Bardzo często jestem w stanie stwierdzić po kilkudziesięciu minutach gry, czy jest to produkcja dla mnie. Dlatego lubię, kiedy twórcy udostępniają demo, tak jak to było chociażby w przypadku Forspoken. Myślałem, że z Frey spędzę tylko chwilę, a skończyło się na kilku godzinach. Nie będę się tu rozpisywał o moich przemyśleniach związanych z tym tytułem, chętnych odsyłam do odpowiedniego tekstu. Niestety, wersja demonstracyjna Cynthia: Hidden in the Moonshadow nie pozwala na tak długą rozgrywkę. Ekran końcowy można zobaczyć po niespełna 20 minutach od rozpoczęcia przygody. Czy warto zatem sprawdzić, co takiego grupa pod przywództwem Tomasza Hałajko dla nas przygotowała?
Czy to oby na pewno randka?
Demo Cynthia: Hidden in the Moonshadow rozpoczyna się niewinnie. Nasza bohaterka dobija do brzegu przepięknej wyspy, aby spotkać się ze swoim ukochanym. Oczywiście, nie jest to takie proste jakby się na początku mogło wydawać. Droga do umówionego miejsca jest zablokowana. Na szczęście szybko znajdujemy łuk, dzięki któremu kontynuujemy podróż. Niestety, po chwili okazuje się, że brakuje nam strzał. Po przeszukaniu pobliskiego terenu nasze kieszenie są pełne gałązek, gwoździ i innego typu rupieci. Przy ognisku montujemy amunicję i wracamy na szlak tylko po to, by natknąć się na typów spod ciemnej gwiazdy. Skutecznie unikając ich wzroku dzięki wysokiej trawie stajemy naprzeciw przedziwnego portalu. Co dzieje się po jego przekroczeniu? Tego możecie dowiedzieć się sami po ukończeniu dema.
Proste nie oznacza złe
Cynthia: Hidden in the Moonshadow to efekt pracy bardzo małej grupki ludzi. Widać tutaj inspiracje serią Horizon, nową odsłoną Zeldy oraz grami skradankowymi. Wydaje mi się, że jest to pierwszy poważny projekt tego zespołu. Grafika, dźwięki i mechaniki są tu potraktowane po macoszemu. Nie zmienia to faktu, że całość składa się na dobrze działający produkt. Ani razu nie miałem ochoty nacisnąć klawisza ESC, no i zdecydowałem się napisać na jego temat kilka słów. Pomimo prostoty wykonania jest w Cynthii pewien czar i nie mówię tutaj o fizyce biustu. Po prostu mile spędziłem te kilkanaście minut i ciekaw jestem czy pełna wersja dostarczy podobnych doznań.
Cynthia: Hidden in the Moonshadow w tym kwartale
Gdy tylko skończyłem demo, tytuł trafił na moją steamową listę życzeń. Premiery możemy spodziewać się w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy, o ile oczywiście nie będzie żadnego opóźnienia. Zakończenie ogranego fragmentu zaintrygowało mnie na tyle, że chętnie przetestuję finałowy produkt, jeżeli tylko czas na to pozwoli. Cynthia: Hidden in the Moonshadow ukaże się jedynie na PCty, a ja zachęcam do obserwowania jej na platformie Steam.