Podczas niedawnego wywiadu udzielonego serwisowi Eurogamer.net Sam Lake oraz Kyle Rowley z Remedy bronili decyzji studia o wydaniu Alan Wake II tylko i wyłącznie poprzez dystrybucję cyfrową. Mieli ku temu rzekomo dobre powody, a głównym z nim miała być troska o jakość nadchodzącej gry.
Alan Wake II będzie bardziej dopracowany na premierę
Decyzja o wydaniu gry tylko w wersji cyfrowej pozwala nam bardziej doszlifować grę. Daje nam to w zasadzie znaczną liczbę tygodni. W przeciwnym wypadku przecież gra, która wychodzi na płycie, musi być gotowa do uruchomienia bez łatek. Nie chcieliśmy wydać czegoś, z czego nie bylibyśmy dumni, w zasadzie, i w co nie chcielibyśmy, by mogli zagrać gracze. Mamy więc nadzieję, że w ten sposób dostarczymy Wam lepszą wersję gry.
Kyle Rowly, reżyser gry, w powyższy sposób tłumaczył decyzję studia. Podobno Epic, wydawca gry, popierał takie rozwiązanie i zgodził się w pełni ze studiem. I, jeżeli szczere, jest to bardzo miłe wyjaśnienie, które sugeruje, że studiu naprawdę zależy na graczach i ich doświadczeniach. Zrozumiałe jednak jest oburzenie części społeczności graczy takim posunięciem. Wszak w tym roku Nintendo zamknęło eShop dla 3DS i Wii U, przez co gracze nie mogą już nabyć cyfrowych wersji gier na te konsole. Podobnie Microsoft usunął kilkadziesiąt tytułów z Xboxa 360 z cyfrowego sklepu. Często także dochodzi do przypadków, gdzie licencje tracą na ważności i gry wycofywane są ze sprzedaży. Bardzo często dotyka to gier sportowych. W takich przypadkach jedyną opcją na zagranie w grę jest posiadanie jej fizycznej kopii.
Innym wyjaśnieniem Remedy jest też troska o cenę gry. Rzekomo dzięki wydaniu gry tylko drogą cyfrową pozwala to utrzymać cenę Alana Wake’a 2 na poziomie odczuwalnie niższym. Przykładowo, w Epic Games Store wersja PC kosztuje 219 zł, czyli o 30 złotych mniej, niż przeciętna premiera.
Nie bez znaczenia dla studia są też zmieniające się trendy w branży gier. PlayStation 5 Digital oraz Xbox Series S nie posiadają czytników płyt, podobnie zresztą coraz rzadziej idzie znaleźć komputer czy laptopa z napędem. Gracze kolekcjonujący pudełka zdają się być w mniejszości. Przeciętnie blisko 3/4 sprzedawanych gier kupowanych jest właśnie w wersji cyfrowej. Wygląda więc, że decyzja Remedy to niejako początek końca pewnej ery.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!