Poradnik Warzone 2.0: Dobierz odpowiedni zestaw broni
Każdy z nas ma swój własny styl gry, który najbardziej pasuje do naszych umiejętności i warunków. Jedni wolą trzymać się na dystans i z zimną precyzją trafiać przeciwników na ogromnych dystansach. Inni czują się żywi dopiero wtedy, kiedy zajdą przeciwnika od tyłu i uruchomią specjalną animację zabójstwa w walce wręcz. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby dobrać odpowiednie narzędzie do pracy.
Bieganie ze snajperką jest super tak długo, aż ktoś nie wyskoczy na Ciebie zza rogu w odległości pięciu metrów z Fenneckiem. Fajnie strzela się z pistoletu maszynowego, chyba, że akurat ktoś Ciebie ostrzeliwuje z dachu pobliskiego bloku i nie masz mu się jak odciąć. Dlatego warto zadbać o takie wyposażenie, żebyśmy byli gotowi na starcie w każdych warunkach. Miejmy zawsze jakąś zapasową broń, która nas poratuje w kryzysowej sytuacji.
Podobnie z wyposażeniem dodatkowym. Dobrą praktyką jest znaleźć coś, co uzupełnia nasz styl gry. Claymore czy mina zbliżeniowa są niezastąpione, jeżeli nikt nie pilnuje naszych pleców. Wabik może pomóc nam uciec, jeżeli potrzebujemy jakoś odwrócić uwagę przeciwnika. Wspomniany wcześniej granat dymny da nam osłonę, gdy musimy się ukryć. Za pomocą C4 można przygotować prostą pułapkę. Ważne, żeby współgrało to z Waszym stylem gry.
Nie goń bezmyślnie za fragiem
Jedna z najważniejszych rad, do której powinien się stosować każdy operator w Battle Royale. To nie jest deathmatch w rozgrywce sieciowej, tutaj nie jest ważne, kto będzie miał najwięcej fragów. Wygrywają tylko Ci, którzy utrzymają się przy życiu najdłużej. Wydaje się to być oczywistym, ale musicie to zapamiętać: ważniejsze od zabicia przeciwnika jest Wasze przetrwanie.
To podwójnie ważne w przypadku gry zespołowej. Czasami lepiej będzie pozostawić przeciwnika żywego. Tak, ja wiem: jeszcze dwa strzały i będzie po nim, wystarczy tylko wyskoczyć na chwilę za róg i go dobić, to takie proste! Gorzej, jeżeli tam mogą się znajdować inni przeciwnicy, bo wtedy błyskawicznie z bezwzględnego łowcy możecie stać się ofiarą własnej chciwości. To osłabi Waszą drużynę, co w konsekwencji może skończyć się wizytą całego zespołu w kolejce do następnej gry.
Jeżeli istnieje ryzyko, że zapędzając się za przeciwnikiem możecie sami oberwać, zastanówcie się, czy nie lepiej poczekać. Może przeciwnik zdoła uciec, może ucieknie Wam ten frag, ale nadal będziecie stać na własnych nogach. Bo kto wie, czy za drzwiami, przez które uciekł, nie zostawił Wam niespodzianki w postaci claymore’a albo swoich kolegów z drużyny.
Graj skrycie, jeśli cenisz życie
Call of Duty jest bardzo dynamiczną grą. W grze sieciowej praktycznie każdy nieustannie sprintuje, skacze i się ślizga. W Warzone 2.0 lepiej jednak nieco ściągnąć koniom wodze i odrobinę zwolnić. Tu po zgonie nie zrespawnujemy się po trzech sekundach w innym miejscu. Dlatego warto grać po cichu i powoli.
Dobrze będzie tutaj wziąć lekcję z innych gier sieciowych i mieć baczenie na dźwięki. Wszystko, co zrobicie głośno mogą usłyszeć pobliscy przeciwnicy. Bieganie, wybijanie szyb, wyważanie drzwi na pełnym sprincie przy wchodzeniu do budynków… to wszystko wskazówki, które Wasi przeciwnicy mogą wykorzystać, aby Was zlokalizować i wyeliminować.
Dlatego zamiast przez okno wejdźcie drzwiami. Otwierając drzwi warto wcisnąć przycisk celowania i powoli, niemal bezszelestnie je uchylić przyciskiem akcji (domyślnie F na klawiaturze, X na padzie od Xboxa, a kwadrat na padzie od PlayStation). Warto też czasami kucnąć i przejść gdzieś powoli. Kto wie, może uda Wam się zajść nic nie podejrzewającego wroga od tyłu? I jeżeli korzystacie z czatu w grze, uważajcie na proximity czat. Jeżeli spodziewacie się, że przeciwnicy są niedaleko, skorzystajcie z systemu oznaczania i pingów, zamiast hałasować.