Zelda: Tears of the Kingdom sprzedała się w ilości 10 milionów egzemplarzy w 72 godziny. Gra zdobyła ogromną popularność i podbiła serca milionów graczy. Jak widać, jej premiera była niezwykle wyczekiwana, a miłośnicy serii nie zawiedli się na kolejnej przygodzie w królestwie Hyrule. Najnowsza odsłona stała się prawdziwym hitem i spotkała się z powszechnym uznaniem zarówno graczy, jak i krytyków. Jednak miała ukazać się dużo wcześniej.
Opóźnienie premiery Zelda: Tears of the Kingdom
W najnowszym wywiadzie udzielonym The Washington Post, Eiji Aonuma, projektant gier wideo pracujący dla Nintendo przyznaje, że produkcja miała ukazać się już w zeszłym roku. Aonuma musiał wtedy poinformować o opóźnieniu premiery, jak mówi w wywiadzie: „Aby upewnić się, że wszystko w grze jest w 100 procentach zgodne z naszymi standardami„. Nintendo miało również pewne obawy, które pojawiły się po drugim zwiastunie gry: „Ludzie nie zrozumieli elementów rozgrywki ani tego, gdzie w tym może być zabawa„. Projektant dodaje także: „Byłbym naprawdę szczęśliwy, gdyby nasza gra zachęcała ludzi do kreatywnego myślenia, które mogliby przenieść do swojego prawdziwego życia„.
Była to prawdopodobnie bardzo słuszna decyzja, szczególnie, że najnowsza odsłona „Zeldy” jest niezwykle rozbudowanym tytułem. Nie tylko dodaje nowe elementy rozgrywki, ale także znacznie rozszerza rozmiar Hyrule. Najwyraźniej twórcy chcieli w pełni dopracować produkt i dostarczyć graczom możliwie najlepsze doświadczenia. W produkcję możemy zagrać na Nintendo Switch.