Quake II – recenzja (PS5). Powrót legendy w pięknym stylu

Gra dostępna na:
PC
PS4
PS5
XONE
XSX
SWITCH
Logo gry Quake II

QuakeCon uraczył nas wspaniałą niespodzianką. Chodzi tutaj o premierę odświeżonej wersji Quake II, która trafiła na wszystkie główne platformy. Mnie przypadł zaszczyt przetestowania tego klasyka na PlayStation 5 i nie ukrywam, że w weekend poświęciłem mu sporo czasu. Mógłbym napisać, że to wszystko jest winą nostalgii, ale jednak wprowadzone zmiany i ulepszenia sprawiły, że produkcja ta jest lepsza niż kiedykolwiek. Płynna, szybka, brutalna i szalenie wciągająca. To nie tylko podstawowa gra, ale też dwa dodatki, wersja z Nintendo 64, a także zupełnie nowe DLC od MachineGames. Wszystko to za niecałe 40 zł. Zapraszam!

Czas uratować ludzkość

Próżno tu szukać wyszukanej fabuły, to w końcu klasyczny FPS z końca lat 90. Historia daje nam kontekst i pretekst do działań. Ziemia została zaatakowana przez Stroggów i poniosła wielką porażkę. Ludzkość w ramach odwetu postanowiła wyruszyć na ich planetę, aby tam zadać cios. Niestety, cała operacja zakończyła się niepowodzeniem i jedyną nadzieją jesteśmy my. Zadaniem gracza jest przedostać się przez siły wroga i zniszczyć wielką machinę wojenną. Losy rasy ludzkiej zależą od tej misji. Jak się pewnie domyślacie, wykonanie jej nie będzie wcale takie proste.

Początek gry Quake II na konsolę PS5.

Biegaj, strzelaj, szukaj i unikaj!

Quake II to szalenie klasyczna produkcja. Życie samo się nie regeneruje, checkpointów za bardzo nie ma — nie licząc tych za ukończenie poziomu, więc warto zapisywać samemu całą rozgrywkę. Nikt tutaj nie tłumaczy jak “grać”, co robi konkretna broń i w jaki sposób należy pokonać danego przeciwnika. Zabawa jest szybka i wymaga precyzji, a wartościowe przedmioty zostały poukrywane w przeróżnych miejscach. Warto szukać “sekretów”, bo często dzięki nim można zdobyć nową “pukawkę” nieco szybciej niż idąc przed siebie. To wszystko może wydać się toporne, przestarzałe i mało atrakcyjne, ale w praktyce gra jest szalenie grywalna i świetnie przemyślana.

Wszystkie lokacje zostały zaprojektowane tak, aby mimo dość zamkniętej struktury ciągle zaskakiwać gracza. Niby da się płynąć pod prąd, ale trzeba tutaj trochę pomyśleć, szybko się przystosować do topografii terenu i wykorzystywać to na swoją korzyść. Żaden z poziomów nie jest taki sam i choć na siłę dałoby się zarzucić im estetyczną wtórność, to jednak czuć, że id Software napracowało się przy projektowaniu. Gracz nie nudzi się, gdyż kolejna arena daje coś nowego od siebie, wykorzystując przy tym znane wcześniej elementy. Pełno tu pułapek, radioaktywnej wody, wybuchających beczek, laserów i innych. Trzeba być ostrożnym, a przy dość szybkim tempie gry to wcale nie jest takie proste. Dodaje to całości pikanterii, ale nie sprawia, że produkcja jest nieuczciwa.

Podziemna baza Stroggów

Quake II 2023 – co nowego?

Za omawianą wersję odpowiada Nightdive Studios, które dało nam wiele odświeżonych klasyków. Pracowali przy Quake, Doom 64, Turok 1&2 i wielu innych. Doskonale znają się na swoim fachu i wiedzą, jak zadowolić odbiorców. Nie inaczej jest w przypadku Quake 2. Zespół nie tylko dodał obsługę szerokich ekranów, zwiększył rozdzielczość oraz przystosował grę do obecnych sprzętów. Poprawił tekstury, animacje, przerywniki, sztuczną inteligencję przeciwników. Dodał wiele opcji graficznych oraz zadbał o dodanie muzyki od Sonic Mayhem. To zaledwie część tego, co otrzymacie nabywając Q2.

Gra zawiera dwa oryginalne dodatki, jeden zupełnie nowy, który przygotowało MachineGames, Quake II z konsoli Nintendo 64, a także masę bonusów. Artworki, dokumenty, screeny czy nawet demo z E3 1997. Gdy było Wam mało, to nie zabrakło trybu multiplayer oraz kooperacji, zarówno lokalnej, jak i przez sieć. To jedna wielka paka dobroci związanych z oryginałem od id Software, coś, co docenią zarówno fani, jak i zupełnie nowi odbiorcy. Warto wspomnieć, że produkcja obsługuje rozgrywkę pomiędzy różnymi platformami, więc niezależnie od sprzętu, możecie grać z innymi.

Jedyna słuszna wersja?

Przetestowałem oryginał na PC i ten nadal trzyma poziom, ale jednak nowsza wersja wydaje się być tą słuszną. Nie chodzi tylko o usprawnienia wizualne. “Remaster” to również implementacja rozwiązań, które miały trafić do gry w 1997, ale z różnych powodów zostały porzucone. To również wysokie FOV na konsolach i tona opcji, co mogą docenić osoby niepełnosprawne. Tych jest szalenie dużo i cieszę się, że coraz więcej firm przykłada do tego wagę. Nowy Q2 dzięki temu może dotrzeć do tych, którzy zawsze chcieli, a z różnych powodów nie mogli zagrać, i dotyczy to również rozgrywki sieciowej.

Tegoroczna wersja oddaje hołd oryginałowi, a jednocześnie wzbogaca go o współczesne rozwiązania. Ciężko znaleźć w tym projekcie jakieś wady i na upartego, jedyne co mi przychodzi do głowy, to mała ilość miejsca na zapisy. Przechodząc przez podstawkę i dodatki szybko dobiłem do limitu, ale to tak naprawdę detal niemający wpływu na odbiór całości. Zapis można wykonać w dowolnym momencie, a to ma większe znaczenie. Zabawa na PS5 była płynna i satysfakcjonująca. Wyłączyłem wszystkie “wspomagacze” celowania, dzięki czemu w pełni mogłem kontrolować celownik. Dynamika, rozwałka, rozkosz. Quake II w najlepszym wydaniu, do tego genialna ścieżka dźwiękowa. Czego chcieć więcej?

BFG (Big Fucking Gun) w Quake II

Podsumowanie

Podsumowanie Grać, brać i nie zastanawiać się. Za niecałe 40 zł otrzymujemy genialną paczkę wypchaną zawartością po brzegi. Nie jest to remake, nie ma żadnych udziwnień, jedynie godne i solidne odświeżenie. Do tego zupełnie nowy dodatek, dziesiątki opcji, multiplayer i co-op. Kurczę, tak się powinno przywracać klasyki. Jeżeli macie oryginał na PC, GOG lub Steam, to “remaster” otrzymujecie za darmo. Uczciwe i godne pochwały. Nie wiem, czy jest szansa, ale gdyby Q3 i Q4 otrzymały takie “prezenty”, to będę w niebie!

Gameplay

YouTube player

Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy firmie Bethesda Polska.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Avatar photo
Cześć! Mam na imię Artur i uwielbiam gry wideo niezależnie od platformy. Mimo 30 lat na karku cały czas sprawiają mi radość i liczę, że to się nie zmieni.
Scroll to top