Fortnite gości u mnie codziennie. Czasem na konsoli, czasem na laptopie. Z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu jest to gra, która bardzo mnie relaksuje. Niby mam przeciwko sobie dziewięćdziesięciu dziewięciu innych graczy, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Wydaje mi się, że duże znaczenie ma moje podejście.
Jak odbieram Fortnite
Nie traktuję Fortnite jako tytułu stricte PvP. Dla mnie jest to trochę inne doświadczenie. Moim zadaniem jest uzbieranie wszystkich skórek, kilofów i co tam jeszcze zawiera Karnet Bojowy, a innych graczy traktuje jako przeszkodę. Dzięki temu każda runda jest inna. Nie wiem, czy tym razem lądując w Szemranych Szybach, natknę się na tłum wrogów, czy będę mógł spokojnie wykonać to, co zaplanowałem. Czasami brakuje mi takich rzeczy w grach single player, gdzie większośc rzeczy jest z góry oskryptowana.
Czas już przestać się uzewnętrzniać i przejść do sedna. Zaznaczam tylko, że nie opisuję poniżej żadnych sposobów na zdobywanie punktów doświadczenia za pomocą bugów czy glitchy.
Zadania dzienne
Każdego dnia o godzinie 15:00 naszego czasu, następuje reset wyzwań dnia oraz dodatkowych celów dziennych. Te pierwsze nie dają zbyt dużo doświadczenia, bo jedynie 750, natomiast ukończenie trzech z nich już tak. Każde wykonane wyzwanie to 15 tysięcy punktów co daje w sumie 45 tysięcy PD. Biorąc pod uwagę, że są to najczęściej proste czynności, gdzie wykonanie trzech nie zajmie więcej niż 20 do 30 minut, warto o nich pamiętać.
Misje etapowe
Kolejnym świetnym źródłem punktów doświadczenia są misje etapowe podzielone na 20 kroków. Każdy z nich daje 8 tysięcy punktów i skupiają się głównie na czynnościach, które i tak robimy podczas każdej rundy. Oprócz tego, ukończenie kilku kroków owocuje dodatkowymi dwudziestoma tysiącami punktów. Poniżej podaję listę kilku misji, które łatwo przeoczyć, a warto się nimi stopniowo zajmować:
- niszczenie drzew
- jedzenie przekąsek
- używanie bandaży i apteczek
- polowanie na zwierzęta
- wykonywanie zleceń
Pamiętajcie też, żeby za każdym razem podziękować kierowcy autobusu. Wymaga to naciśnięcia jednego przycisku przed wyskokiem, a też daje dodatkowe PeDeki. Jeżeli lubicie grać z przyjaciółmi, to warto otwierać skarbce. Można też całą drużyną wylądować blisko ciężarówki do resetowania i na zmianę się wskrzeszać. Do tego ostatniego zadania polecam jednak wybrać lokację, która nie jest często odwiedzana z oczywistych względów. Nikt nie lubi być ostrzeliwany podczas resetowania towarzysza.
W drużynie siła
Nie każdy ma czas na granie z innymi, ale jeśli możecie, poświęćcie na to trochę czasu. Powód jest prosty. Jak pisałem powyżej, część misji etapowych można wykonywać tylko w drużynie. Niby skarbce można otworzyć z powalonym poplecznikiem na grzbiecie, ale jest to czasochłonne. Biorąc pod uwagę, że w tych ogromnych sejfach są najczęściej cztery skrzynki, warto spędzić na ich otwieraniu trochę czasu. Skarbce znajdują się w każdej lokacji, w której pojawili się przedstawiciele Siódemki.
Tryb kreatywny
Oczywiście nie tylko Battle Royale człowiek żyje, więc poziomy można też zdobywać w innych trybach. Najbardziej lukratywna według mnie jest opcja kreatywna. Jeżeli brakuje Wam ochoty na budowanie, nic strasznego. Wystarczy rozpocząć taką sesję i nie robić nic przez 75 minut, a i tak dostaniemy 60 tysięcy punktów doświadczenia. Idealna opcja do pójścia na spacer, zrobienia obiadu czy posprzątania mieszkania.
Mój Karnet Bojowy w Fortnite
Na ten moment jestem gdzieś pomiędzy 120 a 130 poziomem przepustki. Nie poświęcam grze więcej niż 30 minut dziennie. Czasem w weekend przysiądę na dłużej, żeby zrobić wszystkie zadania tygodniowe, ale średnio mieszczę się w połowie godziny. W ten sposób, od ostatnich kilku sezonów jestem w stanie odblokować wszystko, co karnet oferuje a czasem nawet pomóc w ostatnich poziomach swojemu młodszemu synowi.
Mam nadzieję, że moje porady przydadzą się Wam w drodze do skompletowania wszystkich karnetowych nagród. Pamiętajcie, że sezon Odwrócenie kończy się 19 marca.