Jeśli czekaliście na oficjalne serwery World of Warcraft: Classic Hardcore, to przychodzimy do Was ze świetnymi informacjami. Otóż są one już dostępne. Ale żeby nie było za łatwo, warto zapoznać się z funkcjami i zasadami, jakie na nich panują.
Śmierć jest nieodwracalna
- Gracze otrzymają jedną szansę na zdobycie jak najwyższego poziomu i wzięcie udziału w bardziej niebezpiecznych aktywnościach, takich jak rajd Ognista Czeluść (Molten Core).
- Ci, którzy zginą, nie będą mogli powrócić do swoich ciał, ale mogą uwolnić się i pozostać duchem – w tej postaci mogą dokończyć sprawy na serwerze (np. jako mistrzowie gildii przekazać przywództwo nad nią innemu graczowi).
- Jeśli dojdzie do najgorszego, a gracze będą mieli ochotę kontynuować zabawę daną postacią, mogą za darmo przenieść ją na niehardkorowy serwer ery klasycznej.
Mak’gora i inne zmiany PvP
- Kolejki na pola bitew nie będą dostępne na serwerach hardkorowych, ale grupy graczy zdecydowane wziąć udział w śmiercionośnej rozgrywce będą mogły uczestniczyć w ustalonych wcześniej grach wojennych.
- Ci, którzy chcą naprawdę sprawdzić swoje umiejętności, mogą zainicjować tryb pojedynku na śmierć i życie, wpisując /makgora. Gracz będący odbiorcą zostanie poproszony o zaakceptowanie pojedynku o wysoką stawkę.
- Nowa aura będzie wizualnie informować, ile pojedynków gracz ukończył i przetrwał.
Zabezpieczenia i zmiany klas
- Gracze na pewno zauważą skrócony licznik wylogowania, który ma ograniczyć przypadki rozłączania z serwerem w niewłaściwym momencie.
- Zdolności klasowe i zaklęcia zostały zmodyfikowane, aby uniemożliwić wskrzeszanie (zarówno osobiste, jak i te, których można użyć na innych graczach), podobnie jak zadania, które wymagają oflagowania PVP i śmierci w celu popchnięcia wątku.
- Wrogowie będą przywiązani do odpowiednich miejsc odrodzenia i ścieżek, aby uniemożliwić graczom przenoszenie ich do innych obszarów zadań niższego poziomu.
Słowem podsumowania
Oczywiście, nie są to wszystkie dostępne informacje na temat serwerów World of Warcraft: Classic Hardcore. Resztę znajdziecie na blogu gry. Natomiast jeśli miałbym porównać oficjalny serwer z tym, co wymyśliła społeczność graczy za pomocą addona, to chyba jednak skusiłbym się na pierwotne rozwiązanie. Głównym powodem byłby chyba fakt, że nie byłoby tak zwanego „kolesiostwa”, jak to miało miejsce w głośnej ostatnio dramie, gdzie jeden z graczy zabił cały raid, tylko po to, aby udowodnić, że wówczas są równi i równiejsi. To odbiło się szerokim echem, gdy okazało się, że admini przywrócili sobie postacie z powrotem do listy graczy hardcore.