Nie jestem największym fanem gier logicznych. Pewnie dla wielu już po tym zdaniu zaświeci się czerwona lampka nad głową i zapytają „ale Marcin, skoro tak, to po co grałeś w tę grę?”. To, że nie jestem fanem gier logicznych, nie sprawia od razu, że nie mam ochoty od czasu do czasu zasiąść do takiego tytułu. Tytułu kolorowego, magicznego, pełnego humoru. Bo tym w głównej mierze jest Harmony’s Odyssey.
Grę rozpoczynamy jako tytułowa czarodziejka Harmony, która wyruszyła w podróż za swoim milusińskim zwierzakiem. Kot, jak tylko potrafi, stara się zdestabilizować każde napotkane przed sobą miejsce, które odwiedzi, za pomocą skradzionej z domu głównej bohaterki różdżki. Naszym zadaniem jest naprawienie szkód wyrządzonych przez zwierzaka i powstrzymanie kociaka przed zniszczeniem wszystkiego w okolicy. Historia należy do tych prostych, niczym nieskrępowanych wyobraźnią autorów. Tego właśnie oczekuję od tytułów, które głównie skierowane są do najmłodszych odbiorców. Gra ma bawić i swoje zadanie wykonuje w 100%.
Abrakdabra, czary-mary, puzzle w koło ogarniamy!
Rozgrywka w Harmony’s Odyssey polega na rozwiązywaniu łamigłówek, układaniu puzzli 3D, poszukiwaniu różnic pomiędzy biomami. Tytuł pozwala nam się pobawić w coś na wzór sokobana, gdzie zbierając towarzyszy, musimy utorować sobie drogę do wyjścia. Co się rzuca na pierwszy rzut oka to fakt, że w czasie ładowania gry otrzymujemy samouczki, ułatwiające nam z zapoznaniem się z niuansami rozgrywki. Osobiście nie potrzebowałem ich do tego, aby sobie poradzić z zadaniami, jakie stworzyło dla nas warszawskie studio MythicOwl Games. Bardzo miło zobaczyć, że twórcy zadbali o to, by każdy mógł się komfortowo bawić przy ich produkcji. W grze pewne czynności są sygnalizowane w różny sposób, a to poprzez rozbłyski, kiedy połączymy odpowiednie puzzle do siebie, czy też podkreślenie spójnych z sobą układanek pomarańczowym kolorem. Istotne jest, by nauczyć się tych zależności, gdyż na pewnych etapach dostajemy do rozwiązania kilkupiętrowe biomy, które potrafiły mnie zatrzymać na kilka minut.
Wow, to wygląda uroczo!
Magiczny świat Harmony’s Odyssey potrafi wciągnąć nas przed ekrany telewizorów. Zdecydowanie jednym z głównych atutów tej produkcji jest fakt, że po wykonaniu naszego zadania możemy obejrzeć bardzo ładnie przygotowane dioramy. Graficznie nie otrzymamy tutaj fajerwerków najnowszej generacji, ale widać, że twórcy starali się, aby każda lokacja przyciągała uwagę. Kiedy ostatni raz mieliście okazję zobaczyć mecz rugby w wykonaniu byków, a komentowały to wesołe pingwiny? Uwierzcie mi na słowo, to tylko maleńka cząstka opowiastek, jakie serwuje nam MythicOwl Games. Po kilku godzinach przy jednym posiedzeniu chciałbym zaznaczyć, że postawienie na minimalizm w grafice wychodzi tutaj absolutnie na plus. W końcu przy układaniu puzzli jest bardzo ważnym to, byśmy rozróżniali różnice pomiędzy poszczególnymi elementami.
Puzzle, puzzlom nierówne.
Harmony’s Odyssey możemy przechodzić na bardzo luzackim łatwym poziomie lub średnim. Oczywiście dla najbardziej zaawansowanych i głodnych wytężenia wzroku graczy przygotowany jest też wysoki poziom trudności. Tutaj będziecie mogli się wykazać, gdyż gra dzieli biomy na mniejsze porcje. Osobiście wybrałem poziom środkowy, jest najbardziej zrównoważony z nich wszystkich. Niestety, jako że jestem ślepy, to potrafiłem przy bardziej skomplikowanych zagadkach utknąć nawet na kilkanaście minut.
Jeśli zaś obawiacie się, że poza główną kampanią gra nie ma zbyt wiele do zaoferowania, to muszę was pozytywnie zaskoczyć. Oprócz ponownego przejścia biomów na wyższych poziomach dostajemy do dyspozycji dodatkowe minigry, które rozgrywać możemy pobocznie na wzór trybów arcade. Jeśli chodzi o udźwiękowienie, jest obecna i pasuje do rozgrywki, chociaż nie są to kompozycje, które zostaną w naszej pamięci na lata. Muzyka pełni tu rolę relaksacyjną i nie męczy przy dłuższych sesjach. Nie uświadczyłem w tej kwestii żadnych błędów.
Podsumowując
Harmony’s Odyssey, to gra, która zachwyciła mnie i pozwoliła mi się zrelaksować po trudach dnia codziennego. Miejscami bajkowa, miejscami wymagająca zabawa. Tytuł wypełniony jest dziecięcą radością. Widać, że na etapie produkcji twórcy bawili się świetnie i to serce, którym obdarowana jest ta produkcja, mieni się wieloma barwami. Szkoda jedynie, że muzyka nie wybija się poza przeciętność i raczej nie zapadnie na dłużej w pamięci. Niemniej, dziękuję studiu MythicOwl Game za możliwość ogrania swojej produkcji i życzę Wam powodzenia.
Gameplay
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższego materiału.