Dakar Desert Rally przede wszystkim zaskakuje — pozytywnie i negatywnie. Jest to zdecydowanie jedna z najbardziej nowatorskich gier wyścigowych, którą troszeczkę przytłaczają problemy techniczne. Nawet na konsolach obecnej generacji, nawet miesiąc po światowej premierze.
Piasek w zębach
Tak naprawdę trudno Dakar Desert Rally przyrównać do czegokolwiek w offroadowym nurcie gier wyścigowych. Najbliższym, a jednocześnie niesamowicie dalekim porównaniem jest tu kultowa seria Motorstorm, dominująca w czasach PlayStation 3. Dzieło ekipy z Porto nie stanowi jednak za zabawę dla amatorów. To niecodzienne i egzotyczne wyzwanie, przy którym klasyczne gry rajdowe wydają się samouczkiem.
Dakar Desert Rally to symulacja najbardziej wymagających zawodów terenowych w historii. Nawet dla doświadczonych kierowców rajdowych, samo ukończenie tego wyścigu jest niebywałym osiągnięciem. Odcinki specjalne mające po setki kilometrów, zmienne warunki atmosferyczne, a także surowe zasady sprawiają, że drużyny potrafią się do startu przygotowywać przez cały rok. A jak wiemy, samochodowe zawody to tutaj jedynie wierzchołek góry lodowej. Impreza rozgrywa się w pięciu kategoriach pojazdowych, w których kierowcy dzielnie walczą o tytuł mistrza Rajdu Dakar.
Jak ten proceder odwzorowuje gra od Saber Porto? Wszystko zależy od wytrwałości gracza. Twórcy przygotowali trzy tryby zabawy – Sport, Professional oraz Simulation. Ten pierwszy skupia się na klasycznych wyścigach rajdowych. Podróżując przez wyłaniające się zza horyzontu bramki kontrolne, staramy się dojechać do mety przed przeciwnikami. W przypadku wielu odcinków, o wygranej decyduje różnica czasu. Oponenci agresywnie spychają graczy na przeszkody, a otwarte połacie i nierówności terenu sprawiają, że łatwo wypaść z trasy i stracić tempo.
Tu się również na chwilę zatrzymam, ponieważ model jazdy w Dakar Desert Rally jest zaskakująco świetny. Na szczególne wyróżnienie zasługują tu jednoślady. Nie tak lekkie do prowadzenia, podatne na uszkodzenia z dużych wyskoków, ale też najbardziej zwinne z wszystkich typów pojazdów. Bardzo mi się podoba fakt, że ten sam odcinek, należy przejechać zupełnie inaczej przedstawicielami różnych kategorii. A jest co wybierać – motory, samochody, ciężarówki, quady oraz pojazdy typu SXS.
Którędy do mechanika?
Pomimo dość wymagającego modelu jazdy, tryb Sport można jeszcze zaliczyć jako lekkie wprowadzenie do Dakar Desert Rally. Świetne wrażenie robi prosty system progresji. Zdobywane punkty doświadczenia zamieniamy na kolejne wydarzenia oraz odblokowanie dodatkowych pojazdów, dla których realizujemy zadania od sponsorów. Chcąc uzyskać ostateczną nagrodę w postaci legendarnego pojazdu, należy tę samą grupę odcinków pokonać w każdego kategorii wyścigowej. Wydaje się mozolne, lecz obietnica kolejnych poziomów doświadczenia oraz odblokowania trybu Simulation skutecznie zachęca do czyszczenia mapy z wyzwań.
Gdzie jednak zaczyna się rzeczywista zabawa? W trybie Professional. Tutaj następuje prawdziwy moment weryfikacji. Dakar Desert Rally wyłącza bowiem punkty kontrolne widoczne zza horyzontu, skazując gracza wyłącznie na słuchanie wskazówek pilota. A słuchać trzeba bardzo uważnie, ponieważ każdy odcinek to ogromny, otwarty teren, w którym bardzo łatwo się zgubić. Jeden zły zakręt może sprawić, że z uporem maniaka będziemy szukać brakującej bramki, tracąc przy tym jakiekolwiek szanse na wygraną. Łatwiejsze tu może być użycie motocyklu. Pozbawiony pilota, gracz będzie skazany wyłącznie na kompas, urządzenie bardziej precyzyjne od ludzkiego nawigatora.
Podoba mi się też fakt, że Dakar Desert Rally jest w ogóle podzielone na tryby mniej i bardziej symulacyjne. Gracze sami mogą wybrać intensywność wyzwania, co przekuwa się z pewnością na czas spędzony z produkcją. Najbardziej śmiali porwą się na opcję Simulation. Okropnie długie odcinki specjalne, znacznie większe kary czasowe za pomijanie checkpointów oraz niebywała satysfakcja z ukończonych etapów. Tutaj polecam szczególnie spojrzeć na fragment rozgrywki pod recenzją. Jedna z moich pierwszych prób w trybie profesjonalnym pokazała, że do perfekcji czekała mnie jeszcze długa droga, pomimo wieloletniego doświadczenia w grach wyścigowych.
Dakar Desert Rally – braki technologiczne hamulcem rewolucji
Co więc nie siadło, to przede wszystkim samo działanie tytułu na PlayStation 5. Nawet miesiąc po premierze, z kilkoma aktualizacjami na koncie, Dakar Desert Rally nie potrafi utrzymać stabilnych 60 kl/s, pomimo obietnic z ustawień gry. Pioruny oraz piaskowe burze wyglądają imponująco, ale prędkość animacji potrafi spaść w rejony 30 kl/s. Owszem, gracze mogą wybrać większą rozdzielczość kosztem klatek, ale i tu potrafiłem napotkać bezlitosne spadki. Jeżeli któraś z aktualizacji w przyszłości załata ten problem, to zdecydowanie będzie najlepsza premiera 2022 roku w kontekście offroadowych wrażeń.
Drugim problemem jest wykorzystanie kontrolera Dual Sense – a w zasadzie jego brak. Dakar Desert Rally może i kosztuje 169 złotych, może i jest grą wychodzącą na wszystkie platformy, ale niestety — tańsze i starsze pozycje implementowały podstawy funkcjonalności pada do PlayStation 5, dlatego trudno to deweloperom z Sabre Porto wybaczyć. Szczególnie gdy niedawno zagrałem w WRC: Generations i jak zwykle byłem zdumiony efektami z kontrolera. A tak niestety, podstawowe wibracje są zbyt miałkie, by dostarczyć jakieś wyjątkowe wrażenia z jazdy, poza tym co widzimy i słyszymy z ekranu telewizora.
Jednocześnie jednak jest tu spora obietnica rozwoju. Chociażby w ostatniej aktualizacji, autorzy zaimplementowali wsparcie dla popularnych modeli kierownic, a także dodali darmowe DLC w postaci tras z poprzednich dwóch edycji Rajdu Dakar. Mapa rozwoju również jest obiecująca, choć ja w tej chwili proszę jedynie o 60 kl/s w przypadku PlayStation 5. Szkoda by tak ambitna i nowatorska produkcja, została odrzucona przez własne technologiczne ograniczenia, działające tylko na jej niekorzyść.
Gameplay
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Za dostarczenie gry dziękujemy firmie Honest PR.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.