Sherlock Holmes to bohater wielu dzieł popkultury. Nie inaczej jest z grami. Ukraińskie studio Frogwares od niemal 20 lat raczy nas kolejnymi produkcjami z tym angielskim detektywem, a The Awakened to ufundowany w serwisie kickstarter remake oryginalnej gry z 2008 roku. Co się tutaj zmieniło? Praktycznie wszystko.
Jak pewnie się domyślacie, tytuł powstawał w dość ciężkich warunkach podczas rosyjskiej inwazji. Osobiście jestem pełen podziwu dla Frogwares i ich pracy. Powiedzmy też sobie całkiem szczerze: ich produkcje nigdy nie były grami z segmentu AAA, a mimo tego gry o przygodach Sherlocka dostarczały mi masę przyjemnej rozgrywki w znanej i sprawdzonej formule.
Remake czy Reboot?
Za podstawę służy tutaj wydany w 2008 roku Sherlock Holmes: The Awakened, jednak zmieniło się tu praktycznie wszystko. Przede wszystkim jest to swego rodzaju reboot, ponieważ akcja gry dzieje się po Sherlock Holmes: Chapter One. Dodatkowo, dodano wątek znany miłośnikom Lovecrafta.
Nie da się ukryć, że klimat nowej produkcji zachwyca. Niepokojący, mroczny, a nawet straszny. Tytuł co prawda nie jest horrorem, ale miejscami potrafi przyprawić o dyskomfort. Szczególnie ten z rozdziałów, który dzieje się na terenie szpitala psychiatrycznego.
Całość korzysta z rozwiązań z poprzedniej odsłony, ale nie uważam tego za wadę. Frogwares stworzyło i do perfekcji opanowało schemat rozgrywki w swoich grach. Gdyby ktoś nie wiedział, są to dość specyficzne gry przygodowe, gdzie zbieramy dowody, analizujemy miejsca zbrodni, rozmawiamy ze świadkami czy też rozwiązujemy zagadki. To, co w nich uwielbiam, to połączenie kolejnych poszlak i dedukowanie tego, co tak naprawdę się wydarzyło.
Największą zmianą pomiędzy poprzedniczką a najnowszą produkcją jest rezygnacja z otwartego świata na rzecz mniejszych lokacji i uznaję to za ogromny plus. Pamiętając, ile bezsensownego biegania było po wyspie Cordona, tutaj wszystko wydaje się bardziej zbite i spójne, a przez to tempo samej opowieści sporo na tym zyskało. Znalazło się nawet miejsce, aby w konkretnych rozdziałach wykonywać dodatkowe śledztwa.
Kult Cthulhu
Sherlock Holmes: The Awakened zaczyna się dość niewinnie, ot Sherlock nie ma czym zaprzątać umysłu i zainteresował się sprawą miejscowej księgarni i jego właściciela. To fabuła gra tutaj pierwsze skrzypce i nie chcę zdradzać zbyt wiele. Od siebie dodam tylko, że sama intryga jest wciągająca mimo kilku słabszych momentów. Całość jest bardzo satysfakcjonująca i aż chciałoby się więcej.
Jak wspomniałem wyżej, klimat i muzyka w tej produkcji to małe mistrzostwo świata. Niepokój, który przez cały czas nam towarzyszy, nie opuszcza nas aż do samych końcowych minut gry. Nie będę ukrywał, uwielbiam tę specyficzną rozgrywkę i uważam się za fana serii. Nie zmienia to faktu, że mamy tutaj kilka błędów.
Miejsce zbrodni
Produkcja nawet nie próbuje udawać, że jest tytułem z najwyższej półki. Mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie, że bliżej jej do produkcji Indie, patrząc na to, że została ufundowana na kickstarterze. Nie natrafiłem na jakieś rażące błędy, ot kamera w dosłownie dwóch miejscach zaczyna świrować, aby po chwili wrócić do normy. Kto wie, może sam przedwieczny zapanował nad nią na chwilę? Modele postaci mogłyby być nieco bardziej szczegółowe i urodzajne, animacja i ogólna mimika lepsza. Lokacje również prezentują dość różny poziom. Ogółem grafika nie powala.
O ile odgłosy otoczenia i muzyka budują świetny klimat, tak same głosy postaci również prezentują się co najwyżej poprawnie. Za wyjątkiem pary głównych bohaterów, których wiadomo, będziemy słuchać najwięcej.
Zresztą relacja Holmesa i Doktora Watsona to jeden z lepszych elementów całej gry. Świetnie przedstawiono ich podejście do życia, rozterki czy to, jak o siebie wzajemnie dbają. Chyba już kiedyś wspominałem, że to wcielenie Sherlocka Holmesa i Doktora Watsona jest jednym z moich ulubionych.
Trudno mi powiedzieć coś o poziomie trudności. Całość produkcji przeszła mi dość sprawnie, chociaż nie ukrywam, miałem dwa czy trzy momenty, w których zaciąłem się na chwilę i musiałem mocniej wytężyć umysł. Zaryzykuję stwierdzenie, że większość graczy nie będzie miała tutaj problemów, a zwłaszcza fani przygodówek poradzą sobie z tą grą bez problemu.
Podsumowanie
Frogwares znowu to zrobiło. Stworzyło świetną produkcję o Sherlocku Holmesie i ponownie udowodnili, że świetnie rozumieją tę postać. Połączenie mitologi Cthulhu z wątkiem angielskiego detektywa to coś, czego chciałoby się jeszcze więcej. Myślę, że jest to pozycja obowiązkowa dla fanów Lovecrafta, no i dla fanów przygód Sherlocka Holmesa, oczywiście.
Gameplay
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.