Destiny 2 Królowa Wiedźma to najnowszy dodatek do bardzo mi bliskiego tytułu. W świecie wykreowanym przez niesamowicie uzdolnioną ekipę ze studia Bungie spędziłem trochę ponad trzy lata. Mówiąc, spędziłem, mam na myśli, że żyłem i oddychałem Przeznaczeniem. Nie grałem w nic innego, nie licząc kanapowych sesji z rodziną. Zrobiłem tylko dwie przerwy. Jedną, aby przejść Boga Wojny i drugą, na ukończenie Marvel’s Spider-Man. Niestety po rozpadzie mojego klanu, z którym regularnie rajdowanie straciłem zapał i przestałem codziennie się logować. Do tego doszły jeszcze osobiste przeszkody i na jakiś czas musiałem zostawić swoich Strażników w uśpieniu. Czasami jeszcze ich odwiedzałem, ale na pewno nie były to tak intensywne przygody, jak wcześniej.
Mała wpadka
Nie byłem pewny czy po tak długiej przerwie uda mi się na nowo rozpalić zapał do Destiny. Na szczęście moje obawy zostały szybko rozwiane. Już po ukończeniu pierwszej misji fabularnej poczułem się jak w domu. Trochę szkoda, że spotkałem się z pewnym niewielkim problemem. Otóż mój kod na dodatek z jakiegoś powodu nie zadziałał tak, jak powinien i straciłem dostęp do DLC oraz Sezonu Odrodzonych. Trochę zirytowany, ale nie zrażony tym doświadczeniem, postanowiłem sprawdzić, co takiego Królowa Wiedźma ma do zaoferowania graczom, którzy planują wypróbować darmową wersję gry.
Złodzieje Światła
Pierwsza misja kampanii Królowej Wiedźmy jest naprawdę dobra, szczególnie na Legendarnym poziomie trudności. Naprawdę musiałem się napocić, aby ją ukończyć. Nie będę rozpisywał się w tym momencie o fabule, ponieważ zostawię ten punkt na pełną recenzję. Powiem tylko, że to właśnie podczas tego poziomu dokonamy strasznego odkrycia — Rój nauczył się wykorzystywać Światło. Kolejnym krokiem w naszej historii jest zdobycie tajemniczego przedmiotu, który okazuje się elementem świeżutkiego typu broni, czyli glewii.
Nowy oręż
Glewia to naprawdę fajny dodatek i mam sporo zabawy używając jej do przebijania się przez zastępy przeciwników. Nieważne czy jestem w zwarciu, czy walczę na dystans. Nie wiem niestety, jak się sprawuje w walce z innymi Strażnikami, gdyż nie miałem jeszcze czasu na wskoczenie do PvP. Jestem natomiast pewny, że YouTube zaraz będzie pełen montaży z glewią w roli głównej. Tak to już jest z nowymi zabawkami.
Strefa patrolowa w Destiny 2 Królowa Wiedźma
Powiem szczerze, że po zwiastunach spodziewałem się trochę więcej roślinności i drzew w świecie stworzonym przez tytułową wiedźmę. Nie zmienia to faktu, że wygląda ona bardzo ładnie. W szczególności okolice fortecy Savathûn. Wspaniała architektura skąpana w blasku Światła prezentuje się naprawdę okazale. Bardzo przypadła mi również do gustu nowy publiczny event, który polega na eskortowaniu pojazdu. Oczywiście znajdziemy tutaj także Zaginione Sektory, poukrywane skrzynie i mnóstwo sekretów.
Zbuduj swój arsenał
Kolejną nowością dostępną dla wszystkich jest możliwość tworzenia własnej broni. Po zakończeniu wstępnej linii questowej, która według mnie jest troszkę rozwleczona, każdy Strażnik może wykonać swoją pierwszą pukawkę. Już na pierwszy rzut oka widać, że możliwości będzie sporo, ale nie będzie można stworzyć wszystkiego. Świetne jest natomiast to, że zbudowanemu przez nas orężowi rośnie poziom, im więcej go używamy. Miłym zaskoczeniem jest też to, że po zamontowaniu, na ekranie statystyk pojawia się data produkcji.
Destiny 2 Królowa Wiedźma – Sezon Odrodzonych
Wraz z premierą DLC rozpoczął się kolejny sezon nazwany Sezonem Odrodzonych. Graczy, którzy zechcą sprawdzić jego darmową opcję, czeka jedna krótka misja, oraz pole bitwy Psi Ops. Wydarzenie to jest dość widowiskowe. Szczególnie końcowa walka z bossem. Tyle na ekranie nie działo się już dawno. Zresztą sprawdźcie sami.
Psi Ops Battleground gameplay
Wrażenia z początku Destiny 2 Królowa Wiedźma
Jak dotąd wszystko, czego doświadczyłem, niezmiernie przypadło mi do gustu. Nowe Próżniowe klasy, są bardzo przyjemne. Kilka nowych broni, które udało mi się zdobyć, zapowiada się ciekawie. Możliwość tworzenia własnego arsenału to coś, co w Destiny powinno być od pierwszej części, więc i ta nowość bardzo mnie cieszy. Nie będę ukrywał, że jestem ogromnie szczęśliwy, że postanowiłem wrócić do swoich Strażników. Wygląda na to, że Destiny 2 Królowa Wiedźma jest tym, co zatrzyma mnie przy tym tytule na dłużej.
Do zobaczenia na patrolu
Cóż mogę powiedzieć na podsumowanie? Dla starych wyjadaczy, którzy kochają świat stworzony przez Bungie ten tekst i tak jest zbędny, ponieważ wszystko, o czym wspomniałem od dawno wiedzą. Swoje słowa kieruję przede wszystkim do osób, które wahają się przed spróbowanie. Jeżeli szukacie tytułu, który ma najlepszy gameplay wśród looter shooterów (według mnie), wspaniałą społeczność, bogaty lore i twórców, którzy naprawdę swoją produkcję dopieszczają, koniecznie wypróbujcie darmową wersję Królowej Wiedźmy. Natomiast dla tych, którzy obecnie dążą do jak najwyższego poziomu Mocy mam tylko jedno pytanie: Gotowi odzyskać Światło?