Wczesny dostęp Realm of Ink — śliczny rogue-lite już dostęny

Aktualizacja Realm of Ink — obrazek promujący grę. Dwie postacie walczace w bambusowym lesie.

O produkcji Leap Studio pisaliśmy na łamach bloga już kilka razy. Najpierw podzieliliśmy się wrażeniami z dema, a potem dawaliśmy znać o nadchodzącej premierze wersji early access. Od czasu ostatniej notki minęło już ponad półtora miesiąca i w końcu nadszedł dzień, w którym deweloper odpalił wczesny dostęp Realm of Ink. Nie da się ukryć, że tytuł wygląda bardzo klimatycznie i najprawdopodobniej spodoba się nie jednemu fanowi izometrycznych akcyjniaków typu rogue-lite. Gdyby nie brak czasu spowodowany ciągłymi pracami ogrodowymi związanymi z nadchodzącym okresem jesiennym, pewnie sam zanurzyłbym się w ten baśniowy świat.

Wczesny dostęp Realm of Ink i dalszy rozwój

Zespół stojący za tytułem obiecuje liczne upewnienia oraz aktualizujące bazujące na informacji zwrotnej od społeczności. Nie oznacza to jednak, że obecna wersja nie dostarczy wielu godzin rozgrywki. Na dzień dobry gracze otrzymają:

  • kompletne cztery akty wraz z około połową fabuły,
  • dziewięć bossów wliczając w to finałowego przeciwnika,
  • grywalną postać Red the Swordswoman władająca dziewięcioma różnymi stylami,
  • dziewięć rodzajów broni,
  • ponad 130 perków zapewniających różnorodne opcje budowania postaci,
  • rozgrywka w trybie nieskończonym,
  • 15 chowańców wspomagających,
  • 22 umiejętności bazujących na systemie Ink Gem.

Tak jak wspomniałem, sam niestety na razie nie odpalę Realm of Ink z braku czasu. Jestem natomiast bardzo ciekawy czy Wy planujcie odwiedzić ten ciekawy atramentowy świat. Jeżeli planujecie zapoznać się z early acccess’em, koniecznie podzielcie się wrażeniami na naszych mediach społecznościowych, do których linki znajdziecie poniżej.

YouTube player

Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Avatar photo
Gram w gry odkąd pamiętam. Jako mały brzdąc właziłem na stołek, żeby pograć na automatach w salonie dziadka. Teraz rozsiadam się wygodnie w zaciszu własnego domu i z padem w rękach oddaję się swojemu ulubionemu hobby. Zawsze chciałem dzielić się swoimi wrażeniami ze wspaniałego świata wirtualnej rozrywki. Pamiętajcie, że czas spędzony na czytaniu nigdy nie jest czasem zmarnowanym.
Scroll to top