Diablo IV – (nie)pierwsze wrażenia z zamkniętej bety

Diablo IV Lilith

“I przyszedł czas, że żywcem pogrzebana została Hrabina, która niegdyś kąpała się w odmładzającej krwi setek dziewic.[…]” – a nie, przepraszam, to nie ta odsłona gry. Nie mniej myślę, że ten cytat oddaje pewien klimat znany fanom serii Diablo. W miniony weekend ponownie miałem okazję zanurzyć się w świat sanktuarium, gdzie przyszło mi zabijać hordy demonów i inne plugawe bestie w Diablo IV. Oczywiście, nie obyło się bez problemów natury technicznej, ale nie jest to coś, co byłoby jakimkolwiek dla mnie zaskoczeniem. W końcu po coś jest ta beta, czyż nie? No, to wstęp mamy już za sobą – i od razu uprzedzam, że nie będę pisał o głównym wątku gry w Akcie 1. Wszystko po to, aby Wam nie psuć przyjemności z ogrywania i doświadczania fabuły.

Kreator postaci w Diablo IV

Do wyboru w pierwszym weekendzie beta testów Blizzard udostępnił nam trzy postacie: Barbarzyńcę, Czarodziejkę i Łotra. W kolejnych testach zostaną dodani Nekromanta oraz Druid – każda z nich w wersji męskiej i żeńskiej. Jeśli chodzi natomiast o sam kreator postaci, to nie jest on aż tak rozwinięty jak w niektórych grach RPG, ale nie jest on też tragiczny. Powiedziałbym, że jest po prostu okej. Każda z postaci posiada osiem predefiniowanych ustawień, jak również możliwość ręcznego dostosowania ich wyglądu, gdzie do wyboru mamy następujące parametry:

  • Twarz i ciało
    • Warianty twarzy,
    • Kolor skóry
    • Kolor oczu
  • Włosy
    • Fryzura
    • Owłosienie twarzy
    • Kolor włosów
  • Akcesoria:
    • Makijaż
    • Biżuteria
    • Wzory tatuażu
    • Kolor tatuażu

Diablo IV kreator postaci - wybór płci

Młot, żywioł i sztylety – czyli słów kilka na temat poszczególnych postaci.

Każda z postaci posiada unikalną mechanikę, nie tylko bazującą na podstawie “many ze zmienionym kolorze” – jak to miało miejsce w Diablo 3. Ale zmiany dotyczą również samego gameplayu każdej z dostępnych klas postaci. Jak wspomniałem powyżej, w Closed Beta Testach do dyspozycji graczy udostępnione zostały następujące postacie: Barbarzyńca, Łotr oraz Czarodziej.

Barbarzyńca

Jest to postać opierająca sie na siłowym rozwiązywaniu problemów, której głównym atutem w kwestii statystyk jest siła oraz wytrzymałość. Natomiast jeśli chodzi o element czysto gameplayowy, to jako jedyny walczy on przy użyciu 4 rodzajów broni jednocześnie – umiejętność ta nazywa się Arsenalem. Jeśli chodzi o działanie tej konkretnej mechaniki, to nasze obrażenia liczone są na podstawie broni głównej, natomiast pozostałe bronie dają nam dodatkowe efekty takie jak np. ogłuszenie bronią obuchową.

Ponownie jak w przypadku Diablo 3, aby używać umiejętności będziemy musieli zgromadzić zasób w postaci Furii. Jest to jeden z tych elementów, która może początkowo zniechęcić do wyboru tej postaci. Dlaczego?

Otóż we wczesnym etapie rozwoju naszego barbarzyńcy będziemy głównie używać umiejętności podstawowych, których zadaniem jest generowanie rzeczonej furii. Wszystko po to, aby potem móc użyć przez moment silniejszych ataków, takich jak chociażby kultowa trąba powietrzna. Na szczęście ten niezręczny etap nie trwa długo. Komu poleciłbym na start? Osobom lubującym się w walce w zwarciu oraz pełniącym niejako rolę tanka.

Łotr

Jeśli miałbym porównać tę postać z wszystkimi, które dotychczas pojawiły się w serii, to myślę, że idealnym połączeniem byłoby tutaj zabójczynia oraz amazonka, lub po prostu demon hunter na sterydach. A wszystko to za sprawą unikalnej mechaniki określonej tutaj jako Specjalizacja oraz Imbue. Pierwsza z nich cechuje się rozwiązaniami znanymi z combat assasinki z D2 (obecnie bardzo popularnej za sprawa nowych słów runicznych). Otóż na początku gromadzimy combo pointy, aby później użyć wzmocnionego ataku. Imbue natomiast stosuje się tak, że oznaczamy swego rodzaju hunter markiem jednego przeciwnika. Dzięki temu, gdy zapełnimy pasek zadając mu obrażenia, będziemy mogli używać umiejętności bez utraty energii.

Główną statystyką łotrzyka jest oczywiście zręczność i to na jej podstawie wraz z obrażeniami z broni będą liczone nasze obrażenia. Ponadto Łotr jako jedna z nielicznych klas gameplayowo jest uniwersalna, ponieważ możemy toczyć walkę zarówno w zwarciu jak i z dystansu, wszystko to w otoczeniu rozstawianych przez nas pułapek. Komu poleciłbym tę postać? Myślę, że ludziom którzy stawiają na ogromne obrażenia pojedynczym celom, kosztem AOE. Bo nawet Czarodziejka pod pioruny na ten moment nie dorównuje Łotrowi. A i braku mobilności nie można jej zarzucić, choć jeśli chodzi o wytrzymałość, to jest to typowy glass cannon, który szybko pada pod naporem ciosów wrogów.

Avatar photo
Pasjonat gier komputerowych od najmłodszych lat, pamiętający czasy ZX-Spectrum i C64. Wieloletni fan gier spod stajni Blizzarda. Najbardziej lubi oglądać rozgrywki esportowe Starcrafta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top