Fortnite właśnie rozpoczął kolejny rozdział naszej zwariowanej wyspiarskiej przygody. Kurz po ostatnim wydarzeniu opadł. Czego się dowiedzieliśmy? No więc nasza wyspa ma dwie strony i najwyraźniej można nią obracać. Na dodatek mieści się ona w bańce, gdzieś w bliżej nieokreślonej kosmicznej lokalizacji. Jedną z postaci, które towarzyszą nam w pętli, jest Dwayne Johnson. Powiem Wam, że działo się całkiem sporo podczas tych 15 minut. Ich skrót możecie przeczytać na łamach naszego serwisu.
Odwrócone nowości
Jak zwykle największy powiew świeżości otrzymała mapa. Różnica jest taka, że nie są to tylko kosmetyczne poprawki tu i tam. Tym razem zmieniła się cała wyspa. Biorąc pod uwagę wydarzenia poprzedzające rozdział trzeci, nie powinno to nikogo dziwić. Według dobrze mi znanego eksperta (czyt. mojego starszego syna), jest to przerobiona mapa z samego początku Epickiego trybu Battle Royale. Oczywiście wiele zostało zmienione w stosunku do pierwowzoru, ale sam zarys pozostał. Zresztą sami możecie zdecydować czy mój „ekspert” ma rację. Poniżej screeny obu map do porównania.
Nowy arsenał
Kolejną ogromną zmianą jest całkowite wymazanie poprzedniego arsenału. Na miejsce wysłużonych już pukawek, zawitały odświeżone lub całkiem nowe bronie. Największym zaskoczeniem jest tu karabin MK-7, który zmienia widok na pierwszoosobowy podczas celowania. Do tej pory tylko snajperki miały taką możliwość. Mam jednak wrażenie, że ktoś nie do końca przemyślał ten pomysł, ponieważ MK-7 jest na tę chwilę całkowicie przegięty. Spodziewam się jakiegoś balansu tej broni w niedalekiej przyszłości. Nowy SMG również wydaje się trochę za mocny. To wszystko nie zmienia faktu, że miło dostać w swoje wirtualne łapy coś nowego.
Wślizg i strzał
Założę się, że w Epicu zrobili burzę mózgów. Tematem było, „Co takiego mają inne gry Battle Royale, czego nie mamy my?” i tym razem padło na wślizgi. Dzięki temu dodatkowi możemy w końcu wykonać ulubiony manewr wszystkich PvP graczy Destiny. Mam tu na myśli wślizg i strzał ze strzelby po wyjechaniu zza rogu w niczego niespodziewającego się przeciwnika. Oprócz tego wspaniałego manewru ślizganie pozwala na szybsze przemieszczanie się po mapie. Takie zabiegi dla mnie są zawsze na plus. Im więcej możliwości szybkiego pokonywania dystansu pomiędzy mną a innymi uczestnikami pętli, tym lepiej.
PD w Fortnite Odwrócenie
Zeszły sezon nie był najlepszy, jeżeli chodzi o balans punktów doświadczenia. Najpierw było go za mało, a potem zostaliśmy nim obsypani z każdej strony. Na szczęście udało się to doprowadzić do ładu.
Swój poziom możemy podbijać na kilka sposobów. Po pierwsze dostępne są zadania fabularne, które będą dodawane co tydzień. Do tego dochodzą wyzwania codzienne polegające na ukończeniu trzech prostych misji. Misje te są również warte trochę punktów, a na dodatek po skończeniu jednej z nich pojawia się następna. Dzięki temu w każdej pętli mamy szansę na dodatkowe PDki. Zaliczyć możemy również zadania etapowe. Każde z nich ma dwadzieścia kroków i polega na powtarzaniu tej samej czynności kilkaset razy. Można, na przykład skupić się na zniszczeniu ogromnej ilości drzew lub złowieniu tony ryb.
Na koniec wspomnę jeszcze o wyzwaniach Shanty, która jest jedną z nowych postaci dostępnych w grze. Po ukończeniu każdego z nich nasz pasek doświadczenia rośnie dość znacząco.
Nowy Karnet Bojowy
Nie jest tajemnicą, że z każdym nowym sezonem dostajemy również nowy Karnet Bojowy. Jest on pełen nowych skórek, plecaków, kilofów i innych kosmetycznych bibelotów. Naprawdę podobają mi się starania twórców, którzy za każdym razem starają się dostarczyć w nim coś nowego. Według mnie po raz kolejny nie zawiedli. Na szczególną uwagę zasługuje pierwsza postać, którą odblokowujemy, czyli Shanta. Po wykonaniu jej zleceń możemy dowolnie wybierać części jej pancerza.
To jeszcze nie koniec Fortnite
Jak zawsze nie opisałem wszystkich zmian, które zostały wprowadzone w kolejnym rozdziale Fortnite. Wiem, że wielu graczy woli samemu odkrywać nowości dlatego w tym momencie się zatrzymam. Rozumiem też, że wiele osób podchodzi do dzieła Epica jak pies do jeża. Uważam jednak, że każdy, kto lubi współzawodnictwo w grach, powinien poświęcić mu kilka godzin. Jednocześnie zapraszam Was do podzielenia się Waszymi ulubionymi rzeczami dodanymi w Odwróceniu na naszym Discordzie oraz Twitterze. Do zobaczenia na wyspie i niech wygra najlepszy.