Konsole bez napędu – czy aby na pewno tak popularne?

Rozmazana konsola PlayStation 5 w tle. Na przedzie dwie ikony płyty. Jedna przekreślona. Znak większość wskazujący na większą popularność konsoli z napędem.

Od lat w konsolowych kręgach (rynek PC skapitulował już dawno temu) mamy do czynienia z przeciąganiem liny między zwolennikami dystrybucji gier wyłącznie cyfrowo a zwolennikami wydań pudełkowych. Wydawcy zdają się jednoznacznie opowiadać po stronie tych pierwszych, a coraz głośniej dołączają do nich sami producenci konsol. Obecnie zarówno Sony, jak i Microsoft mają w swojej ofercie konsole najnowszej generacji w wersjach z i bez napędu optycznego, a im bliżej do potencjalnych ogłoszeń następców tych urządzeń, tym częściej pojawiają się informacje o możliwym porzuceniu czytników płyt na dobre.

Digital to przyszłość! Czyżby?

Faktem jest, że sprzedaż gier w formie cyfrowej – na rynku konsolowym – rośnie, co nie każdemu musi się podobać. Jednak dzięki firmie Circana, możemy spojrzeć na ten trend od trochę innej strony. Opublikowano właśnie raport, który skupia się na sprzedaży konsol obecnej generacji, w podziale na wersje z i bez napędu. Wyniki tych analiz mogą zaskakiwać.

Według raportu, procent sprzedaży konsol Sony i Microsoftu – a są to dane całościowe, ujmujące sprzedaż od premiery urządzeń – prezentują się następująco.

Xbox Series

  • wersja z napędem (X) – 51%
  • wersja bez napędu (S) – 49%

PlayStation 5

  • wersja z napędem – 82%
  • wersja bez napędu (digital) – 18%

Czy #TeamPudełka triumfuje?

Rozbieżność pomiędzy sprzedażą konsol z i bez napędu, w stosunku do trendów w formie dystrybucji gier na te platformy, może dziwić. Tym bardziej, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Sony ma znaczną przewagę ilościową nad swoim konkurentem z Redmond. Analitycy z Circana upatrują takiego stanu rzeczy w kilku aspektach.

Mniejsza dysproporcja między udziałem XSS a XSX w rynku, wynikać może z ceny wersji bez napędu – ta już na starcie była niższa, w porównaniu do swojego odpowiednika od Sony. PS5 Digital natomiast zaliczył skok ceny sugerowanej przez producenta, szczególnie w Japonii, gdzie cenę podnoszono już dwa razy w ciągu czteroletniego cyklu życia konsoli. Przewaga PS5 nad swoim cyfrowym bratem, wynikać może – ponownie – z aspektów cenowych. Zakup wersji digital i późniejsze jej rozszerzenie o napęd, jest po prostu nieopłacalne dla konsumenta. Analitycy zwracają też uwagę, że w grę zapewne wchodzą przyzwyczajenia graczy, oraz posiadanie biblioteki fizycznych nośników, działających na obecnej generacji konsol w trybie kompatybilności wstecznej.

Konsumenci sobie, producenci sobie

Pomimo danych wskazujących na przewagę konsol z napędami, miłośnicy fizycznych wydań nie mogą spać spokojnie. Circana zwraca uwagę, że równie dobrze może to być efekt ostatniego tchnienia płytowych nośników, natomiast zarówno Microsoft, jak i Sony wciąż badają grunt pod konsole wyłącznie cyfrowe. Koncern z Redmond zebrał już za takie pomysły cięgi w przeszłości, a mimo to wiele wskazuje na to, że podejmie kolejne próby. Sony tymczasem, choć subtelniej, wysyła sygnały, że kierunek „all-digital” również jest ich menu.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Zdjęcie, na którym Łukasz Błaszkiewicz gra na starej konsoli.
Pasjonat gier z prawie 30-letnim stażem, nigdy nie odważył się przekuć hobby na pracę zawodową. Miłośnik dobrej fabuły, fanatyk ścieżek dźwiękowych, amator japońskiej popkultury. Uwielbia pisać długie i szczegółowe teksty, doprowadzając tym korektę do szewskiej pasji.
Scroll to top