Szybkie platyny na PlayStation #2 — deszcz pucharków w kilka minut

Szybkie platyny na PlayStation — platynowy puchar na niebieskim tle.

Zdaję sobie sprawę, że nie każdy przepada za produkcjami pozwalającymi odblokować wszystkie “acziki” w parę chwil. Cóż mogę powiedzieć? Jedni po długim ciężkim dniu lubią zjeść coś słodkiego, inni walnąć zimnego browara. Ja natomiast wolę usiąść na kanapie przed telewizorem, odpalić PlayStation 5 i szybko wbić kilka trofeów. Mogę wtedy niczym gąsienica jedząca listek wyłączyć myślenie i nie przejmować się problemami ciągle zaprzątającymi moją głowę. Na ostatniej liście umieściłem parę dobrych kandydatów idealnie wpasowujących się w taką formę relaksu. Długo zabierałem się za napisanie kontynuacji, bo zawsze wyskakiwało coś ważniejszego. W końcu jednak przyszedł czas, aby tekst szybkie platyny na PlayStation otrzymał drugą część.

Poćwicz pamięć (Father’s Day Journey)

Chyba każdy zna zabawę w pamięć. Rozkładamy na stole kilkanaście kwadracików z różnymi obrazkami. Ilustracje te mają swoją parę i naszym zadaniem jest znalezienie wszystkich kompletów. Na tym właśnie polega Father’s Day Journey. Wbicie “calaka” zajmuje tutaj niecałe 15 minut, a w porównaniu do kilku innych podobnych produkcji ma dość znośne sterowanie i całkiem ładne rysunki. Tytuł kosztuje niecałe 5 złotych, więc Wasz portfel nie ucierpi, a kolekcja platyn szybko pójdzie o jedno oczko w górę. Jeżeli jedna wirtualna nagroda to za mało zawsze możecie sięgnąć po inne gry z tej serii:

  • Christmas Journey Puzzle
  • Easter Journey
  • Mother’s Day Journey

Zrzut ekranu z gry Father's Day Journey.

Nie do końca bombowa zabawa (Swarm)

Ta jednoprzyciskowa produkcja pozwoli cieszyć się kolekcją wirtualnych trofeów w dosłownie kilka minut. Rozgrywka skupia się na strzelaniu bombami w hordy kosmitów wypadających z rur umiejscowionych na obu krańcach ekranu. Aby odblokować kolekcję pucharków, musimy pokonać odpowiednią liczbę przeciwników, przetrwać 30 sekund oraz zdobyć trochę punktów. Wymagania są tak niskie, że można by to zrobić z zawiązanymi oczami i jedną ręką związaną za plecami.

Zrzut ekranu z gry Swarm.

W końcu coś porządnego (RunBean Galactic)

Tym razem postanowiłem dołączyć jeden nienajgorszy tytuł. Niby polega na naciskaniu dwóch guzików, z których jeden odpowiada za skok, a drugi za zmianę kierunku poruszania, ale wygląda ładnie, a sam gameplay jest przyjemny. Wymaga on co prawda trochę więcej skupienia niż wszystkie inne opisane tu pozycje, ale dostarcza znacznie więcej zabawy. Zresztą w takiej prostocie jest coś uspokajającego. Nie zmienia to jednak faktu, że pierwsze próby uzyskania osiągnięcia Bedtime wywoływały u mnie drganie powieki. Z drugiej strony, byłem naprawdę zadowolony, gdy w końcu udało mi się przetrwać kosmiczną noc.

Zrzut ekranu z gry RunBean Galactic.

Wbij się w przestworza (Flying Cat)

Przygody latającego kota to kolejna gra zafiksowana na jednym przycisku. Celem jest pozostanie w granicach ekranu, naciskając X, aby lecieć coraz wyżej. W tym czasie unikamy przeszkód i zbieramy spadające z góry kryształy. Błyszczących kamyków trzeba zdobyć 95. Liczba się kumuluje, więc nie trzeba złapać wszystkich za jednym razem. Proste, łatwe, ale nie do końca przyjemne.

Zrzut ekranu z gry Flying Cat.

Kosmiczne pew pew (Space Intervention)

Ostatnia propozycja w tym zestawieniu to całkowita zrzynka ze starej dobrej Galagi. Wbicie dwudziestu dwóch pucharków wymaga sześciu minut i uzyskania wyniku o wskości 10500 punktów. Nie brzmi zachęcająco, ale gra robi szybki zapis co 1000, więc nawet jeśli zginiemy, to nie zaczynamy od zera.

Zrzut ekranu z gry Space Intervention.

Czy lubicie wbijać platyny na PlayStation?

Pozostawmy na razie tę niezbyt chlubną listę i skupmy się na pytaniu postawionym w powyższej linijce. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię pogoń za “aczikami” szczególne na konsoli Sony. Motywuje mnie ona do zebrania wszystkich znajdziek, które czasem potrafią wspomóc podczas rozgrywki. Dzięki nim próbuję innych broni lub zmieniam podejście do walki. Uważam też, że dobrze skonstruowany zestaw trofeów potrafi wydłużyć żywotność ogrywanego tytułu. Tak właśnie prezentuje się moje zdanie. Chętnie dowiem się, co o nim myślicie, i czy planujecie wbijać wszystkie możliwe osiągnięcia, zabierając się za jakąś produkcję. Jak zwykle swoje myśli możecie przekształcić w komentarz na naszych mediach społecznościowych, do których linki znajdziecie poniżej. Miłych i owocnych łowów!


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Avatar photo
Gram w gry odkąd pamiętam. Jako mały brzdąc właziłem na stołek, żeby pograć na automatach w salonie dziadka. Teraz rozsiadam się wygodnie w zaciszu własnego domu i z padem w rękach oddaję się swojemu ulubionemu hobby. Zawsze chciałem dzielić się swoimi wrażeniami ze wspaniałego świata wirtualnej rozrywki. Pamiętajcie, że czas spędzony na czytaniu nigdy nie jest czasem zmarnowanym.
Scroll to top