Exoprimal (PC) – pierwotna frajda z grania

Okładka gry Exoprimal. Trzy egzoszkielety, w tle wodospad velociraptorów.

Istnieje nieformalna zasada: wszystko jest akceptowalne do zrobienia / wykorzystania / założenia tak długo, jak jest to wystarczająco bardzo cool. Nie da się oprzeć wrażeniu, że właśnie ta zasada stoi za Exoprimal. To nadchodząca strzelanka z perspektywy trzeciej osoby, za którą odpowiada CAPCOM. Pomysł na nią jest nie tyle unikalny, co szalony. Pięcioosobowe drużyny ludzi ubranych w bojowe egzoszkielety bronią planety przed najazdem… dinozaurów. Absurdalne? Jak najbardziej. Cool? Zdecydowanie! Udało mi się wziąć niedawno udział w zamkniętych testach tego tytułu, w dwóch krótkich i ograniczonych turach. Zaowocowało to kilkoma godzinami spędzonymi na strzelaniu, siekaniu i miażdżeniu różnej maści dinozaurów. Słuchajcie, ta gra ma w sobie potencjał! Dlaczego tak uważam? Cóż…

Egzoszkielety kontra dinozaury!

Kadr z gry Exoprimal. Roadblock zatrzymujący tarczą atak raptorów.
Szturm na promocję w Lidlu? Nie, kadr z Exoprimal.

Serio, już sam pomysł jest wystarczająco niesamowity, aby dać mu szansę. Moje wewnętrzne dziecko zawyło z radości, gdy usłyszałem, o czym jest Exoprimal. Pierwszy zwiastun nastroił mnie do niego bardzo optymistycznie. Nawet informacja, że testy zaczynają się o drugiej w nocy i kończą o ósmej w żadnej mierze mnie nie zniechęciła. Zapytacie czy warto było zarwać nockę? Oczywiście, że tak! Po stworzeniu swojej postaci i krótkim tutorialu ruszyłem do boju. Od razu zdradzę Wam, że gra jest równie absurdalna, co i pomysł za nią stojący. Zarys fabularny, który był przedstawiony, prezentuje się równie prosto co nietypowo. Ziemię atakują dinozaury. Odpowiedzią ludzi nie było żadne racjonalne rozwiązanie. Nie, inspirując się Pacific Rim i całą resztą gatunku kaiju ludzkość postanowiła stworzyć specjalne egzoszkielety dla wybranych żołnierzy. Dzięki nim są oni silniejsi, wytrzymalsi, a do tego dysponują zaawansowaną technologią, wspieraną przez złowieszczo nazwane i równie alarmująco zachowujące się SI Lewiatana.

W grze pokazano dziewięć modeli egzoszkieletów, choć można było zagrać tylko pięcioma z nich. Podzielono je na kilka klas: szturmowe, obronne oraz wsparcie. Jak łatwo się domyślić, szturmowe odpowiedzialne są za eliminację dinozaurów z pomocą różnorakich broni, od karabinów i granatników po miecze. Zadaniem obrońców jest ochranianie członków drużyny i skupianie na sobie uwagi przeciwników. A wsparcie, cóż, wspiera. Unieruchamia przeciwników, leczy sojuszników, ale w walce za bardzo się nie przydaje. Uwaga, bo to nie jest koniec.

Dinozaur graczowi wilkiem

Exoprimal. Raptory zjadające egzoszkielet.
Uprzedzali, że nie da się wytresować raptorów. Ale kto móglby się oprzeć tym ślicznym oczętom?

Exoprimal to nie jest gra Player vs Environment (PvE), tylko Player vs Environment vs Player (PvEvP). Oznacza to tyle, że gracze walczą nie tylko z dinozaurami, ale i innymi graczami. Podczas testów dostępny był tylko jeden tryb, Dino Survival, w którym najpierw obie drużyny ścigały się, która pierwsza ukończy kilka zadań walcząc z dinozaurami. Na zakończenie trafiało się zadanie, w którym albo konkurowaliśmy z drugą drużyną tym razem otwarcie ze sobą walcząc, albo razem mierzyliśmy się z wyjątkowo potężnym przeciwnikiem.

Sam nie jestem ogromnym fanem gier PvP, ale podejście Exoprimal nawet mi się podobało. Element losowy związany z ingerencją innych żywych przeciwników dodawał rozgrywkom urozmaicenia i pikanterii. Choć tryb dostępny na testach był bardzo fajny, to jednak byłoby to za mało w pełnoprawnej grze. Twórcy mają całkiem dużą liczbę możliwości w przygotowaniu dodatkowych trybów, więc mam nadzieję, że popiszą się wyobraźnią.

Jurajski Park spotyka Metal Gear Rising: Revengence


Wiem, że wielu z Was oczekuje odpowiedzi na najważniejsze pytanie: jakie dinozaury są w Exoprimal? Śpieszę z odpowiedzią: różne. Sam naliczyłem dziewięć rodzajów, z których nie wszystkie są oparte na znanych gatunkach. Znakomitą większość gry spędzimy walcząc z raptorami, które są tutaj najbardziej podstawowym przeciwnikiem, co osobiście uważam za obelgę. Poza nimi znajdziemy dwa gatunki pterozaurów, triceratopsy, ankylozaury, tyranozaury… No i wymyślone na potrzeby gry dziwne hybrydy nazwane sniper neosaurus, które atakują z dystansu, a także jakiś wariant z naroślą na plecach, która eksploduje w chmurze trującego gazu.

Te większe gatunki służą raczej jako forma mini-bossa podczas starć. O ile raptory będziemy eliminować tysiącami, tak położenie jednego ankylozaura bedzie wymagało współpracy i koordynacji całego zespołu. Zwłaszcza, kiedy trafimy na zadanie pokonania neo-tyranozaura – molocha, przy którym typowy T-Rex wygląda łagodnie niczym golden retriever. Na szczęście każdy dinozaur ma swoje słabe punkty, których eksploatacja przyspieszy zwycięstwo.

Hektolitry dobrej zabawy

Exoprimal. Lewiathan AI.
Lewiatan to niby jeden z dobrych… ale jak można mu ufać z takim imieniem?

Jak dotąd bardzo dużo tutaj opisów, zdaję sobie z tego sprawę. Chciałem jednak, abyście mieli odpowiednio precyzyjny obraz tego, czym jest Exoprimal, zanim przeczytacie, jak bardzo odjazdowa jest to gra! Bo naprawdę, niezależnie od tego, którym egzoszkieletem sterowałem, rozgrywka była fantastyczna. Deadeye z karabinem, Zephyr z mieczem, czy też Barrage z granatnikiem, każdy ma swój unikalny styl, ale tak czy siak sprawia, że walka jest przyjemna. Lecząc i ogłuszając wrogów jako Witchdoctor wcale nie wydajesz się nieprzydatny w starciu. Roadblock, który za pomocą ogromnej tarczy powstrzymuje fale przeciwników, to mój ulubieniec. Dodatkowo czasami możemy nawet kontrolować samego tyranozaura!

Jedynym problemem dla mnie był element PvP – konieczność ścigania się z przeciwną drużyną była dość mocno stresogenna. Nie wystarczyło skupiać się na walce, trzeba było do tego walczyć szybko. Przeciwnicy wcale nie śpią, tylko też gonią na złamanie karku. Być może to tylko charakterystyka tego trybu. Mam nadzieję, że w pełnej wersji będą dostępne tryby, gdzie wyścig z czasem nie będzie głównym elementem, bo wydaje mi się, że w grze jest miejsce na starcia bardziej przemyślane i taktyczne.

Co przyniesie przyszłość?

Roadblock powstrzymujący atak tyranozaura.
Nieważne, co nam wmawiano, rozmiar MA znaczenie.

Smuci mnie trochę, że testy pokazały tylko małą część finalnego produktu. Fabuły nie ma prawie wcale, choć odrobinę można się domyślać szerszego obrazu. Wydaje mi się jednak, że historia w tej grze będzie tylko tłem, które na rozgrywkę będzie miała znikomy wpływ. Za to CAPCOM ma duże pole do popisu w kwestii trybów gry, bo pokazano tylko jeden. To zdecydowanie za mało jak na ostateczną wersję, chętnie zobaczyłbym jeszcze dwa lub trzy inne, które wprowadzą trochę urozmaicenia. Po kilku godzinach katowania Dino Survival czuję się nim odrobinę znudzony.

Żadnych innych błędów ani problemów nie doświadczyłem. Gra wygląda bardzo ładnie, niestety statyczne zrzuty ekranu nie oddają najlepiej i warto zobaczyć, jak gra wygląda w ruchu. Exoprimal działało na moim laptopie (MSI Leopard GL75, NVIDIA GeForce GTX 1650 Ti, Intel Core i5-10300H, 32GB RAM) na najwyższych detalach bez zacinania, spadku klatek na sekundę czy innych błędów.

Exoprimal – cichy faworyt 2023?

Ale hej, do premiery jeszcze masa czasu! Gra została zapowiedziana na 2023 rok, co daje twórcom jeszcze przynajmniej kilka miesięcy czasu na pracę nad produktem. Stan gry nastraja mnie mocno optymistycznie, bo problemów technicznych nie doświadczyłem prawie wcale. Raz miałem problemy z lagami, ale to równie dobrze mogło wynikać z mojego niestabilnego połączenia z internetem.

Myślę, że warto obserwować losy Exoprimal w nadchodzących miesiącach. Produkcja ma ogromne szanse na sukces, gra się świetnie, a z własnym składem będzie na pewno dużo przyjemniejsza. Jeżeli nie będzie innych trybów gry, może troszkę odstraszyć niektóre osoby, którym nie przypada do gustu walka z innymi ludźmi. Jednak oficjalna strona gry nigdzie nie określa, że każdy tryb będzie się na tym opierał, więc trzymam kciuki za czyste PvE. Niekoniecznie będzie to najlepsza gra w nadchodzącym roku, ale może być jedną z ciekawszych na pewno. W międzyczasie czekam niecierpliwie, bo gier, w których można walczyć z dinozaurami mamy teraz jak na lekarstwo.

Avatar photo
Czołem, na imię mam Kamil! Kocham gry miłością bez wzajemności, ale staram się nie brać ich za bardzo na poważnie. Najlepiej czuję się w taktycznych strzelankach, ale chętnie próbuję wszystkiego, co się da. Odkąd tylko pamiętam, zawsze chciałem pisać o grach, a tutaj mogę nareszcie spełniać to marzenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top