Doceniam zespoły, które po wypuszczeniu swojej świeżej produkcji na rynek nie zaprzestają nad nią pracy. Każda kolejna łatka lub nowa zawartość pozwala podnieść jakość tytułu. Takie zabiegi zachęcają graczy do wspierania zakupionej gry. Miło jest powiedzieć innym, że twórcy dbają o swój produkt. Railbound to doskonały przykład. Śledzę go do czasów pierwszego dema i jestem pod ogromnym wrażeniem, ile ekipa z Afterburn włożyła w niego pracy. Jest to naprawdę świetna logiczna przygoda dla każdego. Więcej na jej temat możecie przeczytać w mojej recenzji, natomiast tutaj krótko przedstawię, co nowego zaoferuje już niedługo Railboud 2.0.
Kolejna stacja
Od wrześniowej premiery projekt polskiego studia naprawdę nieźle się rozrósł. Ilość zagadek wzrosła do ponad 170. Dodany został tryb dla osób mających problemy z rozróżnianiem kolorów. Pojawiło się też mnóstwo usprawnień innego rodzaju. Najważniejszym dodatkiem jest jednak możliwość głaskania piesków na ręcznie rysowanych kartach pojawiających się pomiędzy poszczególnymi światami. Kto nie lubi patrzeć na zadowoloną mordkę ślicznego zwierzaka? Nadchodząca łatka rozszerzy zawartość Railboud o kolejne 30 poziomów z całkowicie nową mechaniką semaforów. Mam tylko nadzieję, że znajdę chwilę czasu, aby je przetestować.
Premiera Railboud 2.0
Aktualizacja jest tuż za rogiem i ujrzy światło dzienne 3 lutego. Koszt tej produkcji na platformie Steam oraz Nintendo e-Shopie to 60 złotych. Uważam, że jest to naprawdę świetna cena w porównaniu do tego, co dostajemy. Podsumowując, warto sięgnąć po ten tytuł. Jeżeli nie przekonała was moja recenzja albo nie możecie w tym momencie pozwolić sobie na zakup, polecam dodać Railbound do wishlisty i czekać na jakąś promocję. Zwolennicy urządzeń mobilnych mogą udać się do cyfrowych sklepów swoich ulubionych producentów i tam zaopatrzyć się w trochę tańszą wersję gry. Na zakończenie sprawdźcie jak cieszą się pogłaskane pieski. Widać, że są dużo szczęśliwsze, prawda?