Życie nauczyło nas, że w miarę wzrostu dostępnej liczby gier, wybór staje się coraz trudniejszy. W związku z tym, korzystając z naszych indywidualnych upodobań, ekipa Pograne zdecydowała się połączyć siły i sporządzić dla Was zwięzłe zestawienie z uzasadnieniem. Witamy Was w czwartej odsłonie „Przegląd PlayStation Plus”, gotowi pomóc Wam w podjęciu właściwej decyzji co do wyboru gry. Zapraszamy!
Control: Ultimate Edition – Artur
Platforma: PS4 | Link do PS Store | Wymaga: PS+ Extra
Niby kolejna gra studia Remedy, tylko Control pochłania gracza tak mocno, że po latach nie chce puścić. Genialna fabuła, świetna rozgrywka, ciekawe zagadki i ten paranormalny klimat, który choć nie noir, to daje podobne odczucia. Tytuł, do którego aż chce się wracać, bo ciągle człowiek ma wrażenie, że można jeszcze coś odkryć. Można także podjąć kolejne coraz to trudniejsze wyzwania. Twórcy naszpikali grę „toną contentu”, i nawet po zaliczeniu podstawowej fabuły jest tutaj mnóstwo rzeczy do roboty.
Nie martwcie się, że za pierwszym razem nie wszystko wyda się zrozumiałe, tutaj odbiorca musi się trochę wysilić. To nie Dark Souls, bliżej temu do Dark w kwestii przyswajania całej historii, ale odkrywanie kolejnych puzzli całej układanki jest szalenie satysfakcjonujące. Jeden z tych tytułów, który sam w sobie jest zagadką.
Nioh – Kamil
Platforma: PS4/PS5 | Link do PS Store | Wymaga: PS+ Extra
Nioh to pierwszy soulslike, w którego grałem. Nie rozumiałem mechanik, nie rozumiałem zasad, czułem się całkowicie przytłoczony wszystkim, co mnie otaczało. Jednocześnie byłem zachwycony. I z perspektywy czasu uważam, że to bardzo dobra gra na wprowadzenie do tego podgatunku. Nioh jest wymagające i bezlitosne. Niemniej daje duże pole graczom do kombinowania, zmieniania buildów oraz rozwoju, przez co łatwiej znaleźć sposób na trudnych przeciwników czy wymagających bossów.
Zarazem świat i rozgrywka niesamowicie wciągają i dodatkowo motywują do parcia naprzód. Każde zwycięstwo, nawet najmniejsze, jest satysfakcjonujące w sposób, którego wiele gier nie potrafi zapewnić. Więc jeżeli czujecie potrzebę być testowanymi na różne sposoby i lubicie wyzwania, a gry FromSoftware już są za Wami, zdecydowanie musicie sprawdzić Nioh.
Oddworld: New ‘n’ Tasty – Konrad
Platforma: PS4 | Link do PS Store | Wymaga: PS+ Extra
Oryginalny Oddworld: Abe’s Odyssee to jeden z ciekawszych tytułów wydanych na pierwsze PlayStation. Mimo że jest to gra platformowa, nasza zręczność wcale nie gra w niej pierwszych skrzypiec. Fakt, przydaje się, ale Oddworld to platformówka bardziej filmowa, aniżeli zręcznościowa. Oznacza to, że mechanicznie bliżej jej do takiego Limbo, niż do Mario. Pod podtytułem New ‘n’ Tasty kryje się natomiast niezwykle udany remaster Abe’s Odyssee. Nowoczesna i bardzo przyjemna dla oka (pomimo wszędobylskiego mroku) oprawa sprawia, że z klasykiem tym można zapoznać się zupełnie bezboleśnie w rozdzielczości FullHD. Szkoda tylko, że z jakiegoś powodu konsolowa wersja nie zawsze trzyma 30 klatek.
W grze wcielamy się w (dawniej) tytułowego Abe’a, pracownika rzeźni Rapture Farms należącej do rasy Glukkonów, który przypadkiem podsłuchuje plany wprowadzenia na rynek nowych lodów wytwarzanych z mięsa Mudokonów. Abe’owi pomysł ten niezbyt przypada do gustu, bo oznaczałoby to, że i on, jako Mudokon, trafi na ruszt. Postanawia zatem zbiec i po drodze uratować tylu swoich braci, ilu tylko zdoła. Klimat jest więc ciężki, a uczucie to potęgowane jest jeszcze przez gameplay. Abe nie jest ani akrobatą, ani atletą, toteż poruszanie się nim określiłbym jako stosunkowo ociężałe i mało precyzyjne. Szybko da się do tego jednak przyzwyczaić i zacząć chłonąć świetną atmosferę świata Oddworld.
Shadow of the Colossus – Jakub „Spiri”
Platforma: PS4 | Link do PS Store | Wymaga: PS+ Extra
Jeśli ktoś zapytałby mnie o listę obowiązkowych tytułów na PlayStation to bez wątpienia znalazłoby się tam Shadow of The Collossus. To tytuł na swój sposób przełomowy, z unikalnymi dla siebie mechanikami i niepodrabialnym, melancholijnym klimatem.
Co prawda, rozgrywka może nieco trącić myszką, bo to jednak wciąż gra, która powstała za czasów PS2. Dalej jednak jest to historia, którą warto poznać. Podróż naszego bohatera, aby wskrzesić swoją ukochaną, niesie ogromny ładunek emocjonalny. A starcia z przeciwnikami są efektowne i widowiskowe.
Unpacking – Sonata
Platforma: PS4/PS5 | Link do PS Store | Wymaga: PS+ Extra
Unpacking to była jedna z tych gier, która pochłonęła mnie w pewną niedzielę na długie godziny do momentu, aż ją ukończyłam. Tytuł jest idealny na zimowe wieczory, kiedy potrzebujemy trochę relaksu przy komfortowej rozgrywce.
W trakcie gry mamy okazję poznać główną bohaterkę poprzez jej przeprowadzki. Kolejne etapy w grze odzwierciedlają zmiany, jakie zachodziły w jej życiu. Produkcja skupia się na prostych czynnościach rozpakowywania rzeczy i umieszczania ich zgodnie z przeznaczeniem, jednak za każdym razem pozwala nam to odkryć nowe szczegóły.
To unikalne doświadczenie jest wyjątkowo relaksujące, a momentami nawet poruszające. Zanurzając się we wspomnieniach bohaterki, możemy poczuć jej emocje i przeżyć wyjątkową historię. Unpacking z pewnością będzie dobrym wyborem dla zabieganych – ukończenie gry zajmuje około 4 godzin.
PowerWash Simulator – Paweł „Czesio”
Platforma: PS4/PS5 | Link do PS Store | Wymaga: PS+ Essential
Mogłoby się wydawać, że wybierając produkcję studia FuturLab, która w tym miesiącu trafiła do usługi PlayStation Plus, poszedłem na łatwiznę. Nic bardziej mylnego. Wybrałem tytuł, który bardzo potrzebowałem i jestem w stanie się założyć, że nie jestem jedyny. Czasami mam po prostu dosyć strzelania, walk z potworami, rozkminiania łamigłówek oraz zagłębiania się w fabułę. Jednak zdarza się, że pomimo takiego stanu umysłu mam ochotę odpalić coś na konsoli. PowerWash Simulator idealnie wpisuje się w taki scenariusz. Cały gameplay sprowadza się to czyszczenia pojazdów, przedmiotów i miejsc.
Oczywiście nie jest to aż tak proste. Momentami trzeba użyć innej końcówki, ponieważ zwykła najzwyczajniej nie daje sobie rady z upartym brudem. PWS ma również tryb wyzwań gdzie musimy doprowadzić umorusany obiekt do porządku w odpowiednim czasie lub z ograniczoną ilością wody. Te wszystkie dodatkowe sprawy są jednak całkowicie opcjonalne i na razie postanowiłem je sobie darować.
Aby w pełni cieszyć się fantastycznym odprężeniem, wystarczy odpalić PowerWash Simulator, rozsiąść się na kanapie, otulić kocykiem, wziąć ulubiony napój i spędzić długie godziny obserwując, jak syf znika pod naporem życiodajnego płynu. Koniecznie musicie tego spróbować. Uważam, że warto.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Udostępnienie PS+ w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższego materiału.
Doładowania PlayStation