Myśl o rozpoczęciu swojej przygody ze streamowaniem gier krążyła mi po głowie od dłuższego czasu. Kamerka internetowa Brio 500 marki Logitech, którą miałem okazję testować w ostatnim czasie, sprawiła, że już nie mam ochoty odwlekać tego dłużej.
Elegancja, prostota i minimalizm
Kamerka przywędrowała do mnie w małym, skromnym i estetycznym pudełeczku. Wnętrze zaprojektowane zostało w taki sposób, by sprzęt spoczywał w nim odpowiednio zabezpieczony. W środku znajdziemy wszystko, co niezbędne, czyli kamerkę Brio 500 z kablem USB typu C, odczepiany uchwyt, którym przymocujemy ją do np. monitora, prostą obrazkową instrukcję wydrukowaną na wewnętrznej stronie opakowania oraz papierek objaśniający zasady użytkowania. W tym miejscu warto się na chwilę zatrzymać, gdyż jeśli Wasze urządzenie nie ma wbudowanego portu obsługującego USB typu C, niezbędne będzie dokupienie adaptera na standardowe USB. Takie magiczne urządzenie kosztuje kilka złotych i bez problemu znajdziecie je w popularnych sklepach z akcesoriami do komputerów.
Nie ma tu żadnej filozofii, wystarczy w kilka sekund połączyć dwa elementy, podłączyć kamerkę do komputera i działa! Naprawdę, prościej być nie może. Wróćmy jednak na chwilę do wyglądu samego urządzenia. Do testów otrzymaliśmy egzemplarz określany mianem „białawy”. Nie jest to czysty biały, który lśni niczym norweski śnieg. Wyraźnie widoczne są niebieskawo-szare kropeczki, które chaotycznie rozsiane są po całej obudowie. Najprawdopodobniej jest to wynikiem tego, że w 59% części plastikowych zawiera certyfikowany plastik pochodzący z recyklingu. Rozwiązania sprzyjające ekologii chociażby w najmniejszym stopniu są zawsze na plus. Szczerze przyznam, że nie przepadam za białymi akcesoriami, ale ten wariant kolorystyczny, faktura materiału oraz całokształt wykonania są dla mnie zdecydowanym plusem.
Logitech Brio 500 – garść istotnych danych
Warto zaznaczyć, że kabel jest wbudowany w Brio 500 na stałe. Kamerkę przymocowujemy do uchwytu za pośrednictwem silnego magnesu, który trzyma na tyle mocno, że nie ma powodów do obaw, że coś może się odczepić lub wypaść. Całość jest łatwa do zawieszenia lub przyklejenia i stabilnie trzyma się na monitorze czy ekranie laptopa. Co ważne, skrajnie po prawej strony znajdziemy wygodne i sprytnie ukryte pokrętło, dzięki któremu możemy otwierać i zamykać zasłonę obiektywu. Muszę przyznać, że prostota, wygoda i elegancja Brio 500 naprawdę mi imponują, a firma Logitech udowadnia, że zna się na swojej robocie.
Czas na odrobinę nudnych specyfikacji technicznych. Brio 500 obsługuje tryby 1080p w 30 kl./s (1920×1080 pikseli) i 720p w 60 kl./s (1280×720 pikseli) z HDR. Kamerka ma 4 MP megapikseli, a pole widzenia po przekątnej (dFoV) to 90°/78°/65°. Ustawienie ostrości odbywa się w sposób automatyczny, a zoom sprzętowy oferuje cyfrowe powiększenie 4x. System korekcji natężenia światła działa jak należy i świetnie radzi sobie nawet w ciężkich warunkach. Więcej danych technicznych oraz szczegółów znajdziecie na stronie producenta. Należy jednak dodać, że Brio 500 wyposażona jest w mikrofon stereo o zasięgu do 1,22 metra, który posiada funkcję niwelacji szumów. Wygodna opcja, dzięki której nie musimy zaprzątać sobie głowy podłączaniem zewnętrznego mikrofonu. Nie jest to jakość, na której chciałbym nagrywać kolejne odcinki podcastu, ale w zupełności wystarczy do swobodnej komunikacji podczas rozmów prywatnych czy biznesowych.
Darmowa aplikacja Logi Tune pozwala na szczegółowe modyfikowanie ustawień
Po zainstalowaniu oprogramowania Logi Tune możemy pobawić się suwaczkami, filtrami i wszystkimi dobrodziejstwami, które zaoferowało Logitech w celu dopasowania ustawień do swoich potrzeb. Szkoda jednak, że oprogramowanie nie posiada polskiej wersji językowej. Jeśli nie chcecie jednak wchodzić w szczegóły, tak jak wspominałem wcześniej, wystarczy podłączyć sprzęt do komputera i działa. Jak informuje producent, sprzęt jest kompatybilny z systemami Windows, macOS lub ChromeOS i praktycznie każdą popularną platformą wideokonferencyjną.
Przejdźmy do mięska, czyli tego, czy zainwestowanie w taką kamerkę ma sens i czy jest warta swojej ceny. Jeszcze jak! – jak mawiał klasyk. Podczas pierwszego wirtualnego spotkania, na którym pojawiłem się z Brio 500, wszyscy zebrani od razu zauważyli różnicę. Ostrzej, jaśniej, ładniej – jakość obrazu naprawdę robiła wrażenie. Spokojnie możecie używać jej w zaciemnionym pomieszczeniu lub nocą przy wyłączonym oświetleniu. Wystarczy jasne światło z monitora, a kamerka sobie poradzi. W celu potwierdzenia tego wykonałem ultimate test, podczas którego nakryłem siebie i monitor kocem, obraz był jasny i wyraźny, więc test uważam za zaliczony.
Czy warto kupić Logitech Brio 500?
Co ważne podczas korzystania z nowej kamerki zdarzyło mi się usłyszeć – dobrze dziś wyglądasz! Komplement warty każdej ceny. Obraz przekazywany za pośrednictwem Brio 500 jest na tyle jakościowy, że dodatkowo zmotywował mnie do rozpoczęcia przygody ze streamowaniem gier. Świetna jakość sprawia, że łatwo zyskać na pewności siebie. Pozostało mi tylko czekać na dostawę basenu! W tym miejscu warto również wspomnieć o jeszcze jednej wygodnej funkcji, którą hucznie okrzyknięto mianem Show Mode. Polega ona na tym, że w miarę komfortowy sposób możemy sprawić, iż kamerka spojrzy w dół, co może się okazać przydane, gdy będzie chcieli zaprezentować coś, co akurat znajduje się na biurku.
Cieszę się, że miałem okazję przetestować Brio 500 i na własnej skórze przekonać się o jej jakości. Wiem, że sprzęt zostanie ze mną na dłużej, gdyż doskonale sprawdza się podczas wykonywania swoich zadań. Na stronie producenta kamerka wyceniona jest na 599 zł, ale w popularnych sklepach internetowych bez problemu znajdziecie ją w niższej cenie. Jeśli szukacie sprzętu, z którego będziecie sporo korzystać i dysponujecie takim budżetem, to uważam, że propozycja od Logitech jest świetnym wyborem. Naprawdę ciężko znaleźć mi jakiekolwiek minusy i chyba muszę przyznać, że to sprzęt skrojony na miarę moim potrzeb, a pracując zdalnie mam ich całkiem sporo.
Udostępnienie urządzenia w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.