Lubię swoje niewielkie mieszkanie. Mało sprzątania. Do kuchni mam dosłownie trzy kroki, więc łatwo szybko skoczyć po coś zimnego do picia. Mogę też „przypadkiem” podsłuchiwać, co gadają moje dzieciaki podczas sesji gamingowych. Niestety czterdzieści dwa metry kwadratowe dla czterech osób, psa oraz kota to niezbyt dużo. Czasami marzy mi się takie lokum, w którym miałbym swój własny pokój. To by było coś! W końcu porozstawiałbym wszystkie gry, figurki, edycje kolekcjonerskie, konsole i co tam jeszcze powyciągałbym z zakurzonych kartonów. Pomarzyć, dobra rzecz. Oczywiście do tak zacnej przestrzeni należałoby nabyć jakieś porządne meble i akcesoria dla graczy. Pisząc tekst o pracy zdalnej w studiu Insominac Games, natknąłem się na fantastyczne krzesło, które natchnęło mnie do napisania poniższego tekstu. Zanim jednak przejdę dalej dam znać, że nie jest to reklama ani żadna współpraca tylko moje osobiste zachcianki.
Dużo miejsca to podstawa
Co jest jednym najważniejszych przedmiotów dla gracza? Jeden powie, że dobry zestaw myszki z klawiaturą. Drugi, że odpowiednio dobrany monitor. Trzeci na pewno wymyśli coś innego. Założę się, że odpowiedzi na to pytanie jest tyle ile graczy w przeciętnej licealnej klasie. Dla mnie najważniejsze jest wygodna powierzchnia z mnóstwem przestrzeni. Dzięki temu każda rzecz ma swoje miejsce i nie muszę co chwila przekładać albo chować tego, co mi jest akurat niepotrzebne. Na ten moment mam bardzo małą konsolę o wymiarach 100 cm x 50 cm. Marzy mi się coś większego, a jak już śnić to na całego.
Biurko Eureka Ergonomic GTG-L60 Pro Glass na pewno największe na świecie nie jest, ale wymiary ma całkiem spore. Ten długi na półtora metra oraz szeroki na prawie sto centymetrów mebel w kształcie litery L jest wprost prześliczny. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych może sprawiać wrażenie „festyniarskiego”, natomiast według mnie jest naprawdę ładny. Na pierwszy rzut oka wygląda surowo. Wystarczy jednak włączyć podświetlenie i jego blat zmienia się nie do poznania. Na dodatek posiada opcję regulowania wysokości, co przy moim trybie życia bardzo by się przydało. W końcu mógłbym wstawić sobie niewielką bieżnię albo steper i ćwiczyć podczas grania lub pracy.
Nie tylko do kawy
Uwielbiam rozwalić się na kanapie, złapać za pada i odpalić jakiś przyjemny tytuł na swoim PlayStation 5. W zasadzie jest to mój główny sposób na konsumowanie gier. Czasami jestem tak zaabsorbowany rozgrywką, że myśl o podniesieniu się z miękkiego siedzenia po coś do picia mnie przeraża. Odkładam więc tę podstawową potrzebę i siedzę dalej. Na takie właśnie sytuacje przygotowany został stolik do kawy firmy Eureka Ergonomic.
Oprócz bardzo ładnej prezentacji oraz bezprzewodowego ładowania mebel ten posiada dwie szuflady z funkcją lodówki. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie musiałbym kierować swoich czterech liter do kuchni, ponieważ wszytko miałbym pod ręką. Nagła ochota na coś zimnego do picia? Nie ma sprawy. Jeden szybki ruch i zimna woda z limonką, pomarańczą i cytryną już stoi przede mną. Napada mnie chęć na jakąś przekąskę? Ponownie z pomocą przychodzi fantastyczny mebel. A co z trzymaniem nóg na stoliku? No cóż. Ja preferuje pozycje „skupionego gracza”, czyli lekkie wychylenie do przodu z wyprostowanymi plecami i wzrokiem skupionym na każdym pikselu. Oczywiście tylko w newralgicznych momentach.
Wygodne siedzenie
Jak już wspomniałem, większość czasu poświęconego na granie spędzam na kanapie. Niestety podczas pracy lub ogrywając tytuł do recenzji otrzymany na PC-ta jestem zmuszony do siedzenia na krześle. Ze względu na małą powierzchnię pokoju, w którym jest mój niewielki kącik, jestem zmuszony do używania najzwyklejszego krzesła z Ikei. Zmusza mnie to do wstawania co 30 minut, żeby rozprostować nogi i zadbać o siedzenie. Nawet kilka miękkich poduszek nie ratuje moich pośladków.
Kilka miesięcy temu miałem okazję wypróbować kilka krzeseł różnych marek. Najwygodniejszym z nich był produkty firmy Noble Chairs. Nie dość, że czułem się w nim naprawdę komfortowo, to jeszcze wyglądał wyjątkowo okazale. Był to co prawda najzwyklejszy model, ale i tak zrobił na mnie ogromne wrażenie. Gdy zacząłem pisać ten krótki tekst, od razu sobie o nim przypomniałem. Jedno spojrzenie na portal producenta spowodowało chęć wydania tych kilkuset złotych. Jedyne co sprawiłoby mi kłopot to wybór obicia. Zarówno to z Doomem jak i Elden Ringiem prezentują się doskonale. Żałuję też, że model z poniższej reklamy nie jest już na stronie dostępny.