Nie wiem, jak jest u Was w domu, ale u mnie prawie każdy lubi w coś pograć. Nawet moja żona, która zazwyczaj od elektronicznej rozrywki stroni, spędza czas, podbijając kolejne wioski w Plemionach. Dlatego bardzo lubię wszelkiego rodzaju gry kooperacyjne. Dzięki takim tytułom możemy sobie wszyscy usiąść na kanapie i wspólnie stawić czoła wyzwaniom wymyślonym przez twórców. Z biegiem czasu odkrywamy coraz więcej takiego typu produkcji. Ostatni zastawialiśmy się, które z nich podobają nam się najbardziej i wybraliśmy pięć najczęściej odpalanych pozycji. Niewiele myśląc, postanowiłem naszą burzę mózgów zamienić w ten krótki tekst. Zaznaczę tylko, że kolejność jest zupełnie losowa, ponieważ ustawienie ich w hierarchii przez cztery osoby mieszkające razem było absolutnie niemożliwe. Zwyczajnie nie chcieliśmy doprowadzić do rozpadu dobrze działającej rodziny.
Gotowanie na ekranie — Overcooked! All You Can Eat
Chyba nikogo nie zdziwi obecność tej fanatycznej produkcji na liście. Pierwsza część serii z zakręconymi kucharzami to były początki wspólnych kanapowych sesji.
Rozgrywka stworzona przez Ghost Town Games jest wprost genialna w swojej prostocie. Jako maksymalnie czwórka gotowych na wszytko pracowników kuchni przygotowujemy dania dla niecierpliwych klientów. Każdy ma tutaj coś do roboty. Jedna osoba przynosi składniki, kolejna je kroi, a następna upewnia się, że strawa jest dobrze ugotowana. Potem tylko ładnie wszytko poukładać i doskonały posiłek gotowy. Żeby nie było jednak zbyt łatwo, plansze często zawierają jakieś utrudnienia. Kuchenki i piekarniki przesuwają się z miejsca na miejsce. Pomiędzy nami a deskami do krojenia płynie rzeka lawy, więc trzeba uważać, aby do niej nie wpaść. Widać, że twórcom pomysłów nie brakowało.
Overcooked! All You Can Eat to pakiet zawierający pierwszą oraz drugą część wraz ze wszystkimi dostępnymi dodatkami. Wzbogacony jest także o dodatkowe poziomy, postacie, tryby rozgrywki, cross-play oraz ładniejszą grafikę. Według mnie to najbardziej opłacalny zestaw, który zresztą bardzo często znajduje się w promocji. Jeżeli nie macie go jeszcze w swojej kolekcji a głównie gracie na PC, to rozglądajcie się za zniżkami na platformie Steam. Właścicieli konsol Sony, Microsoftu lub Nintendo zapewne ucieszy fakt, że wspomniana wersja jest obecnie na przecenie w odpowiadającym im cyfrowych sklepach.
Wsiąść do pociągu kwadratowego — Unrailed!
Jest to tytuł, który dość niedawno odkryliśmy z młodszym synem i pomimo prawie czterech lat na karku gra się w niego świetnie. Rozgrywka polega na układaniu torów przed jadącym pociągiem w taki sposób, aby ten się nie wykoleił. Posłużą nam do tego siekiera, kilof oraz jedne z wagonów, który w magiczny sposób konstruuje kolejne segmenty trasy z dostarczanych przez nas materiałów. Na drodze do zwycięstwa spotkamy bandytów, zwierzaki, wybuchowe ryby oraz inne utrudnienia wprowadzające chaos i zniszczenie.
Studio Indoor Astronaut postawiło na proceduralne tworzenie plansz, dzięki czemu każda próba wymaga innego podejścia. W zależności od lokacji zmagamy się z różnymi przeciwnościami. Na przykład w planszy podwodnej musimy uważać, aby nie skończył nam się tlen. Graficznie nie jest może najładniej, ale taki styl nikomu nie przeszkadzał, ponieważ czerpaliśmy mnóstwo frajdy z ciągnącego się w nieskończoność wyścigu z lokomotywą.
Największym mankament jest niestety ograniczenie trybu lokalnego do dwóch graczy. Po sieci natomiast można już śmigać w cztery osoby. Podobnie jak w przypadku Ovrcooked, Unrailed! jest dostępne na każdą platformę.
Z mopem na kosmitów — Out of Space
Kolejna pozycja przenosi graczy na stację kosmiczną zainfekowaną przez przebrzydłych kosmitów. Za pomocą wiadra oraz niezastąpionego mopa musimy wyczyścić każdy kąt, oraz pozbyć się obrzydliwych najeźdźców. Wspólne sesje są naprawdę przyjemne, chociaż czasem trzeba się nieźle napocić, aby ukończyć planszę.
Zespół Behold Studios również postawił na losowo generowane poziomy. Grafiką oraz klimatem Out of Space mocno przypomina pierwszy opisywany tytuł. Niestety mam wrażenie, że jest dużo bardziej niedopracowany. Zdarzają się utknięcia, a przedmioty czasami znikają. Pomimo tego przez większość czasu gra się bardzo przyjemnie. Do gustu przypadło nam podejście do trofeów. Za ukończenie każdego z nich otrzymujemy jakiś nowy element wyposażenia, który w znacznym stopniu ułatwia osiągnięcie celu.
Jeżeli macie ochotę pobawić się w kosmicznego dozorcę, to tutaj również macie szeroki wybór sprzętów, na które produkcja jest dostępna.
Gdzie mi z tą kanapą? — seria Moving Out
Zapewne nikt nie lubi przeprowadzek, dlatego zdziwiłem się, że studio SMG zdecydowało się na taki temat. Z drugiej strony zrobiło to z humorem oraz pozwoliło na ogromną rozwałkę, dzięki czemu czas spędzony na lataniu z meblami w tę i z powrotem do ciężarówki jest niezwykle przyjemny.
Tym razem nie mam jednak do czynienia z proceduralnie generowanymi misjami. Wszytko ułożone jest w kancik, czego nie można powiedzieć o wypełnianych w każdym poziomie pojazdach. Kolorowa grafika, spora dawka dobrej zabawy, łatwe sterownie oraz konieczność współpracy składają się na wyjątkowo zadowalająca całość.
Pomimo niezbyt lubianego przez nas motywu w obu częściach Moving Out spędziliśmy wiele godzin, doskonale się przy tym bawiąc. Mama nadzieję, że będziecie mieli podobne odczucia, jeżeli zdecydujecie się na zakup tej zwariowanej przygody. Ponownie żadna platforma nie została pominięta, więc nic nie stoi na przeszkodzie, abyście sami spróbowali pobawić się w firmę oganiającą przeprowadzki.
Mylący tytuł — Lovers in a Dangerous Spacetime
Ostatnia pozycja znacznie wyróżnia się na tle pozostałych, co nie znaczy, że jest od nich gorsza. Po prostu jest zupełnie inna. Dzieło zespołu Asteroid Base to szalona kooperacyjna kosmiczna strzelanka, w którą razem może grać do czterech osób. Wspólnie odkrywamy kolorową galaktykę na pokładzie olbrzymiego neonowego krążownika, w którym każdy ma swoje zadanie. Do wyboru mamy sterowanie statkiem, obsługę kilku broni oraz osłony i używanie mocy specjalnej.
W Lovers in a Dangerous Spacetime grałem tylko z synami, ponieważ ten gatunek zupełnie nie przypadł do gustu mojej żonie. Jest to chyba najtrudniejsza ze wszystkich wspomnianych gier, ale nadal potrafi dostarczyć sporo frajdy. Niech Was jednak nie zmyli cukierkowy wygląd. Niektóre poziomy potrafią być bardzo wymagające dlatego skupienie oraz bezbłędna współpraca zapewnią upragnione zwycięstwo.
Na podbój kosmosu wybrać się mogą posiadacze PC-tów, PlayStation, Xboxa oraz Switcha.
Wasze gry kooperacyjne
Tak właśnie prezentuje się nasza domowa lista tytułów, przed którymi najchętniej wspólnie spędzamy czas. Nie dość, że zawsze mamy przy tym masę zabawy, to jeszcze taka rozgrywka uczy współpracy oraz przemyślanego podziału obowiązków. Jestem pewny, że część z tych pozycji zdążyliście już poznać. Mam jednak nadzieje, że chociaż jedna z nich to dla Was nowość. Jednocześnie zachęcam do dzielenia się produkcjami, w które lubicie zagrywać się z bliskimi, znajomymi, przyjaciółmi lub drugą połówką. Na pewno chętnie je przetestujemy i może znajdziemy kolejną perełkę na kanapowe sesje.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!