Industria to strzelanka z pierwszej osoby zrobiona w starym stylu, o której dowiedziałem się przez przypadek. Powiem więcej. Gdyby nie poproszono mnie o zrecenzowanie tytułu, pewnie nigdy bym o nim nie usłyszał. Czy to dobrze, czy źle? Ocenicie sami po przeczytaniu poniższej recenzji.
Industria — Przebudzenie
Znajdujemy się w…
Co to za koszmary hałas. Oh, to tylko telefon dzwoni. Ciekawe kto to o tej porze. Lepiej odbiorę. To tylko mój mąż. Co on takiego powiedział: Mur Berliński rozbierają, wszędzie Stasi i gdzie on musi iść? Brzmiał, jakbyśmy mieli się już nigdy nie zobaczyć. Lepiej pójdę do biura. Może jeszcze go tam zastanę. Dobrze, że to niedaleko i mogę iść na piechotę. Czemu tutaj nikogo nie ma? Pewnie wszyscy oglądają reportaż z burzenia muru. Złapię tylko kartę Waltera i idę do laboratorium. Niemożliwe! Udało mu się… Mojemu mężowi się udało… Idę za nim. Muszę tylko zastosować obejście. Kilka dźwigni i po sprawie. Czy tak powinno się dziać? Mam nadzieję. Oby Walterowi nic się nie…
…co do jasnej ciasnej. Kto mi się tu panoszy po recenzji. To tyle w kwestii fabuły. Więcej wolę nie pisać, ponieważ jest to jedna z mocniejszych stron produkcji studia Bleakmill. Nie jest niestety w żadnym stopniu porywająca. Postacie, włączając w to główną bohaterkę, również nie odznaczają się niczym szczególnym. Wielka szkoda, ponieważ sama kreacja świata bardzo przypadła mi do gustu.
Tajemnicze Miejsce
Żałuję, że projekty poszczególnych plansz nie poszły z tym światem w parze. Wydaje mi się, że są jedynym odstającym momentem…
Dlaczego wszystko tu wygląda tak samo? Podobne pomieszczenie, podobne budynki. Niby jestem dalej, a mam wrażenie jakbym się nigdzie nie przemieściła. I te kolory. Wszystko tu wygląda, jakby ktoś pomieszał różne odcienie błota. To nie jest świat, w którym chciałabym zostać na dłużej.
Czasami nie wiem, dokąd iść. Błąkam się po fabryce. Wszystkie drzwi pozamykane. Tylko jedne wyglądają na w miarę działające, ale potrzebuję dźwigni, żeby je otworzyć. Gdzie ona jest? Kręcę się bez celu. Zaglądam w każdy zakamarek. Nareszcie mam. Zajęło to zdecydowanie za długo.
Mój Arsenał
Dobrze, że wszędzie leży mnóstwo amunicji. Znalazłam też kilka rodzajów broni. Nic specjalnego. Pistolet, smg, strzelba i karabin snajperski. Szkoda tylko, że każdej spluwie brakuje kopa. Niby fajnie się strzela, ale na strzelnicy uczucie było znacznie lepsze. Nie myślałam, że kilof może być takim dobrym orężem. Połowę przeciwników rozłupuję właśnie nim.
Cieszę się, że znalazłam też latarkę. Niektóre miejsca są tak ciemne, że bez źródła światła ani rusz. Baterii jest tu tyle, że raczej nie będę miała problemu z brakiem energii.
Nie taki robot straszny
Czemu te wszystkie roboty próbują mnie zabić? Czy to wina Waltera? Na szczęście jest ich tylko kilka rodzajów. Szybko załapałam, jak się ich pozbyć. Trochę żałuję, że nie stanowią większego wyzwania. Czy to niedziwne? Człowiek całe życie walczy o przetrwanie, ale czasem odkrywa w sobie duszę wojownika. A tu przeciwnicy strzelają po ścianach, nie próbują flankować, tylko walą prosto przed siebie. Oczekiwałam trochę więcej po tak rozwiniętej…
…znowu to samo. Nie wiem, co jest nie tak. Wygląda na to, że Nora postanowiła namieszać w recenzji. Chyba już naprawiłem. Mam nadzieję, że to był ostatni wybryk tej piekielnej maszyny.
Industria w pigułce
Wygląda na to, że moja koleżanka z drugiej strony monitora trochę mnie wyręczyła. Na szczęście chwilowo jest zajęta, więc i ja napiszę kilka słów.
Pod względem optymalizacji jest w nie najgorzej. Tytuł działał płynnie na moim laptopie (ASUS Rog Strix G17 – R7-5800H, 16GB, GeForce 3060). Grałem na średnich ustawieniach w rozdzielczości 2560×1440. Niestety dość często zdarzały się tekstury, które wczytywały się z niewielkim opóźnieniem. Wrogowie potrafili się zablokować na małych przeszkodach terenu. Kilka razy dostawałem obrażenia przez ściany. Raz zdarzyło mi się zginąć, bo zostałem trafiony przez wroga, który strzelał przez sufit. ADS czasami przestawał działać i trzeba było celować ponownie. Można to zauważyć na krótkim filmiku z rozgrywki, który zamieszczony jest poniżej. Nic nie było mocna rażące, ale w pewnym stopniu psuło zabawę.
Industria mogła być wspaniała
Wiele rzeczy brakuje temu tytułowi, ale to, co oferuje, nie jest takie złe. Myślę, że z odpowiednim budżetem i większym nakładem pracy można by z Industrii wyciosać duchowego spadkobiercę Half Life’a. Na ten moment jest to jednak tylko gra średnia. Natomiast mi osobiście przypadła do gustu. Ma w sobie to coś, co spowodowało, że te niecałe pięć godzin spędzonych w towarzystwie Nory zostaną w mojej głowie na dłuższą chwilę.
Ostatnie Słowo
Industria jest dostępna tylko na PC. W tej chwili kosztuje niewiele ponad 70 złotych. Pomimo tego, że gra oferuje wyższy poziom trudności oraz znajdźki pod postacią notatek, chwilowo nie planuję przejścia jej po raz drugi. Przekłada się to na moją ostateczną ocenę. Jeżeli uda Wam się znaleźć gdzieś ten tytuł za połowę ceny, to kupujcie. Starsi gracze będą mogli poczuć nutkę nostalgii, a nowi zobaczą, jak to FPSy kiedyś wyglądały. Na zakończenie jeszcze…
…czy to już koniec mojej podróży? Nadal nie wiem, gdzie jest Walter. Nadal nie wiem, co tu się dzieje. Pozostaje mi jedynie przeć do przodu i mieć nadzieję, że już za chwilę to wszystko zasłoni czarna kurtyna.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!