Podkładka chłodząca do laptopa zawsze zdawała mi się być gadżetem zbędnym. Gdy jednak na biurku umieściłem ogromną podkładkę pod myszkę, na której spokojnie mieścił się i laptop, zaczęły się problemy z przegrzewaniem przez wzgląd na kiepską przepuszczalność powietrza. Miałem przed sobą dwie opcje: zastąpić swoje SPC Cordura Speed XL czymś mniejszym, albo wydać pieniądze na kolejny gadżet. Na szczęście trafiła się okazja do przetestowania Oxid 260 od firmy Genesis, więc postanowiłem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji ratowania laptopa napisać ten tekst.
Spis treści:
Wygląd
Sama podkładka prezentuje się ładnie, choć typowo gamingowo. Sama siatka wentylująca jest metalowa, a reszta zdaje się być zbudowana z porządnego tworzywa. Do profesjonalnego środowiska raczej nie będzie pasowała, choć produkty Genesis zawsze kierowane były do graczy, więc tego można było się spodziewać. W środku znajdują się cztery wentylatory oraz czerwone podświetlenie, które nie każdemu musi przypaść do gustu. Podstawka Oxid 260 łączy się z komputerem za pomocą dołączonego do zestawu przewodu USB, a po podłączeniu możemy za pomocą pokrętła ustawić moc wiatraczków. Poza tym podstawka posiada nóżki służące do dość swobodnej, ośmiostopniowej regulacji wysokości, a także mały uchwyt na dole, który ma zatrzymać laptopa przy bardziej stromych ustawieniach. Oxid 260 jest wystarczająco duża, żeby wygodnie zmieścić na niej nawet laptopa o przekątnej ekranu 17,3 cala.
Komfort użytkowania
Jeżeli chodzi o komfort użytkowania to niespecjalnie mam jej cokolwiek do zarzucenia. Sam zwykle korzystałem z niej w dwóch konfiguracjach. Gdy korzystałem z samego laptopa, pisząc na wbudowanej klawiaturze, ustawiałem najniższe nachylenie. Było to o wiele wygodniejsze od płaskiego ustawienia jej pod komputerem, gdyż wtedy klawiatura siedziała nieco za wysoko i musiałem albo trzymać nadgarstki w powietrzu, albo coś pod nie pokładać. Natomiast podczas pracy bądź grania często podpinam zewnętrzną klawiaturę i korzystam z dodatkowego monitora. Wtedy z kolei ustawiałem niemal najwyższe nachylenie nakładki, przez co ekran laptopa był wyżej, niż zwykle, co u mnie wpłynęło bardzo pozytywnie na komfort z korzystania.
Metodologia testów
Jednak dobrze wiemy, że podstawka chłodząca powinna przede wszystkim chłodzić. Jak jej to więc idzie? Postanowiłem sprawdzić za pomocą oprogramowania HWiNFO temperaturę podzespołów. Najpierw dokonałem stress testu za pomocą FurMark v1.37.2.0, który obciąża kartę graficzną. Następnie sprawdziłem laptopa w czterech sytuacjach: bez podstawki w stanie spoczynku, bez podstawki w trakcie gry, z podstawką w stanie spoczynku oraz z podstawką w trakcie gry. Do testów wybrałem Battlefield 2042, bo choć to nie jest najbardziej wymagająca gra, mój kilkuletni laptop, choć gamingowy w założeniu, też już nie jest potworem wydajności.
Testy
Test za pomocą aplikacji FurMark, która generuje skomplikowaną animację graficzną, wykazał, że bez podkładki karta graficzna osiąga temperaturę nawet do 8 stopni Celsjusza wyższą niż po postawieniu laptopa na podstawce. Bez niej karta rozgrzewała się do 70 stopni, natomiast z pomocą Genesis Oxid 260 maksymalna temperatura wynosiła 62 stopnie. Przeszedłem więc do kolejnego etapu testów. Uruchomiłem laptopa z kilkoma niewymagającymi aplikacjami. Gdy komputer stał na biurku, temperatury procesora wahały się od 65 do 87 stopni. Karta graficzna osiągała maksymalną temperaturę 50 stopni. Po umiejscowieniu sprzętu na podkładce i 30 minutach pracy, temperatura CPU spadła do zakresu 53-80 stopni, natomiast GPU nie przekroczyło temperatury 43.5 stopnia.
Następnie uruchomiłem Battlefield 2042 i zmierzyłem wyniki po 30 minutach gry. Bez podstawki procesor osiągał wysokie temperatury od 93 do 101 stopni, a karta graficzna wahała się pomiędzy 65 a 71 stopniami. Gdy laptop postawiłem na podstawce, minimalna temperatura procesora wyniosła 78 stopni, a maksymalna 95. W przypadku karty graficznej temperatura mieściła się w zakresie 49-61 stopni.
Jak widać, stosowanie podkładki odczuwalnie zmniejsza temperaturę procesora i karty graficznej. Zarówno w czasie zwykłego korzystania z komputera, jak i podczas grania pozwoliła ona zmniejszyć maksymalną temperaturę procesora i karty o nawet 10 stopni. Zwłaszcza widać to w przypadku grania. Warto zwrócić uwagę, że w trakcie zwykłej pracy testy pokazują minimalną temperaturę pracy w wysokości 0 stopni. Wynika to stąd, że wtedy działała zintegrowana karta graficzna.
Podsumowanie
Ostatecznie jestem zadowolony z rezultatu testów. Kilkustopniowa różnica w przypadku procesora czy karty graficznej to sporo. Zatem swój cel podkładka spełnia wzorowo. Do tego po podniesieniu laptopa przy pracy z dwoma ekranami ciężko jest mi wrócić do opuszczenia go z powrotem na płasko, na blat biurka. Fakt, że podkładka zajmuje trochę miejsca. Do tego to kolejny grat do składowania w domu. To są w zasadzie największe minusy tego sprzętu. Nie mam niestety sprzętu do mierzenia głośności, natomiast wentylatory w podkładce działające na najwyższych obrotach nie były głośniejsze od mojego laptopa w podobnych warunkach, co także uznaję za plus. Ostatnim, malutkim plusem, jest umieszczony z tyłu dodatkowy port USB, co przy laptopie z ograniczoną liczbą gniazd może się przydać.
Jeżeli więc podobnie jak ja, doświadczacie sytuacji, w których Wasz laptop się nieco przegrzewa, kupno podkładki takiej jak Genesis Oxid 260 może być rozsądnym posunięciem. 120 złotych nie jest wygórowaną ceną, a ja już nie martwię się, że mój laptop dozna uszkodzenia podczas intensywnego użytkowania. Dlatego myślę, że warto zainwestować odrobinę i mieć spokój, a zgaduję, że sam laptop by mi podziękował, gdyby tylko mógł.
Za dostarczenie podstawki do testu dziękujemy firmie Genesis.
Udostępnienie sprzętu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Gdzie kupić?