Ecognomix – pierwsze wrażenia (PC). Gnomy wciągają do podziemnego świata

Gra dostępna na:
PC
Logo gry Ecognomix. Obrazek przedstawia powierzchnię i podziemia dostępne w grze

Muszę przyznać, że nieczęsto sięgam po tytuły z gatunku roguelite. W zasadzie to nie jestem w stanie sobie przypomnieć, kiedy ostatnio grałam w coś podobnego, poza przygodami Zagreusa w Hadesie. Teraz jednak w moje ręce wpadł Ecognomix i cóż mogę powiedzieć – diabelstwo wciąga.

Rozgrywka w Ecognomix

Zacznijmy od tego, że Ecognomix to dzieło niemieckiego studia Irox Games, które ma na swoim koncie do tej pory mniejsze produkcje, w tym jedną mobilną. Z tego co udało mi się ustalić, omawiany tytuł stanowi pierwsze, większe wydanie na Steamie. I jak na „debiut”, mamy do czynienia z całkiem solidną grą, która obejmuje nie tylko wspomniany wyżej roguelite, ale też elementy city-buildera.

Nasza mała wioska gnomów, znajdująca się na powierzchni, zbudowana jest nad siatką rozległych jaskiń pełnych zasobów, ale i niebezpieczeństw. Jako zarządca miasteczka organizujemy wyprawy, które pozwolą zdobyć surowce, odblokować nowe umiejętności czy rozbudować osadę. Początkowo mamy do dyspozycji czterech członków zespołu, których zrekrutujemy za pomocą drewna, a każdy z nich posiada swoje własne zdolności – w ten sposób możemy dołączyć do drużyny drwala, myśliwego czy kucharza. Postaci musimy jednak dobierać rozważnie, bowiem wraz z zagłębianiem się w coraz to niżej położone jaskinie, będziemy postawieni przed kolejnymi wyzwaniami, których pokonanie umożliwi nam posiadanie odpowiedniej ilości surowców.

Wioska w grze Ecognomix i budynki, które można zbudować

Mamy zatem do dyspozycji kilka heksagonów na losowo generowanych poziomach, które musimy zagospodarować członkami wyprawy. Drwal będzie zapewniał dopływ drewna, myśliwy zadba o niezbędne do przetrwania mięso, a kucharz ugotuje z połączenia tych zasobów potrawy zapełniające pasek zapotrzebowania na żywność. Co istotne, jedzenie nie jest potrzebne nam, gnomom. Mięso to swego rodzaju przepustka do zejścia niżej – za każdym razem, gdy zakończymy swoją akcję, przylatują nietoperze domagające się pożywienia. Kiedy go już nie zastaną, musimy wrócić do punktu wyjścia, więc zawsze musimy mieć dbać o odpowiedni, najlepiej jak największy, zapas.

Pracowite gnomy i podziemne poziomy

Mówiąc o gnomach, które towarzyszą nam w podróży, pierwszy biom oferuje dostęp do zwykłego drwala, który zadba o najbliższy sobie heksagon zawierający drewno, a także drwala-skoczka, przemieszczającego się po polach po wyczerpaniu zasobów. Wśród myśliwych znajdziemy łucznika, ale też gnoma posiadającego bumerang, który odbija się na przykład od kurczaków, dostarczając większej liczby mięsa w ramach jednego ruchu. Jest też wspomniany kucharz, dzięki któremu możemy zapewnić sobie jeszcze więcej żywności, o ile ustawimy go w pobliżu wymaganych zasobów. Sam projekt gnomów i ich zdolności przypadły mi do gustu, zapewniając pewną różnorodność już na początku rozgrywki.

Jeden z poziomów w grze. Widzimy heksagony oraz różne rośliny i zwierzęta

Jeśli chodzi o same poziomy, spotkamy na nich wszelkiego rodzaju faunę i florę, którymi zajmują się nasi specjaliści. Wraz z postępami natrafimy na nowe gatunki zwierząt i roślin, które mogą nam nieco napsuć krwi. Nie brakuje również niespodzianek w postaci skrzynek z niezbędnymi surowcami czy sklepu, który pozwala wyposażyć gnomy w dodatkowe, niezwykle ważne umiejętności. Możemy też podkraść trochę drewna lub jedzenia, i choć nie jest to mile widziane, nie powoduje żadnych konsekwencji.

Mini-boss w grze Ecognomix. Na heksagonach znajdują się gnomy i wielki kurczak

Dodatkowo po drodze staniemy oko w oko z mini-bossami, posiadającymi większy pasek życia i przeskakującymi z heksagonu na heksagon. Przyznam, że te momenty w wyprawie są moimi ulubionymi, a porządny zastrzyk mięsa i drewna, który zapewnia nam pokonanie przeciwnika, pozwala nieco odetchnąć z ulgą – przynajmniej na moment. Nietoperze są bowiem zaprawdę bezlitosne i niejednokrotnie zdarzyło się, że zabrakło mi dosłownie jednej jednostki żywności, więc musiałam rozpoczynać zabawę od nowa. Na samym końcu biomu znajduje się natomiast boss z prawdziwego zdarzenia, jednak przyszło mi się z nim zmierzyć tylko kilka razy – czasem nie najlepiej szło mi planowanie i myślenie kilka kroków naprzód, co kończyło się bolesnym przegonieniem przez nietoperze na powierzchnię. Choć większość akcji Ecognomix dzieje się pod ziemią, produkcja pozwala zbudować w miasteczku kilka budynków, które będą dostarczać nam „ulepszacze” przydatne w podróży.

Podsumowanie

Od strony wizualnej nie mam do czego się przyczepić. Gra jest ładna, chodzi płynnie i po prostu przyjemnie się z nią spędza czas. Warstwa dźwiękowa również pozostaje bez zarzutów. Zarówno wioska na powierzchni, jak i jaskiniowe poziomy wyglądają bardzo ładnie, a możliwość upiększania osady to kolejny, miły dodatek.

Boss w grze Ecognomix

Przyznaję – nie odblokowałam jeszcze drugiego biomu. Nie wiem, czy to przez poziom trudności, mój brak doświadczenia z grami roguelite czy może po prostu muszę poświęcić grze więcej czasu. Jestem niezwykle ciekawa tego, co czeka mnie dalej, a pierwsze wrażenia mam naprawdę pozytywne. Z pewnością nie porzucę tytułu, bo jak już wspominałam wyżej, potrafi wciągnąć (i to na kilka godzin z rzędu!), a szybki rzut oka na wioskę pozwala zorientować się, że czekają mnie jeszcze co najmniej dwa biomy. Do odblokowania jest również jeszcze sporo elementów w drzewku rozwoju, więc chętnie sprawdzę nowe gnomy i ich umiejętności. Na ten moment nie pozostaje mi zatem nic innego, jak wziąć się w garść, złapać za siekierę i dać nauczkę wielkiemu, tajemniczemu ptaszorowi, który czyha na samym dnie jaskini.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy firmie Untold Tales Games.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Sonata - Avatar
Hej! Tu Patalke - miłośniczka gier. Nie zamykam się na żaden gatunek i chętnie poszerzam swoje growe horyzonty. Interesuję się popkulturą, a kiedy mam okazję, staram się powiększać swoją kolekcję płyt z muzyką.
Scroll to top