Muszę przyznać, że w przypadku Station to Station padłem ofiarą miłości od pierwszego wejrzenia. Gra urzekła mnie nie tylko prostym pomysłem, ale i cudowną stylistyką. Twórcy z Galaxy Grove oraz ekipa wydawnicza Prismatika byli na tyle mili, że udostępnili mi wersję demonstracyjną jeszcze przed jej oficjalną premierą. Ja już miałem okazję pograć w tajemnicy, a teraz śpieszę poinformować Was, że Wy też możecie! Demo jest już dostępne na Steam. I choć na ten moment nie oferuje zbyt wiele samego mięska, to pozwoli nam poczuć unikalny klimat gry.
Premiera pełnej wersji jeszcze w tym roku
Station to Station nie rzuci Wam wyzwania, od którego będziecie nerwowo przygryzać wargi. To gra nastawiona na spokojną, relaksującą rozgrywkę. Budujemy tutaj bowiem linie kolejowe, które sprawiają, że poszczególne regiony rozwijają się. Trzon zabawy jest prosty – wybuduj stacje przy kluczowych miejscówkach i poprowadź tory z jednego miejsca w drugie. Dzięki temu zyskasz parę dolarów na dalszą rozbudowę. Główną nagrodą ciągle pozostaje jednak to, że urocza, zbudowana z wokseli lokomotywa wyruszy w świat przez góry, lasy i doliny. Mniej więcej w taki sposób przedstawiona jest nam gra w pierwszej misji.
W demo, na ten moment, dostępne są trzy plansze, które przybliżą nam najważniejsze mechaniki. Szybko okazuje się, że nie chodzi wyłącznie o poprowadzenie torów, gdyż trzeba to zrobić również w umiejętny sposób. Im krótszą i łatwiejszą drogę obierzemy, tym mniej zapłacimy za jej zbudowanie, logiczne! Mosty kosztują znacznie więcej, dlatego warto unikać skomplikowanych i długich konstrukcji, chociaż nie jest to łatwe, gdyż piękne środowisko gry aż kusi, by tworzyć rozbudowane, pełne zakrętów, wzniesień i stromych zjazdów trasy. Warto też budować w taki sposób, by tworzyć atrakcyjne kombosy, które są ukryte pod łańcuchami dostaw. Ta mechanika skrywa drobne aspekty gry logicznej. W praktyce wygląda to tak, że jeśli chwilę pokombinujemy i dobrze rozplanujemy działania, otrzymamy większy bonus za połączenie miejsca, gdzie wytwarzane są surowce, z tymi, które ich akurat potrzebują. Nie jest to jednak nic nad wyraz skomplikowanego i nie spodziewajcie się tutaj tycoonowych wyzwań.
Twórcy nie ukrywają inspiracji takimi tytułami jak Mini Metro, Train Valley, Dorfromantik, Terra Nil i Islanders
Jako kolejny urozmaicacz zabawy dodano również karty posiadające specjalne efekty. Za ich sprawą możemy pomniejszyć koszty zbudowania konkretnej linii czy wykupienia pociągu. Mała rzecz, która sprawia, że w trakcie zabawy trzeba o czymś pamiętać. Ukończenie danego etapu jest banalnie proste, ale żeby zrobić to w najlepszy możliwy sposób, wypełniając cele poboczne i zdobywając złotą gwiazdkę, trzeba będzie uruchomić szare komórki.
Szczerze przyznam, że chciałbym zobaczyć w Station to Station jeszcze więcej budowania, dzięki czemu miałbym większy wpływ na wygląd świata gry. Deweloperzy z Galaxy Grove postawili bowiem na oprawę, obok której ciężko przejść obojętnie. Wszystko zbudowane jest tutaj z wokseli, z dbałością o najmniejsze szczegóły. Popatrzcie na screeny i wtedy zrozumiecie, o co mi chodzi. To właśnie dzięki tym ciepłym projektom lokacji, pociągów i budynków tak łatwo jest się przy tej grze zrelaksować. Nic nas tutaj nie pogania, nic nie wywiera presji, więc spokojnie można poświęcić klika minut na to, by zobaczyć, jak lokomotywa pokonuje kolejne wzgórza, a sery w mleczarni suną po taśmach produkcyjnych. O Station to Station zdecydowanie można powiedzieć, że to gra stworzona w nurcie zen.
Lubicie gry, przy których można się odprężyć? Dajcie szanse Station to Station!
Po zapoznania się z pierwszymi materiałami z Station to Station od razu wiedziałem, że nie będę potrafił przejść obok tej gry obojętnie. Demo utwierdziło mnie tylko w tym przekonaniu. Teraz czekam na więcej! Twórcy zapowiadają, że pełna wersja pojawi się na rynku jeszcze w tym roku. Jeśli gra Was zaintrygowała to lećcie sprawdzić demko i pamiętajcie, by dodać ją do swojej listy życzeń.