Surviving the Aftermath – recenzja (PC). Postapokaliptyczny city-builder

Logo gry Surviving the Aftermath

Paradox Interactive skradł już moje serce grą Cities: Skylines i serią Crusader Kings. Teraz nadeszła pora na kolejną produkcję szwedzkiego wydawcy, tym razem osadzoną w postapokaliptycznym świecie. Choć Surviving the Aftermath zostało wydane w 2019 roku, dopiero niedawno trafiło na mój dysk. I muszę przyznać – dobrze, że tak się stało!

Surviving the Aftermath – jedność i przetrwanie

Surviving the Aftermath to strategiczna gra ekonomiczna z elementami survivalu. Naszym zadaniem jest przetrwać w niesprzyjających warunkach, które pozostawiła po sobie niedawna globalna katastrofa. Zaczynamy zatem od zbudowania małej kolonii, a wystrzelona w powietrze flara zachęci pierwszych ocalałych do dołączenia w szeregi naszego obozu. W tak trudnym środowisku warto trzymać się razem, a dodatkowe ręce do pracy są bardzo cennym nabytkiem.

Grafika z gry Surviving the Aftermath pokazująca mapę świata

Jak zbudować przyszłość po katastrofie?

Większa społeczność to oczywiście również więcej obowiązków. W miarę rozwoju kolonii nie tylko zdobywamy pracowników, ale musimy też zadbać o rosnące potrzeby nowych mieszkańców. Osadnicy będą wymagali odpowiedniej opieki medycznej, pożywienia, wody, schronienia, a także ochrony przed zmutowanymi stworzeniami i innymi zagrożeniami czyhającymi w postapokaliptycznym świecie. Każdy chce w końcu czuć się bezpiecznie i uszczknąć dla siebie jak najwięcej zasobów, których po katastrofie zostało bardzo niewiele.

Drzewko technologii w grze Surviving the Aftermath

Ważnym elementem rozgrywki będzie zatem zachowanie balansu pomiędzy ekonomią, obroną i rozwojem. Przy ograniczonych możliwościach i garstce dostępnych surowców, musimy wykazać się strategicznym myśleniem oraz umiejętnością planowania. Należy odpowiednio ustalać priorytety podczas badań nad nowymi technologiami, a także w trakcie eksploracji świata, który otacza naszą kolonię.

Samouczek w grze informujący o specjalistach

Wysyłanie specjalistów na misje zewnętrzne, które dostarczą nam zasobów i umożliwią dalszy rozwój, jest ważnym zadaniem, które zapewni przetrwanie w tych trudnych okolicznościach. Musimy więc precyzyjnie zaplanować każdą eskapadę, uwzględniając ryzyka i korzyści, jakie przyniosą nam nowe zdobycze spoza kolonii. Punkty nauki, które wygenerują dla nas specjaliści przeszukując okoliczne tereny, będą niezwykle istotnym elementem w rozwoju osady. To dzięki nim w naszym drzewku technologii odblokujemy kolejne możliwości, w tym rolnictwo, infrastrukturę wodną, ogrzewanie, szkoły czy nawet elektryczność. A to są już solidne podstawy do zbudowania prężnie funkcjonującego miasta!

Burze, radiacja i kłopotliwi sąsiedzi

W grze spotka nas również kilka utrudnień z którymi będziemy zmagać się cyklicznie. Opady radioaktywne czy burze śnieżne mogą uszkodzić budynki w naszej osadzie i zagrozić zdrowiu, a nawet życiu mieszkańców. Dynamiczna pogoda może też zatrzymać produkcję w pewnych obszarach, dlatego warto z wyprzedzeniem kalkulować zapasy, na przykład pożywienia czy wody. Brak podstawowych zasobów może bowiem prowadzić do nagromadzenia się problemów, a w konsekwencji do klęski naszej osady.

Burza śnieżna w kolonii.

Poza zagrożeniami z zewnątrz czekają nas także konflikty wśród mieszkańców kolonii. To nic zaskakującego, że społeczność w tak trudnych warunkach bywa nieufna, rozżalona czy agresywna. Choć jako zarządca nie mamy obowiązku przyglądania się każdej sprzeczce, warto czasem wtrącić się w życie osadników. Wybory, których dokonamy podczas osądu, często bywają trudne moralnie, a mieszkańcy mogą pozostać z poczuciem niesprawiedliwości, w konsekwencji podejmując działania kierowane emocjami. Jednak odpowiednio oceniając sytuację możemy przywrócić harmonię w życie obozu.

Opad radioaktywny w kolonii w grze Surviving the Aftermath.

Ważnym obiektem w naszej osadzie jest brama, która dzieli naszą osadę od świata zewnętrznego. To miejsce równie często bywa centrum wydarzeń, które mogą być zarówno neutralne jak i niebezpieczne dla kolonii. Raz na jakiś czas możemy spodziewać się ocalałych, którzy błąkając się po okolicy odnaleźli nasze miasteczko i poproszą nas o włączenie ich do społeczności. Regularnie zawita do nas także kupiec oferujący specyficzne towary na wymianę. Jednak nie możemy tracić czujności – brama może być też obiektem ataku wrogo nastawionych ocalałych. Warto więc obstawić ją strażnikami.

GOG - Zagraj w nowości i Klasyki

Postapokaliptyczny klimat w Surviving the Aftermath

Okolica, w której budujemy swój obóz, rzeczywiście nie wygląda na przyjazne tereny. Choć grafika nie jest zachwycająca, możemy poczuć atmosferę niedawnej katastrofy, a projekty chociażby obiektów prezentują się naprawdę ciekawie. Warstwa kolorystyczna również pasuje do środowiska i jest przyjemna dla oka. Ścieżka dźwiękowa w grze stanowi klimatyczne tło dla rozgrywki, ale także informuje gracza o różnych wydarzeniach, takich jak atak na osadę lub nadchodzące zmiany pogodowe. Dzięki temu, mamy możliwość szybciej zareagować i podjąć właściwe decyzje.

Widok na bramę kolonii

Wybierz swoją drogę

Surviving the Aftermath oferuje trzy główne tryby gry. W standardowej rozgrywce skupimy się na budowie kolonii, przetrwaniu i prowadzeniu ludzi ku lepszej przyszłości. Tryb “własna gra” umożliwi nam stworzenie warunków odpowiadających naszym umiejętnościom i preferencjom. Znajdziemy również dwa scenariusze w zimowym klimacie, zapewniające większe wyzwanie z limitem dni, a także bardziej zwartą rozgrywkę. Opcje Atak mrozu oraz Wieczna zima powinny być zatem dobrym wyborem dla doświadczonych graczy.

Menu wyboru trybu gry w Surviving the Aftermath

Surviving the Aftermath to przyjemny city-builder

Gry Paradoxu niejednokrotnie cechują się dość wysokim progiem wejścia. Jeśli ktoś miał wcześniej do czynienia z ich produkcjami wie, jak rozbudowane interfejsy czy ogrom dodatkowych opcji mogą przytłaczać. Surviving the Aftermath jest jednak zgoła inne, co – nie ukrywam – było miłą odmianą. Myślę, że początkujący gracze nie powinni mieć problemów z szybkim zrozumieniem zasad gry, a samouczek w nienachalny i bardzo intuicyjny sposób wprowadza nas w rozgrywkę.

Osada i możliwości budowy obiektów

Koniec końców, tytuł jest w zasadzie kolejnym, przyjemnym city-builderem, osadzonym po prostu w specyficznym środowisku. Nie zaskakuje odkrywczymi mechanikami, a niektórzy mogliby nawet uznać, że jest powtarzalny. Nie oznacza to jednak, że nie polecam w niego zagrać – wręcz przeciwnie, jako fanka gatunku bawię się bardzo dobrze i uważam Surviving the Aftermath za solidną produkcję w swojej kategorii, z pewnością wartą sprawdzenia.

Gameplay

YouTube player

GOG - Wydawca

Sonata - Avatar
Hej! Tu Patalke - miłośniczka gier. Nie zamykam się na żaden gatunek i chętnie poszerzam swoje growe horyzonty. Interesuję się popkulturą, a kiedy mam okazję, staram się powiększać swoją kolekcję płyt z muzyką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top