Dzisiaj jest Halloween, czas strachu, przebierania się i przede wszystkim grozy! W związku z tym postanowiliśmy wspólnie znaleźć gry, które mogą Was zainteresować. Zestawienie okazało się intrygujące i zaskakująco różnorodne, więc istnieje duża szansa, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Zapraszamy do zapoznania się z poniższymi propozycjami od ekipy Pograne i mamy nadzieję, że przypadną Wam do gustu.
Condemned: Criminal Origins
Dlaczego warto zagrać?
ATeciak: Mam wrażenie, że stanowczo za mało mówi się o Condemned: Criminal Origins. Co prawda jest to tytuł na dzisiejsze czasy wiekowy (2006 rok), ale Monolith stworzyło survival horror na tyle oryginalny, że aż dziw, iż rzadko pojawia się w jakichkolwiek zestawieniach. Dlaczego? Bo jest to jeden z niewielu horrorów, w których wątki paranormalne schodzą na dalszy plan, a właściwie prawie wcale ich nie ma. W grze wcielamy się w agenta FBI, Ethana Thomasa, który prowadzi śledztwo w sprawie wzrostu przestępczości i seryjnego zabójcy, nazwanego przez policję Match Makerem. Ktoś jednak wrabia naszego bohatera w morderstwa, przez co Ethan zmuszony będzie odwiedzić najgorsze zakamarki fikcyjnego miasta Metro, by oczyścić swe imię i złapać prawdziwego mordercę.
Od gry bije klimatem zaszczucia, ponurymi lokacjami i poczuciem osamotnienia. Co więcej, by jeszcze bardziej pogłębić te wrażenia, twórcy Condemned zdecydowali, że większość starć w grze odbywać się będzie za pomocą walki wręcz. Sztachety, pałki, gazrurki, wszystko, co wpadnie nam w ręce, może być użyte do pokonania przeciwnika. Pojedynki są więc nie tylko kontaktowe, ale i stresujące. Jeśli chcemy przeżyć, musimy stanąć oko w oko z naszymi prześladowcami. Tutaj przed nimi nie uciekniemy. Znalezienie broni palnej to świętość, lecz radość szybko znika, gdy wystrzelimy ostatni pocisk.
Jeśli szukacie produkcji, która przypomina takie filmy jak Piła czy Siedem, to wybierając Condemned traficie w dziesiątkę.
Gdzie kupić?
Back 4 Blood
Dlaczego warto zagrać?
Podryban: Ponieważ i tak nigdy nie doczekamy się Left 4 Dead 3, a ile można grać w 14-letniego klasyka? U podstaw gry mają identyczne założenia: czteroosobowa grupa ocalałych, kontrolowanych przez graczy, musi pokonać przeciwności losu i zmagać się z hordami nieumarłych zombie. Nieco świeżości formule dodaje obecność specjalnych, gigantycznych poczwar, które stanowią ogromne wyzwanie. Dodatkowo, w przeciwieństwie do inspiracji, w Back 4 Blood możemy ulepszać nasze postacie i ich ekwipunek za pomocą kart. Im dłużej gramy, tym potężniejsi się stajemy!
Gra równie mocno stawia na współpracę, co na walkę z ogromnymi liczbami przeciwników. Trzeba się wzajemnie pilnować, uważać na hałasy, a w razie konieczności dzielić się sprzętem i apteczkami. Dość powiedzieć, że Back 4 Blood to najbliższe, co mamy do kontynuacji klasycznej gry od Valve. Wprawdzie strachu tu nie będzie za dużo, ale za to będzie pełno innych emocji podczas strzelania i uciekania. Oczywiście, o wiele przyjemniej gra się ze znajomymi, a wieczór Halloween to idealna ku temu okazja. Ogromnym plusem produkcji jest pełny cross-play między PC, Xboxami i PlayStation!
Gdzie kupić?
PlayStation | Xbox | Steam
Afterdream
Dlaczego warto zagrać?
Czesio: Niedawno miałem okazję zagrać w niewielką produkcję Jessego Makkonena pod tytułem Afterdream. Nie jest to zdecydowanie tytuł AAA, który sprzeda się w milionach egzemplarzy. Ma jednak pewnie urok. Urok małego projektu, w który twórca wkłada całe serce. Nie jest bardzo straszny, ale ogromnie nadrabia klimatem. Nie ma w nim zbyt wiele jumpscare’ów, za to porusza poważne problemy. Problem samotności, tęsknoty, braku możliwość pożegnania się z ukochaną osobą. Pomimo prostej pixelartowej grafiki przykuwa do ekranu tajemniczością i sprytnymi mechanikami. Nie jest to długa gra, ale warto po nią sięgnąć w samotny jesienny wieczór i ukończyć za jednym posiedzeniem. Więcej na jej temat możecie przeczytać w mojej recenzji dostępnej na blogu. Mam nadzieję, że ta krótka notka oraz pełna recenzja przekonają was do spróbowania Afterdream.
Gdzie kupić?
PlayStation | Xbox | Steam
Vampire The Masquerade: Bloodlines
Dlaczego warto zagrać?
Spiri: Ponieważ to gra oparta na papierowym RPG znanym jako Świat Mroku, gdzie Wampiry muszą przestrzegać zasad Maskarady. Gdy po raz pierwszy zagrałem w ten tytuł, byłem zachwycony światem i klimatem, a nie znałem jeszcze wtedy papierowego odpowiednika. Po latach mogę stwierdzić, że tytuł wciąż trzyma się dobrze, przy odpowiednim podejściu. Na początku musimy wybrać sobie klan i jest to jeden z najważniejszych wyborów, bo każda frakcja ma swoje plusy i minusy. Nosferatu przez swój wygląd łamią zasady maskarady, przez co wymusza to na nas skradankowe podejście. Inny klan nie może żywić się krwią zwierząt, bo to poniżej ich godności. Takich małych mechanik jest wiele, łącznie z ciągłym balansowaniem na granicy człowieczeństwa.
Co prawda teraz tytuł może już nieco trącić myszką, a bez patchy społeczności, które usuwają liczne błędy, ciężko się gra. Mimo wszystko uważam, że warto, przede wszystkim w Halloween. Zwłaszcza że jeden z pierwszych poziomów rozgrywa się w nawiedzonym hotelu i do dziś wywołuje u mnie ciarki.
Gdzie kupić?
Koudelka
Dlaczego warto zagrać?
Artur: Dzieło nieistniejącego już studia Sacnoth wywarło na mnie ogromne wrażenie. Ktoś uznał, że połączenie pełnoprawnego jRPG-a z survival horrorem to dobry pomysł na grę. Nie mylił się. Niby rok wcześniej w 1998 mieliśmy na rynku Parasite Eve, ale jednak Koudelka poszła o krok dalej, bo wszystko w niej wskazuje, że mamy do czynienia z produkcją typu Resident Evil. Ujęcia kamery, eksploracja, specyficzny klimat i rozwiązywanie zagadek w sposób, który znamy z dzieł Capcomu.
Walka natomiast jest niczym uproszczony Final Fantasy Tactics, zaś część informacji związanych z fabułą ukryto w opisach przedmiotów. Cóż, environmental storytelling nie został wymyślony w Demon’s Souls, moi drodzy. Mała ciekawostka, każdy item mógł mieć zmienioną nazwę, aby dało się je posortować tak, aby szukanie ich nie było katorgą. W grze nie zabrakło również zaawansowanych jak na PSOne przerywników filmowych, świetnej oprawy A/V i interesującej fabuły.
To szalenie interesujący projekt, który według mnie pojawił się trochę za wcześnie. Doceniono go po wielu latach, a dziś nie da się go zdobyć w żadnej cyfrowej dystrybucji. Trzeba polować na aukcjach i liczyć na łut szczęścia.
Gdzie kupić?
Allegro / Ebay / Aukcje
Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth
Dlaczego warto zagrać?
Konrad: Lata dwutysięcznie to niesamowity okres w historii gier, bo chyba w żadnym innym jej momencie na rynku nie pojawiło się tylko absolutnie fantastycznych i niezwykle klimatycznych produkcji, będących jednocześnie technologicznymi koszmarami. Z pewnością wszystkim doskonale znany jest Gothic, ale zapomnieć nie można też o takich klasykach jak Arx Fatalis czy właśnie Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth. W moim odczuciu to właśnie ów tytuł oparty na prozie H.P. Lovecrafta jest w tym towarzystwie zdecydowanie najciekawszą produkcją, która gdyby nie problemy techniczne, byłaby grą po prostu wybitną.
Żadna późniejsza gra w świecie Cthulhu nie osiągnęła już podobnego efektu, co właśnie Dark Corners of the Earth. To tytuł z niesamowicie gęstym klimatem, budzącym w graczu uczucie niepokoju już od pierwszego postawionego w Innsmouth kroku. Oczywiście, znacząco w tym pomaga fakt, że zanim to zrobimy, będziemy w prologu świadkami samobójstwa głównego bohatera oraz pełnego zmasakrowanych zwłok domu tajemniczego kultu, ale wciąż rzadko która lokacja z gier wywołuje u mnie takie ciarki na plecach, co właśnie ciemne i surowe Innsmouth, po którego opustoszałych uliczkach przechadzają się jego nieprzyjemni, dotknięci „znamieniem Innsmouth” mieszkańcy. To gra idealna na Halloween!
Gdzie kupić?
Mamy seryjnych morderców, mamy też Przedwiecznych. Gdzieś tam majaczą też Wampiry i zombie, i duchy. Obyście i wy znaleźli coś dla siebie. Bawcie się dobrze, a nam nie pozostaje nic innego, niż życzyć wam udanej zabawy w Halloween!
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Zdjęcie: Szabó János z Unsplash