Już w przyszłym tygodni Strażnicy staną do walki z nieumarłymi siłami Fikrula. Po aktualizacji, która nastąpi 8 października, gracze zmierzną się z mrocznymi siłami pod czujnym okiem Wrony. Oprócz tego położą swoje łapy na całkowicie nowym arsenale oraz kolejnych zestawach zbroi. Trzy dni później odwiedzą nowy pełny niebezpieczeństw loch Domena Wieczoru. Drużyny ogniowe spragnione wrażeń, mogą stanąć do wyścigu o jego ukończenie. Pierwsze trzy zespoły, które pokonają ostatniego bossa, otrzymają całkiem ładne bluzy z nadrukami nicków, opaski na rękę oraz prawo chwalenia się swoim sukcesem wśród społeczności. To jednak nie wszytko co zawierała zapowiedź Destiny 2: Epizod Widmo, która ukazała się wczoraj pod postacią transmisja na kanale Twitch oraz YouTube dewelopera.
Odświeżony tryb i nowa broń egzotyczna
Najważniejsze informacje dotyczące drugiego epizodu to zmiany w aktywności Onslaught oraz prezentacja nowego granatnika. W tym pierwszym nazwanym Salvation spotkamy dodatkowe frakcje, odwiedzimy nowe mapy oraz wybudujemy specjalnie przygotowane element obronne. Jednym z nich jest na przykład wieżyczka, która po ulepszeniu może podpalać wrogów. Ten drugi pozwoli na tworzenie dodatkowych kostek specjalnej oraz ciężkiej amunicji. Oprócz tego powróci także znany z pierwsze części karabin snajperski Ice Braker ze zmienioną ekonomią magazynka. W ręce Strażników zostanie również oddany nowy artefakt, który tym razem skupi się na zdolnościach Stazy oraz znacznie wzmocni działanie granatników. W grze pojawi się również odnowiona wersja szturmu Inverted Spire. Społeczność będzie mogła też zakupić deskę poduszkową u Xura za 97 dziwnych monet. Jest to drugi tego typu środek transportu, który można zdobyć bez konieczności wydawania prawdziwych pieniędzy.
Co przyniesie jutro?
Druga część streamu, która zdecydowanie bardziej mnie zainteresowała, była poświęcona nadchodzący projektom o nazwach kodowych Granice oraz Apollo. Z przeprowadzonej rozmowy dowiadujemy się, że sporej zmianie uległo podejście do fabuły. Koniec ze skakaniem z misji do misji jak po sznurku. Bungie zdecydowało się oddać decyzje związana z każdym krokiem związanym z kampanią w ręce graczy. W związku z tym sami zdecydujemy, gdzie poniesie nas los. Według nie pomysł jest bardzo dobry, szczególnie że ma on wyeliminować ciągłe latanie od postaci do postaci. Bardzo jestem ciekaw, jak będzie to wyglądało w końcowym produkcie.
Uważam, że najważniejszą kwestią poruszoną podczas całego wydarzenia jest jednak odświeżenie podejścia do ekwipunku Strażników. Nie dość, że uproszczeniu mają ulec statystyki na częściach zbroi, to jeszcze doczekamy się bonusów na poszczególnych zestawach. Nie jestem pewien, dlaczego dodanie tak oczywistej opcji zajęło studio z Waszyngtonu tyle czasu, ale ciesze się, że w kocu zobaczymy ją w akcji. Arsenał także ulegnie poważnym przekształceniom, ale zespół za to odpowiedzialny jest nadal w fazie planowania, więc więcej szczegółów poznamy wkrótce.
Jedyne czego się obawiam to fakt, że za tymi wszystkimi usprawnieniami stoi chęć wznowienia u graczy chęci zdobywania nowych zabawek. Może to doprowadzić do momentu, w którym ekwipunek będzie tak potężny, że jedyny sposobem na ratowanie rozgrywki będzie podnoszenie punktów życia przeciwników. Jednocześnie przedsięwzięcie ma ścisły związek z wprowadzeniem nowych dowolnie modyfikowanych poziomów trudności, więc jest szansa, że tylko skomplikuje sytuację, przez co nie przyciągnie świeżego narybku do tej dziesięcioletniej marki.
Finał Destiny 2: Epizod Echa — recenzja (PS5). Ciąg dalszy niedługo
Zapowiedź Destiny 2: Epizod Widmo — podsumowanie
Powiem szczerze, że nie spodziewałem się 45-minutowego wydarzenia. Informacji było całkiem sporo, a wieści na temat zmian planowanych w przyszłości zdecydowanie podbudowały mnie trochę na duchu. Zapewne wskoczę we wtorek w buty mojego Tytan, żeby zapoznać się zarówno z trybem Onslaught Salvation, jak i linią fabularną kolejnego epizodu. Nie wiem, co prawda, czy uda mi się ukończyć całość w jeden dzień, ale na pewno spróbuję. Moje odczucia co do serii nadal się nie zmieniły, ale widzę promyczek słońca powoli prebijający przez chmury smutku i goryczy. Jeżeli macie ochotę obejrzeć całą transmisję, to link do materiału możecie znaleźć poniżej.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!