Ostatnio Bungie zasypuje nas wiadomościami. Najpierw dostaliśmy garść informacji o nadchodzących zmianach w systemie pancerzy, potem wystartował epizod Widmo, a kilka dni później poznaliśmy w końcu mobilny projekt tworzony we współpracy ze studiem NetEase. Wygląda na to, że waszyngtoński deweloper nie zwalnia, ponieważ na jego oficjalnym blogu pojawiła się kolejna notka. Wpis na temat Solo Ops w Destiny 2 Granice skupia się na trybie, który pozwoli na krótsze sesje graczom niemającym za bardzo czasu na długie posiedzenia.
Kilka minut zabawy
Obecnie większość aktywności w Destiny jest bardzo czasochłonna szcególnie, gdy podchodzimy do nich po raz pierwszy. Według twórców jedno podejście do Solo Ops nie powinno zająć więcej niż 10 minut. Aby urozmaicić to doświadczenie, zobacz w nim zarówno opcję skalowania wyzwań, jak i system dynamicznego spawnu przeciwników. Dzięki tym dodatkom każda próba będzie wyjątkowa, co powinno zapewnić wyjątkową zabawę nawet przy wielu podejściach. Podczas potyczek odwiedzimy także miejsca, do których bardzo rzadko musimy się obecnie wybierać. Podsumowując, Bungie ma nadzieję, że misje Solo Ops będą dobrym zajęciem dla graczy, którzy mają mało czasu, wolą grać samotnie lub szukają mniej intensywnego sposobu na rozkoszowanie się doskonałą rozgrywką oraz wyśmienitym gunplay’em ich sztandarowej marki. Po więcej szczegółów zapraszam do oficjalnego wpisu na blogu dewelopera.
Solo Ops w Destiny 2 Granice to doskonały pomysł
Już od jakiegoś czasu mam problem ze znalezieniem kilku godzin na ukończenie lochu albo najazdu. W związku z tym wskakuję w buty Strażnika tylko na misje fabularne lub krótsze tryby rozgrywki. Nowe rozwiązanie z pewnością zachęci mnie do częstszego logowania. Szybkie rundy idealnie wpasują się w mój codzienny grafik i pozwolą przetestować zdobyte sprzęty podczas żywiołowych starć. Jedynym problemem, który widzę w tym wszystkim, to odpowiednie zbalansowanie nagród za każdorazowe ukończenie tej aktywności. Biorąc pod uwagę, że studio jest pełne specjalistów w dziedzinie lootu, chyba nie mam się o co martwić.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!