Sharp Aquos 43FN4EA 43′ – recenzja telewizora

Zdjęcie telewizora Sharp Aquos 43 cale

Większość życia żyłem w przekonaniu, że najważniejszą cechą telewizora jest jego rozmiar. Do dziś znam wiele osób, które zdają się tak uważać. Ważniejszy jest jednak odpowiedni dobór sprzętu do stawianych przed nim wyzwań. Telewizor, który do niedawna znajdował się u mnie w domu, był tanim sprzętem z parametrami, które już w 2015 roku nie robiły wrażenia. Sharp Aquos 43FN4EA, który otrzymałem do testów, bije go na głowę pod każdym względem. Natomiast zdziwiłbym się, gdyby okazał się słabszy od leciwego już sprzętu. Niemniej, starałem nie dać ponieść się emocjom związanym z tak odczuwalnym upgradem i trzeźwym okiem sprawdzić, jak ten model sprawdza się zarówno podczas grania na konsoli, jak i w codziennym użytkowaniu, niejako stając się domowym centrum multimedialnym.

Spis treści

Dane techniczne

Z racji na dość imponującą liczbę informacji, którą zamieszczono na stronie produktu, tutaj zdecydowałem się podać tylko te najważniejsze. Resztę możecie odnaleźć na oficjalnej stronie Sharp.

Pierwsze wrażenia i początki

Telewizor Sharp Aquos z włączonym filmem Angry Birds.

Telewizor wygląda bardzo schludnie i elegancko. Można go zamontować zarówno na dwóch nóżkach, aby stał bezpośrednio na meblu, jak i powiesić go na ścianie. Pozwala na to umieszczenie z tyłu otworów w standardzie VESA i sam właśnie w ten sposób z niego korzystałem. Choć telewizor nie jest przesadnie ciężki, gdyż testowany model przy przekątnej ekranu 43 cali waży nieco ponad 11 kilogramów, to jednak warto upewnić się, że uchwyt jest solidny i dobrze zamontowany. Po zawieszeniu go na ścianie, a także schowaniu kabli, telewizor wygląda naprawdę dobrze. Równie nieźle prezentuje się z dołączonymi do zestawu nóżkami. Przede wszystkim nie wyróżnia się żadnymi udziwnieniami, co dla mnie jest niezaprzeczalną zaletą.

Sharp Aquos jest telewizorem z systemem Android, więc po pierwszym podłączeniu od razu jesteśmy proszeni o zalogowanie się do (bądź utworzenie nowego) konta Google. Wstępna konfiguracja zajmuje kilkanaście minut. Choć odsuwa to w czasie cieszenie się możliwościami telewizora, warto przez nią przebrnąć, bo dzięki temu będziemy mieli dostęp do większości funkcji. Zwłaszcza tych najważniejszych z punktu widzenia użytkownika. Wstępnie zainstalowane jest już kilka podstawowych aplikacji takich jak YouTube, Netflix czy Prime Video. Telewizor posiada wbudowanego Google Chromecasta, więc za pomocą Google Play Store możemy dobrać ich więcej. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by oglądać też filmy czy seriale na Disney+, SkyShowtime czy HBO Max.

Co znajdziemy z tyłu?

Telewizor posiada cztery gniazda HDMI, więc bez problemu mogłem do niego podłączyć swojego Xboxa Series X, Xboxa Series S żony, a także dekoder Canal+. Dodatkowo z tyłu znajdziemy też dwa gniazda USB i czytnik kart SD. Sam z tego nie korzystałem, ale to zawsze miły plus, że można podejrzeć zdjęcia bezpośrednio z nośnika. Znajdziemy też tam gniazdo Ethernet, choć podłączanie internetu po kablu nie będzie konieczne, gdyż ten model świetnie sobie radził z domowym Wi-Fi. Jedynym minusem, znajdującym się z tyłu obudowy, jest dość krótki przewód zasilający, który zamontowany jest na stałe.

pilot do telefonu

Wrażenia z użytkowania

Nie jestem bardzo wymagającym użytkownikiem, jeżeli chodzi o telewizory. Dlatego do moich potrzeb Sharp Aquos był aż nadto wystarczający. 4K i HDR w przypadku filmów i seriali sprawdzają się bardzo dobrze. Ogółem obraz jest odpowiednio ostry i wyraźny, kontrast zadowalający, a kolory odzwierciedlone są jak najbardziej prawidłowo. Zawsze można też ręcznie zmodyfikować niektóre ustawienia obrazu. Ja jednak nie czułem takiej potrzeby, spokojnie wystarczało mi te kilka przygotowanych przez telewizor. Kąty widzenia też są bardzo dobre. Na stronie producent deklaruje 178 stopni zarówno w pionie, jak i w poziomie, co pokrywało się z moimi doświadczeniami.

Telewizor Sharp Aquos

Najlepsze wrażenie jednak w telewizorze Sharp Aquos robi dźwięk, za który odpowiada Harman Kardon. Po uruchomieniu Xboxa i włączeniu pierwszej lepszej gry na nim zawołałem do żony „Mycha, czy Ty słyszysz, jak to pięknie brzmi?!” Dźwięki są soczyste, a w basach kryje się moc. Specjalnie zainstalowałem na konsoli Mass Effect: Legendary Edition, żeby na tym sprzęcie usłyszeć ikoniczne WRUUUUUUN. Uwierzcie mi, że efekt nie zawodzi. Gry brzmią wręcz doskonale, co można docenić nie tylko w wysokobudżetowych produkcjach. Również filmy, seriale czy muzyka również nie pozostawiają nic do życzenia. Zgaduję, że osoby nieco bardziej wrażliwe muzycznie mogłyby znaleźć jakieś wady. Osobiście jestem jednak zachwycony jakością dźwięku, jaką oferuje ten telewizor.

Sharp Aquos w grach

Uwierzcie mi, że jeżeli pod jakimś względem testowałem ten telewizor naprawdę intensywnie, to pod względem grania na Xboxie. Dość powiedzieć, że Sharp Aquos w roli telewizora do konsoli sprawdza się doskonale! 4K i HDR pozwalają z każdej gry wyciągnąć co się da, a dzięki odświeżaniu o częstotliwości 60Hz możemy doświadczyć pełni 60 klatek na sekundę… o ile gra je oferuje, oczywiście. Natomiast samo granie na tym ekranie to czysta przyjemność. Dla niektórych przekątna 43 cali może wydawać się nieco za mała. Natomiast ja gram, siedząc dość blisko ekranu i przy odległości mniejszej niż 2 metry mogłem w pełni cieszyć się ultra wysoką rozdzielczością.

zbliżenie na logo Sharp telewizora

Zalety, wady i podsumowanie

Bez wątpienia największym minusem telewizora jest Android TV. Fakt, że nie działał on jakoś przesadnie wolno. Natomiast czasami irytowały mnie niewielkie opóźnienia między wciskaniem przycisków na pilocie a reakcją systemu. System potrafił też zawiesić się czasami podczas przełączania aplikacji czy parowania urządzeń. Raz zawiesił się nawet podczas próby wyłączenia telewizora. Z innych minusów, choć zdecydowanie mniej istotnych, jest przycisk na pilocie, który w naszym rejonie jest niefunkcjonalny. Jest on zgrupowany razem z przyciskami dedykowanymi do Netflixa, Prime Video oraz YouTube’a, więc szkoda, że nie prowadzi do jakiejś innej usługi, która u nas by działała. Szkoda też, że telewizor znajduje się w najniższej klasie energetycznej G.

Mimo wszystko nie są to jakieś wielkie wady. Sharp Aquos w tym rozmiarze kosztuje około 1600 złotych w momencie pisania tego tekstu. Moim zdaniem jakość wykonania i funkcjonowania zdecydowanie sprawia, że sprzęt jest wart zdecydowanie więcej. Dla przeciętnego Kowalskiego bez dużego budżetu telewizor powinien być jak najbardziej wystarczający zarówno do oglądania, jak i grania na konsoli, a do tego nie szpeci przestrzeni, w której się znajduje. Osobiście, gdybym miał teraz kupić telewizor dla siebie, to Sharp Aquos byłby w czołówce modeli, które bym rozważał.

Za dostarczenie sprzętu do recenzji dziękujemy firmie Mindspot oraz Sharp.
Udostępnienie sprzętu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Gdzie kupić?

Allegro Banner


Avatar photo
Czołem, na imię mam Kamil! Kocham gry miłością bez wzajemności, ale staram się nie brać ich za bardzo na poważnie. Najlepiej czuję się w taktycznych strzelankach, ale chętnie próbuję wszystkiego, co się da. Odkąd tylko pamiętam, zawsze chciałem pisać o grach, a tutaj mogę nareszcie spełniać to marzenie.
Scroll to top