People Can Fly będzie samo wydawać swoje gry

Plakat gry Bulletstorm od studia People Can Fly. Umięśniona postać w zbroi i z karabinem kopiąca jaszczuroludzia w twarz, a za nim kobieta i mężczyzna strzelający z futurystycznej broni.

Na pewno słyszeliście o studiu People Can Fly. Po pierwsze, jest to polskie studio tworzące gry wideo. Po drugie, odpowiadają za takie tytuły, jak Painkiller (2004), Bulletstorm (2011), Gears of War: Judgement (2013), Fortnite: Save the World (2017) czy Outriders (2021). Dotychczasowo studio współpracowało z różnymi wydawnictwami, jak chociażby EA, Epic Games czy właśnie Square Enix. Wygląda na to, że studio nie zamierza jednak dłużej polecać na partnerach i zamierza samodzielnie wydawać swoje gry.

People Can Fly się usamodzielnia

Osoba odpowiedzialna za działalność wydawniczą w People Can Fly, Vladamir Makarychev stwierdził, że takie posunięcie pozwoliłoby studiu na większą kontrolę nad własnymi projektami. Jednocześnie oszczędzą pieniądze, które musieliby zapłacić wydawnictwom. Oczywiście, znane im jest ryzyko takiego posunięcia. Wierzą natomiast, że uda się to załagodzić poprzez większe zróżnicowanie swoich projektów i pracę nad kilkoma grami jednocześnie.

Sebastian Wojciechowski, CEO People Can Fly, wyznał, że dwa północnoamerykańskie zespoły developera także nie próżnują. Pracują obecnie nad dwoma zupełnie nowymi produkcjami z segmentu AAA, będącymi zupełnie nowymi grami. Obecnie PCF współpracuje ze Square Enix nad jeszcze nieogłoszonym projektem o kodowej nazwie Project Gemini. Dodatkowo, pracując nad swoimi produkcjami nadal planują pracować w segmencie pracy na zlecenie nad wybranymi projektami.

People Can Fly szacuje, że po przejściu na model, w którym sami będą zajmować się wydawaniem swoich produkcji, ich zyski mocno wzrosną. Według ich oczekiwań to nawet 3 miliardy złotych dodatkowego przychodu w okresie 2023-2027. Ważnym czynnikiem w podjęciu tej decyzji mogło być też fiasko Outriders. Rzekomo po ukończeniu tego tytułu studio nie otrzymało żadnych tantiemów, gdyż tytuł za mało zarobił.

Mam nadzieję, że to pieniądze, które trafią również do pracowników, a nie tylko do osób siedzących na samej górze drabiny. Nie ukrywam, że byłoby miło, gdyby posłużyły też na stworzenie większej liczby świetnych gier. W końcu każdy tytuł, w który grałem od PCF, stanowił bardzo satysfakcjonującą przygodą nawet jeżeli nie odniósł komercyjnego sukcesu.

Avatar photo
Czołem, na imię mam Kamil! Kocham gry miłością bez wzajemności, ale staram się nie brać ich za bardzo na poważnie. Najlepiej czuję się w taktycznych strzelankach, ale chętnie próbuję wszystkiego, co się da. Odkąd tylko pamiętam, zawsze chciałem pisać o grach, a tutaj mogę nareszcie spełniać to marzenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top