Powieści wizualne to jeden z najbardziej charakterystycznych gatunków w świecie gier, który tak naprawdę średnio do niego pasuje. Już sama nazwa podpowiada, że skupia on produkcje oparte o czytanie z minimalną interakcją ze strony graczy, więc złośliwcy mogą z prężyć się z dumą, oświadczając, że nie są to prawdziwe gry. Tymczasem znaleźć w nich można prawdziwe perełki, zgrabnie bawiące się konwencją, jak chociażby absurdalny w swoim zamyśle Hatoful Boyfriend czy czerpiące z niego garściami, dużo świeższe i będące tematem tego tekstu Doki Doki Literature Club Plus!
UwU
Już pierwszy rzut oka na produkcję Team Salvato pozwala zrozumieć, z czym mamy do czynienia. Wesoła muzyka w menu z towarzyszącym jej radosnym okrzykiem „doki doki!”, licealne środowisko i historia opowiadająca o młodym chłopaku, który dołącza do szkolnego klubu książki, zrzeszającego cztery atrakcyjne i samotne dziewczyny. Te nawet nie zdradzają, ale wręcz krzyczą, że właśnie odpaliliśmy symulator randkowania, a przez następnych kilka godzin będziemy uganiać się za spódniczkami, by finalnie zdobyć serce jednej z dziewcząt lub może i stworzyć swój własny harem. Czy aby na pewno?
ehehe~
Problem z opowiadaniem o Doki Doki Literature Club Plus! polega na tym, by nie zdradzić zbyt dużo. Mamy tu bowiem do czynienia nie z klasycznym symulatorem randkowania, a raczej jego dekonstrukcją. Lwia część frajdy polega więc na odkrywaniu tego, jak twórcy rozprawiają się z naszymi oczekiwaniami. By to uszanować, nie będę się zbytnio rozwodził nad tym kwestiami, żeby nie psuć Wam tej radości. To może jednak nie być zbyt odpowiednie słowo, bo faktyczna tematyka Doki Doki Literature Club Plus! okazuje się dużo mroczniejsza. Do tego stopnia, że tytuł ten przeznaczony jest wyłącznie dla dorosłych odbiorców o stalowych nerwach. Jeśli ich nie posiadacie lub zmagacie się z traumą albo depresją, mocno rozważyłbym, czy po tę produkcję sięgać.
W każdym innym przypadku warto natomiast dać się zaskoczyć. Ukontentowani powinni być przede wszystkim wszyscy fani wspomnianego wcześniej Hatoful Boyfriend, aczkolwiek entuzjaści Pony Island czy nawet Undertale z pewnością odnajdą się w tym licealnym środowisku. Jeżeli znacie wymienione gry, to powinniście już mniej więcej mieć pogląd na sytuację, bo wszystkie opierają się na podobnym motywie i głoszą w zasadzie to samo przesłanie – pozory mylą.
༼ ༎ຶ ᆺ ༎ຶ༽
Opisywana tutaj wersja Plus! (oryginalne Doki Doki Literature Club ukazało się pierwotnie w 2017 roku i jest dostępne za darmo) poza głównym wątkiem oferuje również zestaw siedmiu historii pobocznych, opowiadających o początkach klubu i relacjach między poszczególnymi dziewczynami. Jeżeli zatem polubiliście się z nimi, o co dość łatwo, można sprawdzić, aczkolwiek poziom ich scenariusza jest raczej średnio zachwycający. Zwłaszcza kiedy porówna się go do tego, co oferuje główna część gry. Zbieraczy ucieszy natomiast na pewno cała masa obrazków i sekretów do odblokowania.
Kawaii?
Toteż jeśli żal Wam tych kilku dyszek, które twórcy wołają za wersję Plus!, spokojnie sięgnijcie po pierwotne wydanie. Grafiki będą wprawdzie w niższej rozdzielczości, ale nawet w 720p tytuł prezentować powinien się naprawdę nieźle dzięki ślicznym rysunkom. Zresztą to nie one są tutaj najważniejsze. Ładne obrazki mają za zadanie tylko stworzyć pozór idyllicznego symulatora randkowania, pod którego płaszczykiem kryje się znacznie, znacznie więcej. To bez dwóch zdań jedna z ciekawszych powieści wizualnych dostępnych na rynku.
Jeżeli nadal nie jesteście przekonani, to koniecznie przesłuchajcie recenzję Doki Doki Literature Club Plus! w TrójKast #061 – Kawaiicide.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!