Zazwyczaj podchodzę do grania w Fortnite na luzie. Moim priorytetem jest nabijanie punktów doświadczenia, a nie bycie numerem jeden w każdej rundzie. Nie zmienia to faktu, że raz na jakiś czas włącza mi się opcja “spoceńca”. Wtedy to dwoję się i troję, żeby zdobyć Królewskie Zwycięstwo. Możecie mi wierzyć lub nie, ale kiedy tak się skupiam, zdarza mi się spocić tu i tam. Myślę, że nie jestem jedynym graczem, który wciągnięty w wir rozgrywki zaczyna wylewać siódme poty. Najwyraźniej podobnie myśli producent marki Old Spice. To właśnie we współpracy z koncernem Procter & Gamble został przeprowadzony specjalny stream, którego ja nazwałem Spocony Fortnite.
3 godziny psikania
2 czerwca na kanale znanego streamera Jacoba, odbyła się specjalna transmisja, która trwała właśnie 3 godziny. Tym razem jednak biorący udział gracze mieli inne zadanie. Zamiast eliminować się przy pomocy broni, gracze musieli spryskać się obecnym w grze sprayem. Widać, że nawet wirtualne avatary potrzebują raz na jakiś czas odświeżenia. W sumie, od tego biegania i skakania, każdy by się spocił. Zwycięzcy otrzymali od sponsorów zestawy kosmetyków Old Spice w dwóch nowych, dzikich zapachach. Gdy podczas rozgrywek, któremuś z graczy udało się spryskać przeciwnika, na ekranie pojawiał się animowany banner z dezodorantami Old Spice.
Spocony Fortnite to fajny pomysł
Uważam, że takie inicjatywy to naprawdę świetna sprawa. Szkoda, że częściej nie zdarzają się takie akcje. Lubię, kiedy znane marki sięgają do świata gier, żeby promować swoje produkty. Dzięki temu moje ulubione medium trafia do odbiorców spoza kręgu graczy. Kto wie? Może ktoś się zainteresuje tematem i po wielu trudach uda mu się zdobyć Królewskie Zwycięstwo. Oczywiście dzięki dezodorantowi Old Spice będzie mógł do tego podejść pachnący i bez kropli potu. Epic naprawdę stara się, aby ich Battle Royal cały czas było na szczycie i uważam, że nalezą mu się za to wielkie brawa.