The Last Clockwinder – ciekawa propozycja na start PlayStation VR2

The Last Clockwinder Banner

Przeglądając listę tytułów premierowych na Playstation VR2, trafiłem na bardzo ciekawą produkcję. Od razu postanowiłem dowiedzieć się na jej temat trochę więcej. Po kilku minutach wyszukiwania moje pragnienie wiedzy zostało zaspokojone. Jednocześnie pojawiła się ogromna chęć na wypróbowanie The Last Clockwinder jak najszybciej. Wersja PC ukazała się w czerwcu tego roku. Co prawda recenzji nie ma za wiele, ale większość z nich ma bardzo pozytywny wydźwięk. Nie będę jednak ukrywał, że to zwiastun jako pierwszy wzbudził moje zainteresowanie.

YouTube player

Automatyka jak w zegarku

W The Last Clockwinder wcielamy się w rolę opiekuna starożytnej wieży zegarowej, umieszczonej w pniu ogromnego drzewa. Na początku przygody otrzymamy specjalne rękawice, pozwalające na tworzenie automatonów, które powtarzają każdy twój ruch. Z ich pomocą przywrócimy funkcjonowanie niesamowitej konstrukcji. Roboty zwane Ogrodnikami mogą zbierać przedmioty, obsługiwania maszyn, a nawet łapać rzucone z drugiego końca pomieszczenia rzeczy. Postawione przed nami zagadki nie posiadają jednego rozwiązania, więc podczas ich rozwiązywania ogranicza nas jedynie wyobraźnia.

The Last Clockwinder to wyjątkowa mieszanka automatyzacji i rozgrywki logicznej. Od czasu pojawienia się na PC zdobyła kilka nagród w tym nagrodę Road To VR za najlepszą grę VR na PC w 2022 r., najlepszą grę VR w 2022 r. według magazynu Hardcore Gamer oraz finalistę DICE Awards w obu kategoriach VR.

Premiera The Last Clockwinder na PS VR2

Produkcja studia Pontoco będzie grywalna 22 lutego. Na pewno planuję dodać ten tytuł do kolejki pierwszych pięciu gier, w które zagram na nowym zestawie gogli Sony. Pierwsze miejsce to jednak nadal Horizon: Call of the Mountain. Jestem pewny, że jako jedyna gra zaprezentuje, co Playstation VR2 naprawdę potrafi.

The Last Clockwinder Screen 01

Avatar photo
Gram w gry odkąd pamiętam. Jako mały brzdąc właziłem na stołek, żeby pograć na automatach w salonie dziadka. Teraz rozsiadam się wygodnie w zaciszu własnego domu i z padem w rękach oddaję się swojemu ulubionemu hobby. Zawsze chciałem dzielić się swoimi wrażeniami ze wspaniałego świata wirtualnej rozrywki. Pamiętajcie, że czas spędzony na czytaniu nigdy nie jest czasem zmarnowanym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top