Jeżeli kiedyś zaginęły Wam w domu słuchawki lub telefon, to najpewniej zdajecie sobie sprawę z tego, jak trudne do przeprowadzenia są akcje poszukiwawcze. A przecież mowa o urządzeniu, które – nie ma bata – musi znajdować na relatywnie niewielkim terenie. Wyobraźcie sobie zatem, jak wiele wysiłku muszą w poszukiwania włożyć siły ratownicze, próbujące odnaleźć zaginioną osobę na olbrzymim obszarze, mając przy tym świadomość, że każda sekunda może dzielić ich od tragedii. Całkiem nieźle obrazuje to Search & Rescue, czyli naprawdę przyjemne, choć stosunkowo niewielkie rozszerzenie do 911 Operator.
No przecież gdzieś tu był…
Główną nowością, wprowadzoną przez dodatek, jest właśnie to – mechanika poszukiwań. Od czasu do czasu dostaniemy teraz telefon, informujący o zaginięciu bliskiej osoby dzwoniącego. W przeciwieństwie do podstawowej wersji gry nie wystarczy w tym przypadku jedynie wysłać do zaznaczonego na mapie punktu jednostki policji i czekać, aż sprawa rozwiąże się sama.
Faktycznie trzeba się teraz zaangażować w akcję, mozolnie przeczesując okolicę, kwadracik po kwadraciku. W efekcie na znaczeniu zyskały śmigłowce, pozwalające na szybsze odnalezienie zaginionego, ale w poszukiwaniach wziąć może dowolna jednostka (lub kilka, jeżeli chcemy przyśpieszyć akcję). Mechanika ta nie ogranicza się przy tym wyłącznie do zaginięć. Od czasu do czasu w poszukiwaniach wezmą udział medycy oraz strażacy, usiłujący się zlokalizować źródło dymu lub poszkodowanego.
Nowe mechaniki przyjemnie wprowadzają dwa nowe scenariusze kampanii w Detroit oraz Anchorage. Dawna mekka motoryzacyjna rozgrywa się dość standardowo, jak każde inne dostępne dotychczas miasto, ale fanów sytuacji kryzysowych z pewnością ucieszy możliwość spróbowania swoich sił w okiełznaniu olbrzymiego pożaru, trawiącego kolejne budynki Detroit. Zdecydowanie ciekawsze, choć pozbawione podobnej przygody, jest Anchorage. Stolica Alaski musi zmierzyć się z nadchodzącą zamiecią śnieżną, skutkującą blokującym przejazd i unieruchamiającym pojazdy śniegiem. Każda z nowych map dostarcza sporej dawki adrenaliny.
Patrz, co znalazłem!
Poza tym Search & Rescue dodaje do zabawy kilka nowych gadżetów i pojazdów. Ekipom z Anchorage z odsieczą przyjdzie chociażby specjalny pick-up, pozwalający na bezproblemowe pokonywanie zasp. Na rozległe pożary genialnie sprawdzi się samolot gaśniczy, a w trakcie poszukiwań nieocenioną pomocą okaże się obecność śmigłowca poszukiwawczego oraz jednostek wyposażonych między innymi w noktowizory, termowizory, stroje poszukiwawcze, czy nawet drony. Zabraknąć nie mogło również szeregu nowych rozmów telefonicznych oraz typów zgłoszeń, więc nawet jeżeli w 911 Operator spędziliście sporo czasu, Search & Rescue chociaż na moment odświeży dobrze Wam znaną formułę.
Nagroda dla znalazcy
Chwała twórcom za to, że nareszcie postanowili nieco bardziej zaangażować gracza w akcje ratunkowe. W efekcie rozgrywka, choć jej podstawy się nie zmieniły, nie usypia już po kilku zmianach równie mocno, co dotychczas. Wprawdzie nie jest to magiczne remedium i na dłuższą metę 911 Operator nadal jest nieco zbyt wtórny, ale wciąż jest to zmiana na plus. Dodatkowo każdą z tych nowości, wliczając w to zamiecie oraz pożary, odnajdziecie również w trybie gry dowolnej. Toteż jeżeli nie nad kampanię stawiacie symulację codziennej pracy w jednym z wybranych przez siebie miast, nic a nic Was nie ominie.