Od dawna wiadomo, że praca dla największych korporacji zajmujących się tworzeniem gier to nie droga usłana płatkami róż. Zwłaszcza, gdy pracuje się dla Activision Blizzard. Już niemal dwa lata temu firmę pozwano za utrzymywanie szkodliwej i seksistowskiej kultury pracy ze szczególną szkodą dla kobiet tam pracujących. Tym razem amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (Securities and Exchange Commission) nałożyła karę na Acti-Blizz za nieodpowiednie zajmowanie się skargami pracowników.
Przewinienia Activision Blizzard – za co ta kara?
Oświadczenie wydane na stronie SEC wyjaśnia, że oskarżona firma zgodziła się zapłacić karę w wysokości 35 milionów dolarów za to, że „nie zachowała kontroli i procedur ujawniania informacji, aby zapewnić ocenę firmy, czy ujawnione informacje dotyczące pracowników były odpowiednie”. Ponad to, kara dotyczy także pogwałcenia przepisów chroniących osoby informujące o zawinieniach.
Activision Blizzard zdawał sobie sprawę, że jego zdolność do przyciągania, zatrzymywania i motywowania pracowników jest szczególnie ważnym ryzykiem w jego działalności, ale brakowało jej kontroli i procedur w oddzielnych jednostkach biznesowych, aby zbierać i analizować skargi pracowników dotyczące niewłaściwego postępowania w miejscu pracy
– możemy przeczytać w oświadczeniu SEC.
W wyniku tego kierownictwo firmy nie miało wystarczających informacji, aby zrozumieć ilość i treść skarg pracowników dotyczących niewłaściwego postępowania w miejscu pracy i nie oceniło, czy istniały jakiekolwiek istotne kwestie, które wymagałyby publicznego ujawnienia
Co więcej, SEC odkryła także, że Activision Blizzard wymagało, aby byli pracownicy firmy informowali ją o próbach kontaktu ze strony Komisji. Jak twierdzi Jason Burt, dyrektor regionalny SEC rejonu Denver, nie tyle jest to złą praktyką zarządzania firmą, co wręcz nielegalną.
Co na to ukarani?
Doczekaliśmy się także komentarza ze strony ukaranej firmy, która już od roku czeka na przejęcie przez Microsoft. Próbuje on wyjaśnić, że oskarżenia dotyczą okresu od 2016 do 2021 roku. Wydawnictwo twierdzi, że pomiędzy majem 2020 a majem 2022 usiłowano wprowadzić szeroko idące zmiany w przepisach firmy. Mają one rzekomo ułatwić dokumentację skarg pracowników. Ponadto podkreśla, że przepisy, które komentował Jason Burt, zmieniły się na początku 2022 roku.
Oświadczenie wydawnictwa zawiera również wyjaśnienie, iż w zgodzie z nakazem procesy ujawniania informacji zostały poprawione. Padło tam także stwierdzenie, że firma zrobiła to również w ramach dbania o przejrzystość swoich praktyk.
Z jednej strony takie sytuacje zawsze mnie smucą. Jak źle musi być w takich firmach, że otrzymują tak ogromne kary? Co więcej, wcale nie uspokaja mnie to, że tak chętnie i bez marudzenia je płacą. Dla mnie to sygnał, że niespecjalnie odczuwają taką stratę i jest to dla nich mała kara. Z drugiej strony, cieszy mnie, że choć czasami haniebne czyny zostają ukarane. Zwłaszcza dlatego, że najbardziej poszkodowani zawsze są pracownicy i ludzie na samym dole. Pozwala mi to wierzyć, że nie zawsze zło zwycięży i raz na jakiś czas można spodziewać się odrobiny sprawiedliwości.