Arena Breakout: Infinite – rusza wczesny dostęp nowego extraction shootera

Arena Breakout: Infinite

Rynek extraction shooterów do niedawna był zdominowany głównie przez dwa tytuły: Escape from Tarkov oraz Hunt: Showdown. Co prawda co i rusz pojawiają się nowe gry z tego gatunku, ale żadnej nie udaje się przebić do szerszej świadomości graczy. Nawet tryb do Modern Warfare II, DMZ, nie zdobył zbyt dużej popularności i szybko został zastąpiony trybem zombie w MWIII. Niedawno jednak zadebiutował Gray Zone Warfare, które miało ambicje nieco zamieszać w status quo. Kilka dni temu ruszyła alfa Delta Force, która zawiera m.in. tryb extraction, a wczoraj ruszył Arena Breakout: Infinite.

Arena Breakout: Infinite – czy przyciągnie graczy?

YouTube player

Pierwszym i zdecydowanym plusem najnowszego konkurenta jest jego cena – a raczej jej brak. Tytuł ma być całkowicie darmowy, co może zapewnić mu dobry start na tle konkurencji. W grze na każdej mapie znajdziemy 12 graczy, podzielonych na trzy czteroosobowe zespoły. Pomiędzy sobą bądą oni walczyć o łupy i sprzęt, a także wykonanie celu misji. Zwyciężyć można na dwa sposoby. Jako pierwsza drużyna wykonać zadanie i wydostać się z obszaru walki, albo… wyeliminować wszystkich przeciwników. Starcia będą więc intensywne i ekscytujące, gdyż stawka będzie wysoka.

Aby spróbować swoich sił w Arena Breakout: Infinite, należy udać się na oficjalną stronę gry i stamtąd pobrać launcher, a następnie grę. Należy sobie zarezerwować około 50 GB przestrzeni na dysku. Zwróćcie uwagę, że obecnie na karcie gry na Steam można tylko dodać grę do życzlisty i nie da się przez nią dołączyć do testów. Warto jednak ją odwiedzić mimo wszystko, aby sprawdzić wymagania sprzętowe gry, które nie są jednak zbyt wygórowane. Jeżeli czas dopisze, w najbliższym czasie na blogu pojawią się wrażenia zarówno z Delta Force, jak i Arena Breakout: Infinite.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Avatar photo
Czołem, na imię mam Kamil! Kocham gry miłością bez wzajemności, ale staram się nie brać ich za bardzo na poważnie. Najlepiej czuję się w taktycznych strzelankach, ale chętnie próbuję wszystkiego, co się da. Odkąd tylko pamiętam, zawsze chciałem pisać o grach, a tutaj mogę nareszcie spełniać to marzenie.
Scroll to top