Genesis Nitro 550 G2 – recenzja. Pierwszy fotel gamingowy

Fotele dla graczy to akcesorium, które kiedyś wydawało mi się niepotrzebną fanaberią. Przesadzony design, wielkie gabaryty, a dla największych entuzjastów modele z funkcją RGB. Zawsze byłem ciekaw, ile w tym wszystkim jest wygody, komfortu i rozwiązań mających pomagać podczas długich godzin spędzonych na graniu. Gdy tylko nadarzyła się okazja sprawdzić Genesis Nitro 550 G2, wiedziałem, że muszę spróbować. Po kilku tygodniach użytkowania mam już swoje przemyślenia.

Montaż Genesis Nitro 550 G2

Przed właściwą recenzją czekał mnie proces złożenia. Całość przyszło w dość sporych rozmiarów kartonie. Z początku przeraziły mnie gabaryty, ale nie potrzebnie, ponieważ złożenie fotela okazało się dziecinnie proste. Dołączona do zestawu ilustrowana instrukcja dokładnie przeprowadza nas przez cały montaż. Co mamy wykonać i w jakiej kolejności. Byłem zaskoczony, jak łatwo można to wszystko ze sobą połączyć. Nie potrzebowałem również nikogo do pomocy i jedyny element, który sprawił mi małą trudność to postawienie siedziska na nóżce z kółkami.

Przygotowałem materiał wideo, który pokaże Wam, z czym trzeba zmierzyć się podczas montażu. Wszystkie potrzebne narzędzia znajdują się w zestawie. Cały proces jest dość prosty i nie powinien sprawić nikomu większych problemów.

Dane techniczne

Jakość wykonania

Fotel zrobił na mnie ogromne wrażenie. Byłem lekko przerażony jego rozmiarem. Duży i masywny, zdecydowanie większy od mojego poprzedniego zwykłego krzesła biurowego. Siedzisko jest solidne, oparcie również. Całość wykonana z przyjemnego oddychającego materiału, mieszanka tkaniny i skóropodobnego tworzywa doskonale łączą się ze sobą.

Jedynie plastikowe elementy mające osłaniać mechanizm odchylania nieco psuje cały efekt. Zresztą bałem się, że podczas montażu zwyczajnie je uszkodzę. Ostatecznie wszystko okazało się solidne i nic nie wskazuje, aby cokolwiek miało się z tym stać. Fotel nie skrzypi i nie wydaje dziwnych odgłosów, a to duża zaleta.

Dołączone do fotela poduszki (lędźwiowa i na kark) okazały się prawdziwym zbawieniem. W końcu czuje, że odpoczywam i mam odpowiednie oparcie. Nie raz po długich sesjach bolały mnie plecy. Mam też tendencję do garbienia. Przez co długo siedziałem w bardzo niewygodnej pozycji. Teraz koniec z tym. Poduszki dbają, aby mój kręgosłup był w odpowiedniej pozycji. Zarówno lędźwiowa jak i ta na kark spełniają swoje zadanie. Wystarczająco miękkie i wygodne, abym czuł, że faktycznie odpoczywam.

Król na tronie

Teraz nareszcie będę mógł wam opowiedzieć o najważniejszym. Jak się siedzi na takim krześle dla graczy. Był to mój pierwszy fotel gamingowy, więc nie mam porównania z innymi modelami. Jedynie z biurowymi, których trochę w swoim życiu przerobiłem. Muszę przyznać, że z początku było dziwnie, trzeba było się przyzwyczaić do wyprofilowanego kształtu siedzenia. Miałem nawet wrażenie, że całość jest trochę za mała.

Chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się, ale kiedy to nastąpiło, to nie chciałem już z tego fotela schodzić. Genesis Nitro 550 G2 jest dla mnie bardzo wygodny. Producent podaje, że siedzisko jest odporne na odkształcenia, przez co produkt też nie powinien nic tracić ze swoich właściwości i jestem w stanie w to uwierzyć. Mój poprzedni fotel od dawna przysparzał mi więcej bólu niż pożytku, tutaj jest szansa, że będzie inaczej.

Kubełkowa konstrukcja doskonale się dla mnie sprawdza, a regulowane miękkie podłokietniki można dostosować do swoich potrzeb. Szczególnie dla mnie, który preferuje granie na padzie. Mogłem odpowiednio ułożyć ręce, przez co te nie męczyły się podczas długich sesji. Podnośnik gazowy 4 klasy daje stabilizacje, chociaż sam mało z niego korzystałem. Fotel był ustawiony na optymalnej wysokości i nie musiałem tego za często używać.

Gamechanger

Dla mnie jednak prawdziwym gamechangerem był mechanizm odchylania czy jak kto woli, funkcja bujania. Moje plecy bardzo mi za to podziękowały. Jednym ruchem mogłem dostosować nachylenie tak, aby moje plecy zawsze przylegały do oparcia podczas pisania, a gdy miałem ochotę pograć, to odchylałem go lekko w tył. Mechanizm pozwala nawet na pozycje niemal, że leżąco. Co prawda granie w ten sposób nie było wygodne, ale doceniam same możliwości. Konfigurowalność to ogromna zaleta i w zasadzie każdy będzie mógł ustawić wszystko pod siebie. Obawiam się co prawda o trwałość tego rozwiązania, ale podczas użytkowania, całość nie sprawiała żadnych problemów.

Wydawać by się mogło, że to świetny fotel bez wad i sam tak osobiście uważam. Jako pierwszy produkt tego typu, z którym miałem styczność, jestem nim zwyczajnie zachwycony. Jedyne, do czego mógłbym się przeczepić to zastosowane materiały. Jak wspomniałem, prezentują się świetnie. Produkt ma ciekawy design, ale strasznie lubi przyciągać kurz. Nie posiadam zwierzęcia w domu, ale może to być problem. Bo nawet dbając o niego i odkurzając, znajdowałem później zbędne paprochy. Miejcie to na uwadze, szczególnie jeśli posiadacie jakąś “małą istotę”.

Podsumowanie

W chwili pisania tej recenzji fotel ten można nabyć za około 700 złotych i uważam, że jest to cena adekwatna. Dostajemy solidny i dobrze wykonany fotel, który może stać się ozdobą każdego pokoju gracza. W moim salonie jest prawdziwą gwiazdą. Jeśli spędzacie długie godziny przed komputerem lub konsolą, warto zastanawiać się nad tym modelem, bo poprawi się Wasz komfort pracy, a może nawet i osiągi w grach!

PS. Jeżeli użyjecie kodu POGRANE w sklepie Genesis to model ten wyniesie Was niecałe 600 zł.

Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!