Overwatch 2 zostało zapowiedziane podczas Blizzcona w 2019 roku. Wówczas sami deweloperzy najwidoczniej nie wiedzieli, czym tak naprawdę ma być najnowsza odsłona kultowego hero shootera. Dodatkowo oliwy do ognia dolali sami dziennikarze, którzy wysyłali sprzeczne informacje na temat gry — wynikające z błędnego przepływu informacji od dewelopera. Tak oto przez przeszło dwa lata otrzymaliśmy wiadomości, bez pokrycia w rzeczywistości. Bo jak się okazało, finalny produkt był zupełnie czymś innym, niż nam się wydawało. Do czego przejdę za moment.
Overwatch 1 vs Overwatch 2
Dla pewnej chronologii ten artykuł zostanie podzielony na dwa elementy. W pierwszym postaram się podsumować, to czym była pierwsza odsłona serii. W drugim natomiast analogicznie odniosę się do obecnej wersji z oznaczeniem „2”. Ma to na celu przedstawienie pewnych niuansów, na które być może, nie zwróciliście dotychczas uwagi.
Overwatch 1 – Historia powstawania gry
Jest listopad 2014 roku, podczas ówczesnego Blizzconu studio Blizzard po raz pierwszy od 17 lat zapowiada nowe IP. Jak się zapewne domyślacie, tą grą był właśnie Overwatch. Część z Was może wie, a może nie, ale ten tytuł powstał na bazie zupełnie innej gry o nazwie kodowej Projekt Titan. Była ona wówczas projektem ‘next gen MMO RPG’, które gdyby wyszło, przypominałoby looter shooter pokroju Destiny. Jako że ów projekt został wyrzucony do kosza, to studio postanowiło wykorzystać już to, co stworzyli do stworzenia Hero Shootera Overwatch. Jakby nie patrzeć, core mmorpg, który nomen omen został rozpromowany przez inny tytuł studia: Tank / Heal / DPS. Pamiętam do dziś, co czułem w momencie przedstawionego trailera. – krótko mówiąc ekscytacje..
Overwatch po premierze – roster postaci
Początkowo na start w maju 2016 roku Overwatch 1 wystartował z 21 postaciami, a kilka tygodni później została zapowiedziana Ana Amari w roli supporta. Choć jak zawsze gracze spodziewali się czegoś innego, niż twórcy im przygotowali. Postacią, której oczekiwali gracze, była Sombra, ta z kolei pojawiła się kilka miesięcy później, „hackując” Blizzcon 2016. Już wtedy Blizzard pokazał, że potrafi zaintrygować swoją społeczność, tym samym w niedługim czasie zaskakując graczy kolejną postacią Orisa. Gdy ci myśleli, że zapowiedziany zostanie Doomfist.
Jak się zapewne możecie domyślić, twórcy przez długi czas bawili się w kotka i myszkę z graczami. W kolejnych aktualizacjach roster powiększał się o kolejne postacie, będące odpowiedzią na ówczesną metę: Moira i Brigitte. Przez nie skończyło się rumakowanie flankujących dps-ów na healer-ów. To, co jednak nadeszło chwilę później… zaskoczyło wszystkich. – mowa o chomiku burzycielu Hammondzie. Osobiście nie miałem problemów z tą postacią, ale w sieci zawrzało. Odpowiedzią ze strony studia, była obietnica, że nie dodadzą w przyszłości nic podobnie szalonego. Takim sposobem do roku 2020 dodanych do gry zostało łącznie 11 postaci, tym samym kończąc growy żywot na 35 postaciach.
Tryby gry i związane z nimi mapy
Na premierę gry studio przygotowało 12 map: 3 eskorty, 3 hybrydowe, 3 przejmowania punktu oraz 3 natarcia. Na przestrzeni lat do gry zostało dodanych 9 kolejnych map w odstępie 4-miesięcznym. Oczywiście tutaj mowa o mapach dla trybów kompetetytywnych, bo w międzyczasie do gry został dodany tryb Arcade. Dzięki niemu mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Overwatch zyskał drugie życie. Społeczność graczy, szybko podłapała temat, tworząc własne modyfikacje do rozgrywki. – jak na przykład Pudge warsy znane z DOTA. Ostatnią rzeczą, jaką Blizzard dodał do Overwatch w kontekście map i trybów gry były wydarzenia sezonowe oraz mini kampanie (Overwatch Archives). – które swoją drogą pokazały ogromny potencjał na coopa, przekładając się tym samym na powstanie Overwatch 2. Jeśli chodzi o same wydarzenia cykliczne, to mamy:
- Summer Games – Lucioball,
- Halloween terror – Junkenstein’s Revenge
- Winter Wonderland – Mei Snowball Offensive,
- Winter Wonderland – Yeti Hunt.
Jak sami zatem widzicie, Overwatch na przestrzeni lat mocno się rozwijał. Choć, nie wszystkie zmiany zostały ciepło przyjęte. Tutaj mam na myśli tryb natarcia (assault), który po prostu nie był zbalansowany. Przez to wyleciał z rozgrywek rankingowych.
Monetyzacja
Pamiętacie Lootboxy w grach? – te skrzynki z losową zawartością mające na celu dostarczyć Wam „zastrzyk” dopaminy. Tak, poza oczywiście skinami do postaci, które można było kupić za prawdziwe pieniądze w grze były dostępne wspomniane lootboxy, w których znajdowały się różne przedmioty. – takie jak: skórki, avatary czy emotki bohaterów. Skrzynki te, zdobywaliśmy w ilościach hurtowych, podczas wbijania kolejnych poziomów konta. Oczywiście podczas eventów takich jak wspomniany wcześniej Summer Games, były one inne od standardowych. Dając nam możliwość zdobycia specjalnych nagród. Należy jednak pamiętać, że Lootboxy w niektórych europejskich krajach takich jak Belgia są zakazane. Powodem wprowadzenia przepisów odnośnie losowych skrzynek, były ustawy antyhazardowe i im pokrewne. Stanowiło to zagrożenie uzależnieniem od ‘gier losowych. Odpowiedzią na to w branży growej, były przepustki sezonowe/ karnety bojowe, ale o tym napiszę w omówieniu Overwatch 2.
Overwatch 2
Jak pisałem na wstępie, Overwatch 2 zostało zapowiedziane na Blizzconie w 2019 roku, wywołując wówczas euforię wśród społeczności graczy. Zapowiedziana została wówczas coop’owa kampania, która momentalnie skojarzyła się z ciepło przyjętymi Archiwami Overwatch. Niestety, komunikacja studia z prasą oraz graczami nie należała do najłatwiejszych. Co chwilę słyszało się o zmianach w projekcie w ciągu ostatnich lat. Swego rodzaju oliwy do ognia dolało odejście z Blizzarda Jeffreya Kaplana — ojca serii, a w ostatnim czasie przed premierą gry, okazało się, że Overwatch 2, zastąpi pierwszą odsłonę gry. Oczywiście spotkało się to z ogromną dezaprobatą wśród graczy, a fakt ten został okrzyknięty patchem do gry. To skądinąd doprowadziło do powstania tego tekstu.
Zawartość gry na “premierę”
Warto tutaj zaznaczyć, że oficjalnym stanowiskiem Blizzarda jest to, że Overwatch 2 jest obecnie we wczesnym dostępie. Oznacza to, że obiecana kampania kooperacyjna pojawi się dopiero w 2023 roku. Z jednej strony jest to zrozumiałe, ponieważ w ostatnim czasie studio borykało się z problemami wewnątrz firmy, związanymi z pozwem wytoczonym przez stan Kalifornia. Problemy globalne jak pandemia Covid-19, która spowodowała opóźnienia w branży rozrywkowej też miały na to wpływ. Z drugiej strony, należy pamiętać o tym, że Overwatch 2 jest stworzone na ulepszonym silniku poprzedniej odsłony. Dzięki temu każda z postaci otrzymała nowy model wraz z animacjami.
Jeśli chodzi o samą zawartość, to na premierę wczesnego dostępu otrzymaliśmy 3 postacie, po jednej na każdą z ról. Ponadto do gry został zaimplementowany nowy tryb rozgrywki kompetetytywnej polegający na przepchnięciu robota pod bazę przeciwnika. Ale to nie wszystko, największą widoczną zmianą w Overwatch 2 było zmniejszenie ilości graczy w drużynie. W pierwszej odsłonie drużyny składały się z 6 zawodników, gdzie panowała dowolność w rolach wewnątrz teamu. Następnie tryb rankingowy został zmieniony podział: 2 tanków / 2 supporty/ 2 dpsy i tak do końca Overwatch 1 wyglądały drużyny. W Ov2/OW2 został usunięty jeden tank, dzięki czemu, gra stała się nieco agresywniejsza i bardziej dynamiczna.
Roadmap – czyli rozwój gry na najbliższe lata
Jeśli chodzi o rozwój gry, to tutaj myślę, że gracze mogą być spokojni. W przeciwieństwie do pierwszej odsłony, gdzie nigdy nic nie było wiadomo, tu mamy jasno przedstawiony plan rozwoju gry. Pokazuje on zawartość w postaci nowych bohaterów oraz map. I tak oto w sezonie pierwszym otrzymaliśmy 3 nowych bohaterów, 6 nowych map, 30 skinów itd. Dodatkowo już teraz wiemy, że w drugim sezonie, który zagości 6 grudnia, pojawi się nowa postać w roli tanka, mapa oraz zawartość kosmetyczna. Każdy z sezonów ma trwać około 3 miesiące. Daje nam to już więcej zawartości w skali roku, względem Overwatch 1.
System monetyzacji gry
Tutaj warto zaznaczyć, że pierwsza część serii była sprzedawana jako pełnoprawny tytuł. Wówczas jego cena była dość wysoka jak na grę opartą tylko o rozgrywkę sieciową (coś jak Battlefield 2042 od EA). Natomiast Overwatch 2, jest już grą w systemie Free2Play, oznacza to że, aby w nią zagrać, nie musimy wydać ani złotówki. I to jest tak naprawdę argument, którego część ludzi używa jako potwierdzenie, że jest to patch do gry, a nie pełnoprawny tytuł. Z tym akurat, nie sposób się nie zgodzić. Dotychczas, nie było sytuacji, aby kontynuacja była darmowa, zwłaszcza w kontekście tego, że poprzednia odsłona została wyłączona. I tutaj wchodzi on, cały na biało, czyli Season pass/ Karnet bojowy, czy jak go tam sobie nazwiecie. Jest to obecnie chyba najsprawiedliwszy system w grach Free2Play.
Tylko mam pewne obawy co do tego systemu w przypadku Overwatcha. Zawartość przepustki bojowej jest, ładnie mówiąc uboga. I to nawet nie chodzi o jej darmową wersję, ale w płatnej wersji szału też nie robi. Czego by nie mówić o Lootboxach, to zawartości było jakby więcej. Może to jest też kwestia długości życia gry. Natomiast, istotnym elementem obecnego systemu monetyzacji jest fakt, że o ile skórki czy inne kosmetyki nie mają wpływu na rozgrywkę w czystym gameplayu to wrzucanie postaci do karnetu, może stanowić pewien problem.
Overwatch to gra, w której musimy obserwować na bieżąco, jaki setup ma drużyna przeciwna i do niego się dostosować. W przypadku gdy postać jest ukryta na 55 poziomie darmowej przepustki, to możemy być w nieco gorszej sytuacji. Co więcej, gracze rozpoczynający swoja przygodę z Overwatch 2 dopiero teraz, mają jeszcze do odblokowania bohaterów z pierwszej części gry. Tych na szczęście odblokowuje się dość szybko. Warto tutaj też nadmienić, że nowo dodane postacie do gry mają czasowego bana na rozgrywki rankingowe, więc to akurat Blizzard zrobił dobrze.
A jak prezentuje się sama rozgrywka w Overwatch 2 względem Overwatch 1?
Ogólne odczucia z gry Overwatch 2 mam dość pozytywne. Wszystko to za sprawą wcześniej wspomnianych zmian dotyczących kompozycji 2/2/2 na 1/2/2. W końcu grając tankiem mam poczucie, że coś więcej robię, aniżeli tylko stanie w miejscu i trzymanie tarczy. Bo wraz z tymi zmianami, przyszedł rework każdej z klas, czasem mniejszy czasem większy. Istotną zmianą tutaj jest usunięcie wszelakich stunów, z postaci niebędących tankami, a te przypisane zostały właśnie roli czołgu. Gra stała się dynamiczna i wydaje mi się, że przez to też bardziej przystępna nowym graczom. Nie traci przy tym elementów dotyczących taktyki i kompozycji drużyny. Dalej jest ona pod tym kątem różnorodna. Na szczególną uwagę zasługują również przebudowane mapy, które zostały przystosowane do starć 5v5, czego w przypadku Overwatch 1 i walk 6v6 powiedzieć nie można. Sama oprawa graficzna została też nieco podrasowana o dodatkowe detale, które widać, chociażby na broni.
Słowem podsumowania, patch czy kontynuacja?
Moim zdaniem, gdybym miał ocenić Overwatch 2 na ten moment, to po kilku dyskusjach na discordach ze znajomymi, skłaniałbym się jednak ku patchowi. Jak wspominałem istotnym argumentem, który dał mi do myślenia jest fakt, że dotychczas kontynuacje gier nigdy nie były F2P, jak również, nie wchłaniały poprzedniej gry. Nomen omen kazus z Heroes of the Storm 1.0 vs 2.0, gdzie wówczas był to patch.
Oczywiście jest to spostrzeżenie dotyczące stanu bieżącego, gdzie nie ma jeszcze kampanii kooperacyjnej. Wówczas może się wiele zmienić. O tym, że jest to premiera wczesnego dostępu, można doczytać się jedynie „drobnym druczkiem”. Studio Blizzard już tak hucznie o tym fakcie nie informuje. Niemniej, sukcesem jest przeszło 25 milionów graczy w 10 dni po premierze. Jest to godne podziwu i tego im zabrać, nie można. Jedyne, co przemawia na ten moment za „2” w tytule, to świeży start jako nowa historia dla serii. Na koniec chciałbym pokazać Wam, że warto grać do końca. Bo nawet z pozoru przegrany mecz, można wygrać.
Prawdziwi bohaterowie nigdy nie umierają – Angela „Mercy” Ziegler
Zdjecie główne: źródło
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!