Nigdy nie byłem wielkim zwolennikiem remasterów, jednak zawsze rozumiałem ich potrzebę. Zeszły rok zresztą był dla nas pod tym względem dość obfity: Quake II, GoldenEye 007 czy Metroid Prime Remastered to tylko niektóre tytuły, a jeszcze przecież wyszło wiele remake’ów. I choć w Quake’a zagrywałem się z ogromną radością, to nigdy jeszcze nie czekałem na żadny remaster. To jest, aż do czasu ogłoszenia remastera Tomb Raider I-III, za które odpowiada studio Aspyr. Do premiery zostało mniej, niż miesiąc i studio postanowiło podzielić się z nami niektórymi szczegółami ze swojego procesu twórczego.
Czym się kierowano, tworząc Tomb Raider I-III Remastered
Za pośrednictwem bloga PlayStation Chris Bashaar, Director of Product z Aspyr, przybliżył nam nieco cały proces myślowy stojący za stworzeniem wyczekiwanego remastera. „W ramach pre-produkcji podzieliliśmy rozmowy na trzy kategorie: inżynierię, rozgrywkę i sztukę. Mając na uwadze te kategorie, prowadziliśmy rozmowy w tej samej kolejności”. Warto pamiętać, że Aspyr było zawsze mocno związane z marką, w końcu to właśnie to studio wydało Tomb Raider II na Macintosha, a później byli związani z grami aż do 2003 roku, do pamiętnego Tomb Raider: Angel of Darkness. Później serię przejęło Crystal Dynamics.
„Od samego początku wiedzieliśmy, że będziemy korzystać z oryginalnego kodu źródłowego i silnika. Magii nie da się po prostu odbudować. Kluczową cechą każdej wprowadzonej przez nas aktualizacji było umożliwienie użytkownikom powrotu do oryginalnego wyglądu i stylu Tomb Raider I, II i III.” To właśnie z tego powodu ekipa pracowała raczej nad dodatkowymi funkcjami i usprawnieniami do gry, zamiast przeróbkami.
Co znajdziemy w Tomb Raider I-III Remastered
Z tego właśnie powodu w grze pojawi się unowocześnione sterowanie, gdzie prawa gałka pada odpowiadała będzie za kontrolowanie kamery. Natomiast dla fanów klasyki w opcjach gry będzie można przywrócić oryginalne sterowanie. Dodatkowo w remasterze zmieni się nieco interfejs. Bashaar pisze, że siłą oryginalnych Tomb Raiderów zawsze był minimalny UI, jednak dla ułatwienia życia graczom zdecydowano się na jedną zmianę: podczas walk z bossami zobaczymy ich pasek życia.
Jednym z unowocześnień w grze będzie obecność ponad 200 trofeów i achievementów. I owszem, zamknięcie lokaja w zamrażalni także otrzymało własną trofkę. Osobiście bardzo podoba mi się pomysł z wprowadzeniem trybu fotograficznego. Fajnym bajerem będzie możliwość przełączania się w nim pomiędzy unowocześnioną, a klasyczną grafiką!
Skoro już poruszyłem temat grafiki, nie byłoby można tego nazwać remasterem, gdyby nie doszło do pewnej poprawy jakości grafiki. „Chcemy, by gry wyglądały tak, jak je pamiętacie”, napisano w blogu. Gry zachowają więc swój charakter, choć nie obeszło się bez usprawnień. Poprawiono na przykład efekty świetlne, dodano nowe modele dla postaci, przeciwników i środowisk. Lara również ma wyglądać o wiele lepiej, wiernie oryginałowi. Dodatkowo poprawiono choćby animacje tak, by były bardziej spójne z poprawionymi modelami gry. Fani klasyków znowu ucieszą się wiedząc, że w dowolnym momencie będzie można przełączyć grafikę na tę klasyczną.
Premiera gry
Tomb Raider I-III Remastered pojawi się w walentynki 2024 roku, czyli 14 lutego. Gotowi na randkę z Larą? Grę możecie już zamówić przedpremierowo w sklepie internetowym PlayStation, Xboksa, na Switcha, Steamie, GOG-u i w Epic Games Store. Ceny wahają się od 125 do 140 złotych. Nie udało mi się znaleźć informacji, czy gra dostępna będzie także w pudełkowym wydaniu.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!