Kingdom Rush 5 Alliance — recenzja (PC).Najlepsza seria z wieżami powraca

Gra dostępna na:
PC
AND
iOS
Logo i ekran promujący grę Kingdom Rush 5 Alliance.

Nie będę ukrywał, że gry z cyklu stworzonego przez Ironhide Game Studio są na szczycie mojej listy przebojów. Według mnie każda z części stanowi doskonały przykład fantastycznej roboty. Śliczna rysowana grafika, przyjemna rozgrywka, śmieszne teksty, odniesienia do popkultury oraz znanych marek i niespodziewane wydarzenia składają się na wartą zainteresowania całości. Zaczynając moją przygodę z Kingdom Rush 5 Alliance, miałem ogromną nadzieję, że najnowsza odsłona nie straciła magii poprzedniczek. Jeżeli jesteście ciekawi, czy twórcy po raz kolejny udowodnili, że są królami obronnych wież, to zapraszam serdecznie do lektury.

Nieoczekiwany sojusz

Fabuła nigdy nie była mocną stroną sagi, chociaż nie da się ukryć, że wszystkie części układają się w jedną całość. Akcja Alliance dzieje się kilka miesięcy po końcówce Vengence. Zły mag Vez’nan sprzymierza się z dobrymi mieszkańcami lasu Everadiant w celu powstrzymania złego Overseera, którego jednym celem jest zniszczenie pięknego świata. Dla mnie taka motywacja wystarczy. W końcu śledzę losy tych postaci od 2011 roku, kiedy to premierę miała jedynka.

Komiks opisujący początek wydarzeń w grze Kingdom Rush 5 Alliance.
Wszytko zaczyna się od poszukiwań zaginionego króla.

W tej chwili na steamowym liczniku mam jakieś 14 godzin. Ukończenie kampanii na normalnym poziomie trudności zajęło mi około sześciu z nich. Resztę spędzonego w Kingdom Rush 5 Alliance czasu poświęciłem na polepszanie wyników w planszach, w których nie odblokowałem trzech gwiazdek i próby zaliczenia osiągnięć. Wiem, że niektórzy nie przepadają za tymi ostatnimi, ale w tej produkcji są bardzo przyjemne. Czasami ich wykonanie potrafi wspomóc naszą obronę w znaczący sposób. Poza tym wiele z nich to fantastyczne easter eggi. Choćby z tego powodu warto się nimi zainteresować.

Oczywiście nadal daleko mi do zdobycia wszystkiego co możliwe. Myślę, że potrzebowałbym co najmniej drugie tyle, aby móc się pochwalić tak zwanym „calakiem”. Dla osób pragnących zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem twórcy przygotowali również kilka dodatkowych trybów, więc naprawdę ciężko się tu nudzić.

Ekran wyboru misji w grze Kingdom Rush 5 Alliance
Żelazne Wyzwania to jeden z moich ulubionych trybów rozgrywki.

Rozgrywka w Kingdom Rush 5 Alliance

Studio Ironhide Game w żaden sposób nie wymyśla koła na nowo. Każda z 16 plansz polega na tym samym. Budujemy wieże w wyznaczonych do tego miejscach tak, aby nie pozwolić przeciwnikowi dojść do końca drogi. Jeżeli odpowiednia ilość wrogich jednostek dotrze do mety, przegrywamy. Podstawa jest prosta, ale dzięki dodatkom pod postacią bohaterów oraz wydarzeń, które nagle mogą zmienić sytuację na mapie, akcja jest dużo bardziej dynamiczna niż w innych grach tego typu.

Zarówno budowli, jak i herosów jest sporo. Przed każdym poziomem możemy wybrać pięć z piętnastu dostępnych wież oraz dwóch z dwunastu bohaterów. Każda jednostka ma swoje własne cechy oraz zdolności, wliczając w to konstrukcje używane do obrony. Kombinacji jest za trzęsienie, dlatego myślę, że każdy prędzej czy później znajdzie swoją ulubioną mieszankę. Po ukończeniu każdego etapu otrzymujemy również kilka punktów, które możemy rozłożyć pomiędzy różnego rodzaju ulepszenia. Podoba mi się także fakt, że po przejściu kampanii zasobów starcza na odblokowanie praktycznie wszystkiego, co znacznie podwyższa szanse na wyższych poziomach trudności.

Plansza z wieżami oraz przeciwnikami nadchodzącymi z każdej strony.
Uwielbiam zapach świeżo postawionej wieży o poranku.

Ewolucja nie rewolucja

Tak jak wspomniałem, twórcy w żaden sposób nie zmienili formuły tower defense na siłę, chociaż wprowadzili parę istotnych zmian. Przede wszystkim w boju wspomaga nas nie jeden, lecz dwóch bohaterów. Standardowe moce specjalne zostały zamienione na zdolności wybranych postaci. Posiłki, które wzywamy raz na jakiś czas, możemy dowolne przemieszczać po mapie. Nie są to ogromne nowelizacje, ale z pewnością urozmaicają rozgrywkę i pozwalają na dużo więcej swobody. Przeciwników jak zwykle jest zatrzęsienie, a część z nich dysponuje naprawdę bardzo ciekawymi mechanikami.

Brakujące szczegóły

Pomimo naprawdę dopracowanej całości nadal brakuje mi w Kingdom Rush kilku rzeczy. Chciałbym w końcu zobaczyć więcej cyferek. Niby w opisie postaci oraz wież widać ile zadają obrażeń tylko co z tego, jeżeli nie mam pojęcia ile w danym momencie wrogie oddziały, posiadają punktów życia. Miłym dodatkiem byłaby też opcja zaznaczania więcej jednostek na raz oraz dodanie skrótów klawiszowych pod moce i bohaterów. Wiem, że jest to racze domena strategii, ale nie pogardziłbym takimi rozwiązaniami.

Budowle obronne wiele by zyskały, gdyby na ich umiejętnościach widniał jakiś zegar, bo obecnie trzeba się domyślać, kiedy w końcu ponownie odpalą swoje ulepszenia. Żałuję też, że miejsce encyklopedii zajęły opisy włączane podczas samych misji. Wybija to z rytmu, a poza tym wolałem ładnie opisaną książkę niż takie popupy. To wszytko to jednak tylko małe szczegóły, które w żaden sposób nie psują doskonałej zabawy.

Statystyki i opis przeciwnika o nazwie Razing Rhino.
Zdecydowanie nie przepadam za takimi wyskakującymi oknami.

Przepiękna kraina z przymrużeniem oka

Cieszy mnie niezmiennie, że drużyna z Urugwaju nie zmieniła podejścia do stylu graficznego. Uważam, że taka kreskówkowo komiksowa nuta idealnie pasuje do lekko humorystycznego klimatu produkcji. Pozwala to także na ogromną liczbę widzianych na ekranie obiektów. Nawet mroczniejsze tereny są kolorowe, a zdolności i animacje wyglądają fenomenalnie. Najzwyczajniej w świecie przyjemnie się to ogląda.

Oprawa dźwiękowa jak zawsze stoi na wysokim poziomie. Muzyka wręcz zachęca do ciągłej bitki, a kwestie mówione przez nasze jednostki wiele razy wywołały uśmiech na moich ustach. No bo jak się nie cieszyć, kiedy robot w momencie pokonania krzyczy na całe gardło hasta la vista. Szukanie nawiązań do wszelkich produktów przeszłej i obecnej popkultury stanowi jeden z moich ulubionych aspektów wszystkich projektów zespołu Ironhide.

Plansza z gry Kingdom Rush 5 Alliance z ogromnym drzewem po lewej stronie kranu i przeciwnikami idącymi po ścieżkach z prawej strony.

Gorąco polecam Kingdom Rush 5 Alliance

Nie da się ukryć, że Ironhide Game Studio to mistrzowie w tworzeniu gier typu tower defense. Po raz kolejny udowodnili, że nadal nie brak im pomysłów. Gdyby nie fakt, że mam jeszcze inne rzeczy na głowie to skończyłbym ten tytuł za jednym posiedzeniem. Śliczna grafika, ekscytujące potyczki oraz mnogość wyborów stanowią doskonałą mieszankę, która z pewnością wielu przypadnie do gustu. W najnowszą odsłonę serii powinni zagrać nie tylko fani obronnych wież, ale również gracze którzy, chociaż w niewielkim stopniu zastawali się czy warto po cykl sięgnąć.

Kingdom Rush 5 Alliance zadebiutuje już 25 lipca na platformie Steam, sklepie Google Play oraz sprzęcie firmy Apple.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry dziękujemy agencji Better Gaming.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Avatar photo
Gram w gry odkąd pamiętam. Jako mały brzdąc właziłem na stołek, żeby pograć na automatach w salonie dziadka. Teraz rozsiadam się wygodnie w zaciszu własnego domu i z padem w rękach oddaję się swojemu ulubionemu hobby. Zawsze chciałem dzielić się swoimi wrażeniami ze wspaniałego świata wirtualnej rozrywki. Pamiętajcie, że czas spędzony na czytaniu nigdy nie jest czasem zmarnowanym.
Scroll to top