Od premiery Kena: Bridge of Spirits minął prawie rok. Oznacza to, że niedługo skończy się okres wyłączności wersji PCtowej na platformie Epic. Gracze preferujący sklep Pana Newella będą mogli zakupić debiutancką produkcję studia Ember Lab już 27 września. To jednak niejedyna dobra wiadomość. Aby uczcić to wydarzenie, deweloper postanowił wprowadzić kilka ulepszeń i to całkowicie za darmo.
Czas na autopromocję
Nie będę się za bardzo rozpisywał na temat samej gry. Jeżeli jesteście zainteresowani poznaniem mojej opinii, serdecznie zapraszam do recenzji wersji na konsolę PlayStation 5. Skoro autopromocję mam już za sobą, mogę spokojnie przejść do wypunktowania wszystkiego, co pojawi się w Rocznicowej Aktualizacji.
Co w Kena: Bridge of Spirits piszczy?
Na pierwszy ogień idzie Nowa Gra +. Myślę, że tutaj nie muszę się rozpisywać. Po ukończeniu przygody możemy rozpocząć wszystko od nowa, zachowując odblokowane wcześniej zdolności oraz Roty. Na drugiej pozycji plasują się Próby Przewodnika Dusz, do których zaliczają się obrony falowe, tory przeszkód oraz możliwość wielokrotnego podejmowania kluczowych walk z bossami. Oczywiście żadna wersja rocznicowa nie może się obejść bez kilku kosmetycznych dodatków. Sukces podczas wspomnianych prób zaowocuje nowymi strojami dla głównej bohaterki. Macie ochotę zmodyfikować umiejętności Keny, aby bardziej pasowały do Waszego stylu gry? Nic prostszego. Wystarczy założyć jedno z dostępnych Świecidełek, które da głównej bohaterce różnego rodzaju korzyści oraz słabości. Niewielkim zmianom ulegnie również tryb fotograficzny. Entuzjaści cyfrowych zdjęć będą mogli wybrać więcej zabawnych póz, unikalnych ustawień oświetlenia, lub funkcję ruchomego aparatu.
Na zakończenie
Nie będę ukrywał, że Kena to jeden z moich ulubionych tytułów zeszłego roku. Uważam, że studio Ember Lab doskonale poradziło sobie z tak wysłużoną formułą, jaką jest otwarty świat. To właśnie dzięki takim produkcjom ten gatunek nadal mocno się trzyma i mam nadzieję, że jeszcze trochę na rynku pozostanie. Podsumowując, stwierdzam, że w Kena: Bridge of Spirits powinien zagrać każdy entuzjasta open worldów. Natomiast ci, którzy za nimi nie przepadają, powinni przynajmniej spróbować. Być może przekonają się, że nie taki diabeł straszny jak go malują.