Kącik Retro: Surround (A2600+). Prawąż

Gra dostępna na:
PC
X360
Surround - grafika główna

Czasem im mniej, tym lepiej. Zwłaszcza kiedy mowa o wiekowych produkcjach, wydawanych jeszcze na Atari 2600. Najczęściej próbę czasu najlepiej przechodzą produkcje o najmniejszym poziomie skomplikowania. Missile Command, Pac-Man, Asteroids, tak żeby wymienić tylko kilka. Do tego zestawienia spokojnie można wrzucić Surround, czyli w zasadzie kompetetywną wersję znanego i lubianego Snake’a. To produkcja mała, pozbawiona udziwnień i o zasadach prostych do załapania dla absolutnie każdego. W efekcie Surround nawet pomimo 47 lat na karku wciąż potrafi wywołać uśmiech radości na twarzy grających.

Ślimak czy wąż to?

Jeżeli kiedykolwiek graliście na komórce w „węża”, to momentalnie załapiecie, z czym to się je, spoglądając na ekran startowy. Zobaczycie bowiem na nim dwa kwadraty, które po chwili zaczną poruszać się w swoim kierunku, pozostawiając za sobą ślad. Jeżeli którykolwiek z węży (lub toksycznych ślimaków, w zależności od interpretacji ciągnącego się za nimi śladu/ogona) zderzy się z nim, przegrywa. Niezależnie od tego, czy należy on do niego, czy do przeciwnika. Tyle, Surround nie ma żadnych innych mechanik. Ot, chwytamy z kompanem za kontrolery i staramy się poprowadzić swoją postać tak, by zmusić oponenta do popełnienia błędu.

Surround - dwa węże
Czasami walka jest ciaśniutka.

Kolejne tryby rozgrywki wprawdzie nieco urozmaicają rozgrywkę, ale nie wprowadzają tak naprawdę żadnych nowych elementów. Niektóre z nich sprawią, że węże będą z czasem coraz bardziej przyśpieszać, w innych poruszać będziemy się również po skosie, a jeszcze kolejne pozwolą na chwilowe zaprzestanie pozostawiania za sobą śladu. Mimo zmian rozgrywka wygląda z grubsza tak samo i bawi przy tym niesamowicie. Duże pole do ruchu sprawia, że nieprecyzyjny dżojstik nie przeszkadza, a mimowolnie rysowane na planszy mozaiki każdorazowo tworzą jakieś ciekawe kształty (kilka z trybów pozwala też na bezstresowe rysowanie).

Kwadrat kwadratem kwadrat pogania

Nie jest to jednak zbyt imponujący wizualnie tytuł. Nawet jak na Atari 2600 Surround wypada raczej słabo. To dosłownie gra o przesuwających się kwadratach, bo innych kształtów kompletnie tutaj nie ma. O ile w takim Adventure zobaczyć można było klucze, miecze, smoki i nietoperza, w Surround kwadrat kwadratem kwadrat pogania. Plusem jest to, że w efekcie obraz jest czytelny, a gracz nie dostaje oczopląsu, jak chociażby było to w przypadku Maze Craze. Dźwiękowo też trudno tu cokolwiek zarzucić, ale i chwalić nie ma czego. Ot, audio jest po prostu nieinwazyjne, co w przypadku tej generacji konsol nie jest bynajmniej czymś oczywistym.

Surround - noclip

Prawąż

Surround to tytuł, który spokojnie można odpalić nawet i w 2024 roku. Nie zestarzał się zbytnio, bo i nie miało się w nim co zestarzeć, a przy tym wciąż bawi. Prostota rozgrywki okazała się bowiem receptą na nieśmiertelność, lecz nie na wielką sławę. Niech brak pełnych sentymentu wspominek o sesjach w Surround Was jednak nie zwiedzie, tytuł ten to wciąż bardzo dobra pozycja, choć – powiedzmy sobie szczerze – na rynku znajdziemy najprawdopodobniej masę jego ładniejszych wariacji, więc sami musicie sobie odpowiedzieć, czy retro kręci Was tak bardzo, by po niego sięgnąć.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Avatar photo
Moim ulubionym kolorem jest zielony, ale akceptuję też niebieski i czerwony. Choć preferuję siedzenie na kanapie, nie wzgardzę nawet taboretem. Staram się bowiem nie ograniczać i grać we wszystko, na wszystkim. Pasję do grania z radością łączę ze swoją drugą miłością – pisaniem.
Scroll to top