Genesis Thor 230 TKL Wireless – recenzja. Kompakt idealny na kanapę

Thor 230 TKL Wireless - grafika główna

Swoje klawiatury lubię takie jak obiady – duże i solidne. Przychodzi jednak czasem moment, w którym przydałby się sprzęt nieco drobniejszy, umożliwiający wciśnięcie go w ograniczoną przestrzeń. Tak też stało się i tym razem, kiedy zakupiwszy długi kabel HDMI, odblokowałem skill „podłączanie komputera do telewizora”. Potrzebowałem jednak klawiatury, którą wygodnie mógłbym umieścić na stoliku obok fotela lub ewentualnie na kolanach, więc dodatkowa możliwość połączenia bezprzewodowego byłaby mile widziana. Z pomocą przyszło Genesis, które podesłało mi kilka wersji Thor 230 TKL Wireless do testów.

Solidnie i elegancko

W pudełku, poza samym urządzeniem, znajdziemy dodatkowo kabel USB A do C (1,6 m) oraz odbiornik sygnału, a także dwa zapasowe przełączniki wraz ze szczypczykami do ich wymiany. Sposób zapakowania oraz samo pudełko bynajmniej nie krzyczą „przedmiot premium!”, ale ma to znaczenie absolutnie marginalne, najważniejsza jest w końcu sama klawiatura. Ta natomiast robi już świetne pierwsze wrażenie. Bryła jest nie tylko całkiem elegancka, ale i solidna, a klawisze opisano przy pomocy nowej, zdecydowanie bardziej czytelnej czcionki niż tak, która zazwyczaj charakteryzowały się produkty Genesis. Pod spodem znajdziemy specjalne kanały do poprowadzenia przewodu, podpórki o dwoch długościach, gumowe nóżki zapobiegające poślizgowi, a także dwa przełączniki – jeden dostosowujący sprzęt do systemu Windows lub Mac, drugi będący po prostu włącznikiem.

Thor 230 TKL Wireless - widok z góry
Wszystkie trzy typy klawiatur widoczne od góry.

Ponadto dzięki obcięciu klawiatury numerycznej, Thor 230 TKL Wireless jest również zgrabniejszy i lżejszy, więc choć średnio nada się on do pracy wymagającej operowania na liczbach, to dla graczy kanapowych lub dysponujących mniejszą ilością miejsca na biurku sprawdzi się świetnie. Nie każdemu do gustu przypadnie natomiast dość wysoka ramka, ukrywająca przełączniki i chroniąca je przed kurzem, ale sprawiająca też wrażenie, że przyciski wchodzą wyjątkowo głęboko w samą klawiaturę. To jednak wyłącznie kwestia przyzwyczajenia i po kilkunastu minutach spędzonych z urządzeniem kompletnie się tego nie zauważa.

Thor 230 TKL Wireless dostępny jest ponadto w dwóch wariantach kolorystycznych – czarnym i białym. Oba prezentują się ślicznie i czytelnie, więc to już od Waszych preferencji zależy, po którą powinniście sięgnąć. Sprzęt jest również podświetlany przy użyciu technologii Prismo Effect z 16 milionami kolorów i pozwala wybrać spośród 25 trybów świecenia lub, jeżeli tylko tego chcemy, kompletnie wyłączyć LED-y przełącznikiem pod spodem klawiatury. Przemyśleć należy jednak dobór przełączników. Thor 230 TKL Wireless zakupić można w trzech wersjach – Outemu Red, Outemu Panda i Outemu Silent Lemon.

Genesis-Thor-230-TKL-Wireless-Pograne-Recenzja-11

Zdjęcie 1 z 3

Jaki przełącznik, wariacie?

Pierwszy z nich to w moim doświadczeniu najbardziej klasyczny typ przełącznika. Klawisze chodzą gładko, nie stawiają oporu i całkiem przyjemnie klikają. Moim faworytem okazały się przełączniki Outemu Panda. To switche typu „tactile”, więc stawiają wyraźny opór, przez co bardzo szybko odbijają, a przy tym ich klik jest tak soczysty i głośny, że Outemu Red sprawiają wrażenie raczej grzechoczących, niż klikających. Pisze i pracuje się na tym fenomenalnie, choć przy dłuższej sesji w grze palce mogą się zmęczyć. Podcasterów zainteresować może natomiast wariant z Outemu Silent Lemon na pokładzie, który pod względem gładkości działania nie odbiega zbytnio od Outemu Red, ale jest w zasadzie bezgłośny. Dość powiedzieć, że niektóre z posiadanych przeze mnie klawiatur membranowych robią więcej hałasu, niż ta wersja Thor 230 TKL Wireless.

Świetne rozwiązanie, jeżeli chcecie uniknąć stukotów na ścieżce lub po prostu oszczędzić domowników bezustannego stukotu. Teoretycznie wszystkie edycje według producenta wyposażono w specjalną piankę, niwelująca hałas o 20%, ale osobiście nie widzę większej różnicy między tym sprzętem a używanymi przeze mnie na co dzień Endorfy Thock Wireless Red czy Genesis Thor 300 RGB. Warto też zaznaczyć, że jeżeli wybrany typ przełączników Wam nie podpasuje, to bez problemu możecie samodzielnie wymienić je na inne. Nie muszą to być przy tym Outemu, bo Thor 230 TKL Wireless współgrać będzie również z tworami firm Akko i KTT.

Thor 230 TKL Wireless - czarna klawiatura
Wysoka ramka odrobinę utrudnia wyciąganie key capów, ale z pomocą przychodzą dołączone do zestawu szczypce.

Pięć urządzeń jednocześnie

Ciekawie wypada kwestia połączenia. Poza klasycznym podpięciem klawiatury do komputera kabelkiem możemy również sparować je z maksymalnie trzema urządzeniami jednocześnie przy pomocy technologii Bluetooth i dowolnie przełączać między nimi naciśnięciem dwóch, odpowiednio opisanych klawiszy. W teorii możemy użyć tej dołączonego do urządzenia odbiornika RapidSpeed zmniejszającego opóźnienie w przesyle danych do komputera. Piszę „w teorii”, bo jakkolwiek bym się nie dwoił i troił, żadna z klawiatur nie chciała się z moim PC-tem w ten sposób połączyć. Studiowałem instrukcję, przepinałem odbiornik do innych portów USB, klikałem nawet co popadnie, zarówno na klawiaturze, jak i w systemie. Próżne były moje wysiłki. Nie jestem nieomylny, może coś przeoczyłem, ale kilka sprzętów przewinęło się przez moje ręce i z żadnym nie miałem podobnych problemów. Uważam ponadto, że podłączenie tego typu sprzętów powinno być na tyle intuicyjne i na tyle dokładnie opisane, by nawet technologiczny analfabeta mógł sobie z tą czynnością poradzić.

Personalizacja

Zresztą podobnie wygląda sytuacja z dedykowaną aplikacją, która za żadne skarby świata nie chciała wykryć podłączonej klawiatury, niezależnie od tego, czy dokonało się to poprzez kabel, czy Bluetooth. Szkoda, bo ponoć można się tam pobawić makrami i światełkami. Na szczęście lwia część funkcji dostępna jest z poziomu samego urządzenia. Dodatkowe funkcje klawiszy w większości opisane są całkiem czytelnie, więc nawet jeżeli aplikacja odmówi Wam posłuszeństwa, to sposób podświetlenia spersonalizujecie również bez niej. Bajerem, który spodobał mi się wyjątkowo mocno, jest wskaźnik pojemności baterii. Wystarczy nacisnąć FN i Enter, by podświetlić przyciski od 1 do 0. Im więcej się zaświeci, tym pełniejsza bateria. Pełne naładowanie wystarcza natomiast na jakiś tydzień, więc nie jest źle, ale jeżeli zamierzacie korzystać z niej głównie na komputerze, to warto na stałe podpiąć klawiaturę kablem. Port USB-C umieszczony jest bowiem w takim miejscu, że trzeba się odrobinę nagimnastykować.

Thor 230 TKL Wireless - tył klawiatury
Wtyczka USB-C osadzona jest dość płytko, więc czasami trzeba się odrobinę nagimnastykować, by wcisnąć kabel.

Nie tylko komputer

„Głownie z komputerem”, bo Thor 230 TKL Wireless współpracuje również z konsolami. Co więcej, mowa tu nie tylko o PlayStation 5 i Xbox Series X/S, ale również wiekowych PlayStation 4 i Xboksie One. Warunek jest jeden, w dodatku całkiem oczywisty, gra musi wspierać rozgrywkę przy pomocy klawiatury. To jednak nie koniec atrakcji, bo również fani mobilnego grania mogą podpiąć pod swój telefon lub tablet sprzęt Genesis, by przeistoczyć go w malutkiego PC-ta. W przypadku smartfonów ma to może – przynajmniej w mojej opinii – niewiele sensu, ale już w przypadku tabletów sprawdzi się to na przykład w podróży, jeżeli nie dysponujemy laptopem, a chcielibyśmy sobie pograć bądź popisać.

Kompakt idealny na kanapę

Moje uczucia względem Genesis Thor 230 TKL Wireless pozostają zatem nieco mieszane, choć mimo wszystko jest to sprzęt wysokiej klasy. Niedziałająca aplikacja i problemy z połączeniem sprzętu przy pomocy dołączonego odbiornika na szczęście nie wpływają w znaczącym stopniu na doświadczenia płynące z jej użytkowania. Klawiatura jest solidna i naprawdę wygodna. Świetnie sprawdzi się przy graniu z kanapy, dzięki swojej kompaktowości i lekkości. Do tego kapitalne przełączniki Outemu Panda i Silent Lemon, które przecież można wymienić na dowolne inne, a także szereg platform, z którymi sprzęt ten współpracuje, sprawiają, że Genesis Thor 230 TKL Wireless wart jest rozważenia wydania na niego tych 249 zł, na które wycenił go producent.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie klawiatur do recenzji dziękujemy firmie Genesis.
Udostępnienie sprzętu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Kup Genesis Thor 230 TKL Wireless

Reklama produktu w Ceneo.pl

Avatar photo
Moim ulubionym kolorem jest zielony, ale akceptuję też niebieski i czerwony. Choć preferuję siedzenie na kanapie, nie wzgardzę nawet taboretem. Staram się bowiem nie ograniczać i grać we wszystko, na wszystkim. Pasję do grania z radością łączę ze swoją drugą miłością – pisaniem.
Scroll to top