W ostatnich latach premiery nowych konsol borykały się ze sporymi problemami. Problemy z dostępnością elektroniki sprawiały, że w sklepach brakowało sprzętów. Te z kolei, które trafiały na półki, zostawały szybko wykupowane przez znienawidzonych scalperów. Ci z kolei odsprzedawali urządzenia po zawyżonych cenach na rynkach wtórnych. To sprawiało, że normą było widzieć oferty sprzedaży PlayStation 5, które domyślnie kosztowało wtedy 2300 złotych, za kwoty mocno przekraczające 3000. Wygląda jednak na to, że w przypadku nowej konsoli Nintendo nie powinno być takiego problemu.
Nintendo Switch 2 będzie powszechnie dostępny
Podczas spotkania z udziałowcami firmy, jak donosi serwis VGC, padło pytanie o działania Nintendo w celu zapobiegnięcia odsprzedaży sprzętów z drugiej ręki. Prezes firmy, Shuntaro Furukawa, odpowiedział, że głównym sposobem walki z tym procederem jest zapewnienie odpowiedniej liczby konsol dostępnej w sklepach. Jeśli gracze będą mogli kupić Nintendo Switch 2 w sklepie, nie będą musieli korzystać z resellerów i scalperów. Dodatkowo firma bada osobne rejony sprzedaży, by opracować dodatkowe rozwiązania potencjalnych, lokalnych problemów.
„W zeszłym i poprzednim roku nie byliśmy w stanie wyprodukować wystarczającej ilości sprzętu Nintendo Switch z powodu niedoboru komponentów półprzewodnikowych, ale ta sytuacja została już rozwiązana” – wyjaśnił. To właśnie było powodem niskiej dostępności różnego rodzaju sprzętu elektronicznego w ostatnich latach. Zapowiada się jednak, że nie musimy martwić się powtórką takiej sytuacji. „Obecnie nie sądzimy, by niedobór komponentów miał znaczący wpływ na produkcję następcy”.
Warto zwrócić uwagę, że jak dotąd Nintendo nie zapowiedziało jeszcze następcy konsoli Nintendo Switch. Jednak taka zapowiedź ma pojawić się do końca obecnego roku podatkowego. Stąd też nazwa Nintendo Switch 2 używana jest przez nas nieoficjalnie. Nie wiadomo jak dotąd, jaką nazwę będzie nosił nowy sprzęt.