Pamiętacie grę Flappy Bird? Jeżeli jest na sali ktoś, kto nie kojarzy tego tytułu, to szybko przypomnę. Rozgrywka polegała na lataniu między rurami żywcem wziętymi z Maria koślawym żółtym ptakiem tak, aby ich nie zahaczyć. Genialne w swojej prostocie. Produkcja zdobyła sporą popularność, z tym że powodem niekoniecznie musiał być gameplay, ale nie będę się w to teraz zagłębiał. Myślę, że twórcy Hellstuck: Rage With Your Friends postanowili znaleźć podobny banalny schemat i przenieść go na ekrany naszych odbiorników.
1000 stóp pod ziemią
Hellstuck to indyk stworzony przez Terror Dog Studio. Głównym bohaterem jest mały demon, któremu najwyraźniej znudziło się smażenie w ogniach piekielnych. Postanowił więc zmienić coś w swoim niesatysfakcjonującym nieżyciu i wyruszył w podróż do bram królestwa niebieskiego. Naszym zadaniem będzie przeprowadzanie rogatego malucha przez dziewięć kręgów Piekła. Każdy z nich wygląda inaczej, natomiast stanowią jedną ciągłość, dlatego cały czas poruszamy się po jednej wielkiej planszy. Wszystko to jest okraszone prostą pixelartową grafiką, która nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Mechanika Hellstuck
Cała rozgrywka w produkcji Terror Dog Studio skupia się na jednej rzeczy, a mianowicie skakaniu. To właśnie w ten sposób wydostaniemy się z gorącego środowiska. Przemieszczając się z platformy na platformę, wspinamy się coraz wyżej i wyżej. Trzeba natomiast bardzo uważać, ponieważ jeden zły ruch powoduje długi upadek, który może nas cofnąć nawet o dwa piekielne kręgi. Niepowodzenie podczas próby znalezienia się te kilkanaście metrów wyżej potrafi doprowadzić nawet totalną oazę spokoju taką jak ja do wypowiadania niecenzuralnych słów. Wielokrotnie musiałem się gryźć w język, bo w pokoju, w którym grałem, znajdowały się osoby nieletnie. Na szczęście nie jest to wina sterowania, które jest zaimplementowane doskonale. Im dłużej przytrzymamy spacje, tym wyżej wzbije się nasz demon, a strzałkami lewo/prawo nadajemy mu odpowiedni kierunek. Ważne jest, że podczas lotu kierunku nie da się zmienić, więc musimy być bardzo precyzyjni. Szybko łapie się wyczucie, co jest dużym plusem w produkcji polegającej tylko i wyłącznie na jednej czynności, którą powtarzamy na okrągło.
Mała gra, a wkurza
Tym razem nie będę się za bardzo rozpisywał, bo i nie ma nad czym. Hellstuck polega na żmudnym pięciu się w górę po kolejnych platformach. Późniejsze kręgi dodają małe przeszkody. Jedną z nich są śliskie powierzchnie, na których lądujemy. Poziom trudności jest wysoki, a ludzie tracący szybko cierpliwość powinni trzymać się z dala od tego tytułu. Głównym motorem reklamowym całego projektu jest fakt, że wkurzanie się na porażki jest zabawne z przyjaciółmi. Powiem wprost, że nie widzę siebie i kilku swoich kolegów zagrywających się w ten tytuł. Podobne odczucia miały moje dzieciaki. Pomysł pasuje bardziej do darmowej gry mobilnej, niż do czegoś, za co trzeba zapłacić prawie 20 złotych.
Hellstuck tylko dla wytrwałych
Mam wrażenie, że obecnie wszyscy potrzebują spokoju i mają nadzieję na chociaż trochę czasu na swoje hobby. Nie potrafię sobie wyobrazić żadnego scenariusza, w którym Hellstuck pozwoliłby osiągnąć to pierwsze. Jest też mnóstwo innych produkcji zdecydowanie lepiej nadających się do ogrania. Mam wrażenie, że nie jestem jedyną osobą mająca takie zdanie. Gra została wydana jakiś tydzień temu i jak do tej pory zagrało w nią około 1500 graczy, z czego tylko 83 udało się sięgnąć po odkupienie. Hellstuck polecam tylko tym, których po prostu bawi porażka co kilkanaście sekund. Całej reszcie natomiast proponuję obejrzeć kilkuminutowy speed run i zapomnieć, że kiedykolwiek się ten tytuł widziało.