Pamiętam okres, kiedy wyczekiwałem na każdą produkcję Ubisoftu. Seria Prince of Persia, dwuwymiarowe platformówki z Raymanem w rolach głównych czy nawet kolejne części Assassin’s Creed. Niestety, mocna powtarzalność i niski poziom innowacji skutecznie zabił we mnie ten entuzjazm. Chociaż przyznam, że mój ostatni powrót do AC: Origins uważam za udany. Nie zrozumcie mnie źle. Najnowsze odsłony Far Cry czy Ghost Recon nie są złe, tylko po prostu nijakie, przynajmniej dla mnie. Wszystkie te cykle na pewno mają wielu oddanych fanów, ale stwierdzam, że straciły swój urok. Co gorsza, w ciągu ostatniego roku francuska firma nie poradziła sobie najlepiej. Wygląda na to, że w końcu nastały ciężkie czasy w Ubisoft.
Czemu jest źle?
Według finansowego raportu Ubisoftu zarówno końcówka roku 2022, jak i pierwsze tygodnie 2023 nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Niska sprzedaż Mario + Rabbids: Sparks of Hope oraz Just Dance 2023 na pewno się do tego przyczyniła. Nie zmienia to jednak faktu, że to nie gry są temu winne. Połączona przygoda wąsatego hydraulika i śmiesznych stworków zbiera dobre recenzje. Taneczna produkcja to chyba jedyna taka gra na rynku, więc sympatycy takiego typu rozrywki najprawdopodobniej ją kupili.
Moim zdaniem największym problemem Ubi jest brak konkretnego kierunku. Wydawanie odgrzewanych kotletów, które powoli się wszystkim przejadają. Niepotrzebne inwestycje w NFT. Zakopali się też w niechcianych projektach live-service, zamiast próbować przyciągnąć nowych graczy do już istniejących. Szczęśliwie, raport wspomina o sporych zmianach, dlatego możemy mieć nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej.
Pokłosie złych decyzji
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na obecnej sytuacji najbardziej tracą gracze oraz sami twórcy. Nikt nie chce, żeby coś, nad czym pracował przez jakiś okres, zostało wyrzucone do śmietnika. Tak niestety stało się z trzema nigdy nieujawnionymi tytułami. Dodatkowo Skull & Bones, tytuł oparty na wyśmienitym pływaniu statkiem z cyklu Assassin’s Creed, doczekał się kolejnego opóźnienia. Zaplanowana na 9 marca data została anulowana, a zastąpiło ją szerokie określenie „early 2023-24”. Nie jestem specjalistą, jeżeli chodzi o finansowe sprawy, ale obstawiam, że chodzi tu o środek roku. Możecie mnie poprawić, jeśli się mylę.
Czy ciężkie czasy w Ubisoft przeminą?
Na to pytanie nie jestem niestety w stanie odpowiedzieć. Mam nadzieję, że w końcu znajdzie się jakiś rycerz na białym koniu, który w końcu zrobi w Ubisofcie porządek. Podsumowując, obecna sytuacja francuskiego wydawcy nie jest najlepsza. Raport mówi o wewnętrznej restrukturyzacji, a wiadomo, co powiązane jest z takim ruchem. Oczywiście mam nadzieję, że do żadnych zwolnieni nie dojdzie i ciężko pracujący artyści, koderzy, graficy oraz scenarzyści nad będą mogli skupić się na tym, co kochają najbardziej. Tworzeniu fantastycznych gier, które wszyscy tak uwielbiamy.