Zanim zostanę obrzucany, czym się tylko da za taki wpis, pozwólcie, że wytłumaczę. Wiadomo przecież, że to Cuphead ma miano soulslike 2D i z tym nie mam zamiaru polemizować. Mnie jednak nie chodzi w tym przypadku o podejście do sposobu walki z przeciwnikami. Gdy tylko zacząłem oglądać zwiastun Candle Knight, od razu do głowy wpadły mi dwa tytuły. Jednym z nich jest właśnie Dark Souls. Rycerz przemierzający ciemne lochy i mroczne zamki pełne różnego rodzaju potworów i pułapek. To oświetlenie, te zapalne po drodze pochodnie. Klimat soulsów jak nic. Drugi to MediEvil, ale w tym przypadku to już tylko moja podświadomość zadziałała. Zresztą obejrzyjcie trailer i sami zdecydujcie czy miałem rację?
Przywróć światło
Candle Knight to platformer 2.5D stworzony przez meksykańskie Dracma Studios. Jako zaczarowany rycerz przemierzamy ciemne korytarze opuszczonego zamczyska, przywracając światło tam gdzie to możliwe. Rozgrywka nie polega jednak na samym skakaniu i omijaniu pułapek. Staniemy także do walki z wieloma potworami czającymi się w zakamarkach budowli. Napotkamy też sporo zagadek znajdujących się w surrealistycznych obrazach. Na potrzeby tego projektu deweloper stworzył dynamiczne stopniowanie trudności, które pozwoli każdemu cieszyć się Candle Knight na swój sposób. Bardzo cieszy mnie takie podejście, bo dzięki temu osoby, którym słabiej wychodzi granie, będą mogły spróbować tutaj swoich sił.
Premiera Candle Knight
Tytuł zadebiutuje na platformie Steam w tym roku. Według zwiastunu miało to nastąpić 20 stycznia, jednak strona produktu tego nie potwierdza. Tam nadal widnieje tylko i wyłącznie rok 2023. Niezależnie od dnia premiery wydaje mi się, że warto dodać grę do swojej życzlisty. Jeżeli macie trochę czasu, to dostępne jest również demo, które planuję ograć, jak tylko wygospodaruję wolną chwilę. Dla zabieganych proponuję 14-minutowy filmik z rozgrywki, który można sobie obejrzeć w przerwie obiadowej lub podczas podróży komunikacją.