Chyba każdy zna Pana Pottera. Przygody czarodzieja z blizną w kształcie pioruna szybko podbiły serca dzieci, młodzieży oraz dorosłych na całym świecie. Powieści autorstwa brytyjskiej pisarki J.K. Rowling zostały przetłumaczone na 80 języków. W 2018 roku ilość sprzedanych książek z serii przekroczyła 500 milionów egzemplarzy. Na ich podstawie zostało nakręconych 8 filmów, które były równie popularne co papierowa wersja przygód Harrego. Oczywiście branża gier wideo nie została w tyle i także dostarczyła kilka wirtualnych produkcji osadzonych w magicznym świecie. Według ogólnych ocen różnie to z nimi bywało. Sam we wszystkie nie grałem, więc nie zamierzam się wypowiadać. Natomiast zamierzam powiedzieć kilka słów o najnowszej produkcji bazującej na stworzonym przez J.K. Rowling uniwersum, czyli o Hogwarts Legacy.
Magiczny State of Play
Nieważne o czym ma być krótki event organizowany przez Sony. Zawsze przygotowuję sobie jakąś przekąskę i siadam do oglądania sam, albo ze starszym synem,. Pomimo małego zainteresowania tematem, zdecydowałem zrobić tak i tym razem. Cieszę się, że tak postanowiłem. Po obejrzeniu materiału, które przygotowało studio Avalanche Software moje podejście zrobiło zwrot o 180 stopni. Byłem naprawdę mile zaskoczony tym co zobaczyłem. Za chwilę w skrócie opiszę co zachwyciło mnie najbardziej, ale tych, którzy nie lubią czytać może zainteresować cała prezentacja znajdująca się poniżej.
Świat Hogwarts Legacy
Bardzo przypadł mi do gustu pomysł na osadzenie wydarzeń w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Dzięki temu twórcy nie muszą trzymać się tego, co opisane było w książkach, lub pokazane w filmach. Mają możliwość zaprojektowania mnóstwa nowych przestrzeni zarówno w Hogwarcie jak i poza nim. Nie znaczy to oczywiście, że wszystko tu będzie nowe. Fani serii z pewnością znajdą mnóstwo miejsc znanych z kart powieści o czarodziejach i mugolach. Zresztą wystarczy posłuchać wypowiedzi deweloperów w jaki sposób przygotowywali się do przeniesiania świata na ekrany naszych monitorów.
Z czym to się je?
Hogwarts Legacy to Action RPG z otwartym światem, które da nam możliwość przeżycia niezapomnianej przygody. Po stworzeniu własnego awatara zostaniemy wrzuceni w wir lekcji, pojedynków, tworzenia magicznych mikstur i mnóstwa innych rzeczy, które w zaczarowanym środowisku są na porządku dziennym. Po obejrzeniu State of Play ciężko mi jeszcze dokładnie określić w jaki sposób będzie wyglądała rozgrywka. Z tego co udało mi się zauważyć pomiędzy lokacjami będziemy przemieszczać się na latającej miotle. Przedstawione też było mnóstwo walk oraz kilka rzeczy związanych z tworzeniem eliksirów. Zobaczyłem również możliwość zaprojektowania własnej przestrzeni gdzie będziemy trzymać sprzęty codziennego użytku potrzebne do craftingu.
Moja mała obawa
Jedno co mnie zmartwiło to praktyczny brak jakiegokolwiek interfejsu. Nie zrozumcie mnie źle. Sam jestem zwolennikiem umieszcania na ekranie jak najmniejszej ilośc pasków, statystyk oraz przeszkadzajek. Szkoda, że nie zobaczyliśmy mapy, ekranów zdolności czy zaklęć i tego, w jaki sposób nasza postać będzie się rozwijać. Było co prawda kilka widoków sklepu czy menu sadzonek, ale nauczony niejedną już prezentacją gdzieś tam w środku czuję niewielki niepokój.
Hogwarts Legacy to ogromny projekt
Nie będę ukrywał, że przed Avalanche Software stoi ogromne wyzwanie. Pokazali i obiecali naprawdę sporo i mam nadzieję, że uda im się dostarczyć wszystko o czym wspomnieli podczas State of Play. Sam chętnie zanurzę się w magiczne uniwersum jeśli tylko czas pozwoli. Ciekawą informacją jest też fakt, że gra ukaże się na platformie Nintendo. Znamy już kilka tytułów, które zostały wspaniale przygotowane pod Switcha – Doom Eternal jest tego najlepszym przykładem. Ja natomiast jak zawsze planuje tytuł ogrywać na swojej ukochanej Playstation 5. Ucieszyła mnie także informacja, że gra ukaże się w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Czyżby właśnie pojawił się idealny kandydat na prezent? Być może. Pozostaje jedynie trzymać kciuki, żeby premiera nie przesunęła się na rok 2023.